Nie wystarczy powiedzieć, że trzeba rozeznawać, bo każde rozeznanie wymaga jasnych kryteriów.
Papież, patrząc na osoby, porusza się ponad kategoriami par regularnych i nieregularnych – taki tytuł nosi wywiad z kard. Schönbornem, jaki ukazał się na łamach włoskiego dziennika „Corriere della Sera”. Chodzi oczywiście o adhortację „Amoris laetitia” i sprawę małżeństw. Jest to skrót dłuższej rozmowy opublikowanej w jezuickim piśmie „Civiltà Cattolica”. We wstępie do wywiadu redakcja dziennika podkreśla, że papież Franciszek wiele razy stwierdził, iż Schönborn „jest wielkim teologiem”. I tu – moim zdaniem – pojawia się pierwszy delikatny problem. Do tej pory główną instytucją interpretującą papieskie dokumenty, odpowiadającą na ewentualne wątpliwości i niejasności, była Kongregacja Nauki Wiary z jej prefektem na czele. Prefektem tejże Kongregacji był przez wiele lat Joseph Ratzinger, który cieszył się pełnym zaufaniem Jana Pawła II. Jeśli trzeba było coś wyjaśnić od strony doktrynalnej, czynił to właśnie Ratzinger. Obecnie można by odnieść wrażenie, że głównym interpretatorem papieskiego nauczania nie jest Kongregacja, ale właśnie kard. Schönborn, ewentualnie kard. Kasper. W dodatku owa interpretacja dokonuje się nie w formie oficjalnych dokumentów, ale wywiadów i konferencji prasowych. Nie do końca więc wiadomo, jaką wagę mają tego rodzaju wypowiedzi. We wspomnianym wywiadzie kard. Schönborn stwierdza m.in.: „To nie jest tak po prostu, że z jednej strony są małżeństwa i rodziny, które dobrze funkcjonują, podczas gdy inne nie funkcjonują dobrze. Franciszek mówi o rzeczywistości, która dotyczy wszystkich: jesteśmy viatores, jesteśmy w drodze. (…) Franciszek nie neguje, że są sytuacje regularne i nieregularne, ale wychodzi ponad tę perspektywę…”. Po czym arcybiskup Wiednia dodaje: „Jest zatem możliwe, że w niektórych przypadkach ten, kto znajduje się obiektywnie w sytuacji grzechu, może otrzymać pomoc sakramentalną”. Kardynał waży słowa, czyni rozróżnienia, ale po przeczytaniu wywiadu nadal nie wiem, jak odpowiedzieć na proste pytania spowiedników, którzy przez całe życie spowiadali według jasnego nauczania wyłożonego w adhortacji „Familiaris consortio” (1981): Czy, w jakich okolicznościach i pod jakimi warunkami można udzielić rozgrzeszenia osobie rozwiedzionej, żyjącej w nowym niesakramentalnym związku? Nie wystarczy po raz kolejny powtórzyć, że trzeba rozeznawać, bo każde rozeznanie wymaga jasnych kryteriów. •
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Dariusz Kowalczyk SJ