Pięć przykładów na to, że ŚDM to nie tylko słodka imprezka

Jeśli ktoś wam mówi, że ŚDM to słodziutka impreza, bez wymagań, gdzie papież schlebia młodzieży, to przypomnijcie mu te momenty z papieskiej wizyty.

5. Świadectwo młodej, syryjskiej chrześcijanki z Aleppo - W czasie sobotniego czuwania z papieżem na Campus Misericordiae w Brzegach wypowiedziane zostały trzy świadectwa. Jedno z nich głosiła Rand, dziewczyna z ogarniętego wojną Aleppo. Mówiła o tym, jak każdego dnia wychodząc każdego dnia z domu boją się o życie swoje i swoich bliskich. Mówiła o swoich przyjaciołach, którzy zginęli w tej wojnie. Byli wśród nich dorośli i dzieci. A jednak swoje wystąpienie zakończyła stanowczymi słowami: "Jezu, ufam Tobie!" - podkreślając, że choć możemy stracić życie doczesne, to żyjemy przecież w Jezusie.

Czy opowiadanie rozentuzjazmowanym tłumom młodych o ich rówieśniku, który właśnie umarł na raka, ale wcześniej odkrył wiarę służąc Ewangelii to łatwe i miłe słowa? Czy pokazanie chorych dzieci i nieprzytomnego kardynała to schlebianie młodzieży? Czy groza ciszy w Auschwitz i bardzo świeżej relacji z Syrii sprzyjają beztroskiej zabawie? Wręcz przeciwnie - to wszystko znaki, którymi papież zwraca naszą uwagę na to, że nasze życie to nie tylko dobra praca, komfort i bezpieczeństwo. Życie w pełnym rozumieniu tego słowa jest w Jezusie Chrystusie, a naszym celem jest Niebo, wieczność w zjednoczeniu z Bogiem! Dlatego Franciszek powiedział w sobotę, by nie siedzieć na kanapie, ale założyć buty i ruszyć do działania. Bo Bóg chce nas wyprowadzić poza horyzonty naszego widzenia, chce byśmy doświadczali czegoś, co przekracza nasze wyobrażenia. 

Jeśli ktoś w dalszym ciągu uważa, że Światowe Dni Młodzieży to przesłodzony spęd, na którym papieże mówią młodym to, co chcą usłyszeć, to zdecydowanie nieuważnie słuchał. I warto. by wrócił do wielkiej katechezy, jaką Franciszek wygłosił w Polsce.

 

 

« 1 2 3 4 5 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wojciech Teister