Wznowienie przez Rosję walk na wschodzie Ukrainy to test nowej polityki amerykańskiej.
Donald Trump podejmuje obiecujące decyzje ustrojowe (wstrzymanie finansowania aborcyjnego procederu za granicą, powołanie Neila Gorsucha do Sądu Najwyższego), mogące uruchomić rzeczywiste, a nie tylko sezonowe zmiany w społeczeństwie amerykańskim. Jak widać – swoje zobowiązania wyborcze traktuje, przynajmniej na razie, serio. Jednak jego polityka bezpieczeństwa w Europie jest ciągle zagadką. Tę zagadkę Rosja chce rozszyfrować siłą. Wznowienie walk na wschodzie Ukrainy to test nowej polityki amerykańskiej, sondaż reakcji nowego prezydenta USA. Stany Zjednoczone ciągle jednak wysyłają sygnały niejasne. Tak jak dwie kolejne, w ciągu ledwie miesiąca, idące w rozbieżnych kierunkach nominacje na stanowisko prezydenckiego doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego. Polska musi być przygotowana na każdy wariant amerykańskiej polityki. Dlatego jeszcze przed zmianą władzy w Waszyngtonie, biorąc pod uwagę możliwość odprężenia w relacjach amerykańsko-rosyjskich, opublikowaliśmy z Kazimierzem Ujazdowskim artykuł (www.rp.pl/Rzecz-o-polityce/301179894-Ujazdowski-Jurek-Zdemilitaryzowac-Krolewiec.html#ap-3) o konieczności odniesienia kwestii demilitaryzacji regionu Królewca jako niezbędnym warunku polskiego bezpieczeństwa. Trudno przyglądać się spokojnie, jak Rosja 300 km od Warszawy ustawia ruchome wyrzutnie rakiet atomowych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marek Jurek