Kto odrzuca Boga Ojca, ten i matki natury nie słucha.
Nie ma równości między mężczyznami a kobietami. Kobiety są zazwyczaj niższe, a co gorsza, mężczyźni są zazwyczaj wyżsi. Podobnie z innymi sprawami – siłą fizyczną, budową ciała, rolami społecznymi i tak dalej. Ludzkość godziła się z tymi różnicami od Adama i Ewy aż do czasów niedawnych, czyli w wersji laickiej: od szympansa do Timmermansa. Ale teraz na ludzkość przyszło oświecenie. Konkretnie na ludzkość zasiadającą w urzędach Brukseli, Strasburga i innych takich. Ci światli ludzie zrozumieli, że zróżnicowanie między płciami jest przypadkowe i nie wynika z niego absolutnie nic. Bo gdyby wynikało, to by była dyskryminacja ze względu na płeć. To dlatego Polska ma się stawić na dywaniku u wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa i wytłumaczyć, dlaczego u nas kobiety osiągają wiek emerytalny pięć lat wcześniej od mężczyzn. Bo to jest niezgodne z równym traktowaniem. W domyśle: ma być sprawiedliwie, a traktowanie kobiet inaczej niż mężczyzn jest niesprawiedliwe.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.