Dotarliśmy do momentu, w którym argumentacja pro choice pożera własny ogon.
W poniedziałek opinią publiczną wstrząsnęła wiadomość, że francuski odpowiednik KRRiT uznał, iż emisja filmiku pokazującego uśmiechnięte dzieci z zespołem Downa i ich mamy jest niewłaściwa. Choć organ nie zakazał wprost emisji, wywarł nacisk na usunięcie spotu z bloków reklamowych, gdyż nie jest on (zdaniem urzędników) komunikatem w interesie publicznym. A dlaczego nie jest? Bo takiego punktu widzenia nie podziela całość społeczeństwa i jego przesłanie może być bolesne dla kobiet, które chcą dokonać lub dokonały innego wyboru niż urodzenie dziecka z zespołem Downa. Tzn. zdecydowały się lub chcą zdecydować na aborcję.
W tej sytuacji warto zadać sobie pytanie na temat syndromu postaborcyjnego. Zdaniem środowisk pro choice, postulujących możliwość legalnej aborcji, coś takiego jak syndrom postaborcyjny nie istnieje. Jeśli jednak nie istnieje, to dlaczego widok szczęśliwych, choć chorych dzieci i ich matek miałby powodować jakikolwiek dyskomfort u kobiet po aborcji z powodów eugenicznych?
Druga kwestia to pytanie o świadomość wyboru. Jeśli kobieta ma sama zdecydować, czy urodzić chore dziecko, czy się go pozbyć, to dlaczego ten wybór miałby nie być konfrontowany z widokiem szczęśliwych, choć chorych dzieci? Tak wiele mówi się o trudnościach z wychowaniem chorego maleństwa. Ale chociaż te trudy są realne, życie jest bardziej zróżnicowane: obok trudów są radości. Nawet przy zbrodniczym założeniu, że człowiek dorosły ma prawo zdecydować o życiu lub śmierci własnego dziecka, wypadałoby pozwolić temu, kto stoi przed tym wyborem, poznać całą prawdę. Nie tylko tę trudną, ale również tę piękną. W przeciwnym razie wybór będzie opierał się na kłamstwie i można podejrzewać, że nie chodzi o żaden świadomy wybór kobiety, ale o wyeliminowanie ze społeczeństwa osób chorych.
Wojciech Teister Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego” oraz kierownik działu „Nauka”. W „Gościu” od 2012 r. Studiował historię i teologię. Interesuje się zagadnieniami z zakresu historii, polityki, nauki, teologii i turystyki. Publikował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Aletei”, „Stacji7”, „NaTemat.pl”, portalu „Biegigorskie.pl”. W wolnych chwilach organizator biegów górskich.