Nowy numer 17/2024 Archiwum

Socjaliści nie liberałowie

Sejmowa dyskusja nad odwołaniem ministra środowiska prof. Jana Szyszki pokazała, że w Polsce nie ma partii liberalnej, opozycja to zieloni socjaliści albo bezideowcy. Problem z własną tożsamością mają też środowiska odwołujące się do idei liberalnych.

Jednym z głównych argumentów za odwołaniem ministra środowiska była ustawa dotycząca wycinania drzew na prywatnych posesjach. Opozycja zgodnym chórem potępiała przepisy, które dają obywatelowi prawo do decydowania o swojej własności. Owszem, po wprowadzeniu tej ustawy doszło do nieprawidłowości, wycięto dużo drzew z intencją, aby prywatne grunty przekazać deweloperom pod budowę osiedli, czego nie mogliby oni zrobić jako właściciele gruntu. Taką możliwość trzeba zmienić, nowelizując ustawę, uszczelnić ją także w innych przypadkach, które pozwalałyby na nadużycia. Jednak opozycja nie wskazywała, w jaki sposób zmienić regulację, lecz w ogóle kwestionowała prawo obywateli o decydowania o drzewach, rosnących na terenie ich własnych gruntów i to o wszystkich drzewach. Tymczasem w nowej ustawie są ograniczenia, większość gatunków drzew nie można ściąć, jeśli mają powyżej 100 cm obwodu mierzonego na wysokości 130 cm.

Powody takiej postawy opozycji mogą być co najmniej dwa. Po pierwsze, partie odwołujące się do idei liberalnych, przede wszystkim chodzi o Nowoczesną, nie mają pojęcia, na czym polega myślenie liberalne. Jedną z naczelnych zasad jest wolność, która obejmuje prawo do decydowania o swojej własności. Można i należy, dyskutować, a nawet krytykować koncepcję nieograniczonej wolności. Jednak w przypadku wycinki drzew uważam, że z perspektywy liberalnej rozwiązanie zaproponowane przez min. Szyszkę jest bardzo dobre. Tymczasem debata sejmowa pokazała, że jeśli chodzi o przepisy określające relacje między państwem a obywatelem, to Nowoczesna czy Platforma Obywatelska są zwolennikami socjalizmu, który z zasady dąży do jak największej ingerencji państwa w życie obywateli i jest odwrotnością myślenia liberalnego.

Jest jeszcze drugie wytłumaczenie. Partie opozycyjne nie kierują się żadnymi zasadami ideowymi. Przybierają szaty lewicy, liberalizmu, a czasem nawet prawicy, w zależności od politycznej koniunktury. W naszej rzeczywistości stosują zasadę atakowania każdego pomysłu, który wychodzi od rządzącej partii. Jak sami określili taką postawę, są totalną opozycją, czyli odrzucają myślenie i wartości na rzecz zniszczenia PiS.

O ile w wojnie „polsko-polskiej” takie postawy nie dziwią i właściwie wpisują się w jej logikę, o tyle zaskoczyła mnie postawa środowiska liberalnego, które nie jest związane politycznie. Miałem okazję dyskutować w jednej rozgłośni z przedstawicielem „Kultury Liberalnej” i ku mojemu zaskoczeniu również atakował on ustawę o wycince. To tylko pokazuje, że polscy liberałowie również mają problemy z własną tożsamością, w praktyce sprowadzając swoje poglądy do lewicowych.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego