Zniesienie granicy 12 lat służby zawodowych szeregowych, negocjacje dotyczące śmigłowców i obrony powietrznej, zapewnienie obecności wojsk NATO w Polsce, przywrócenie niepodległościowych tradycji - te działania wymienił szef MON Antoni Macierewicz, podsumowując 100 dni w resorcie.
"Tych kilka miesięcy było poświęcone przede wszystkim rozpoczęciu dobrych zmian w armii. Skoncentrowaliśmy się na umożliwieniu funkcjonowania armii jako nowoczesnej struktury, która będzie broniła bezpieczeństwa Polski" - powiedział szef MON podczas piątkowej konferencji prasowej z udziałem wszystkich wiceministrów i najwyższych dowódców sił zbrojnych.
Jak dodał, z tego powodu tak ważna dla MON była - czekająca obecnie na podpis prezydenta - ustawa, która znosi barierę 12 lat służby dla zawodowych szeregowych na kontraktach. Zdaniem ministra uniemożliwiła ona pełny rozwój armii i wykorzystanie potencjału żołnierzy.
"Dużo czasu poświęciliśmy na postulat związany z wprowadzeniem dodatkowego rodzaju sił zbrojnych, czyli obrony terytorialnej kraju" - zaznaczył Macierewicz. Jego zdaniem jest realne, by w końcu tego roku lub na początku przyszłego zaczęły działać trzy tego typu brygady na ścianie wschodniej. Zapowiedział przedstawienie pierwszych rozwiązań w marcu.
W zakresie programów modernizacyjnych obecne kierownictwo MON - powiedział Macierewicz - odziedziczyło "olbrzymie zaniedbania". Zdaniem ministra program śmigłowcowy - w którym poprzedni rząd wskazał śmigłowce Caracal produkcji Airbus Helicopters, a odrzucił ze względów formalnych oferty fabryk z Mielca i Świdnika - "tworzył wielkie kłopoty ze względu na obciążenie Skarbu Państwa kwotą", która zamiast być przeznaczona na rozwój polskiego przemysłu, miała być wydana za granicą.
"Negocjujemy ciągle z Caracalem, chcemy, żeby Caracal pracował dla Polski, ale chcemy oprzeć możliwości działania polskich śmigłowców na polskich fabrykach w Mielcu i Świdniku, nie rezygnując także oczywiście z Caracala" - zaznaczył Macierewicz. "Pierwsze śmigłowce zostaną dostarczone armii jeszcze w tym roku. Jesteśmy już po wstępnych rozmowach zarówno z Mielcem, jak i ze Świdnikiem, a powtarzam: liczymy także na udział francuskiego Airbusa w tym programie" - dodał.
Minister zapowiedział, że MON chce, by "polski wysiłek w tej materii oparty był na tych trzech dostawcach". Dodał, że więcej informacji będzie mógł podać za miesiąc.
Odpowiedzialny za uzbrojenie i modernizację armii wiceminister Bartosz Kownacki mówił dziennikarzom, że według producentów pierwsze śmigłowce mogą zostać dostarczone w ciągu sześciu-ośmiu miesięcy od popisania umowy. Dodał, że rozmowy z Airbusem trwają, a przetarg nie został unieważniony.
Wiceszef MON poinformował też, że niezależnie od tego, kto dostarczy śmigłowce wojsku, zdolności do ich serwisowania muszą uzyskać Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 w Łodzi, "bo to jest zakład kontrolowany przez państwo". Pytany o ewentualne odszkodowanie dla Airbus Helicopters, Kownacki wyraził nadzieję, iż dojdzie do porozumienia z firmą, a gdyby to się nie udało, to umowa przewiduje wypłatę dwukrotności wadium, czyli 100 mln zł. Przyznał, że możliwe jest także powództwo Airbusa o utracone korzyści.
Macierewicz wskazał na zaawansowane rozmowy w sprawie systemu obrony powietrznej, zaznaczając, że "nie rezygnujemy z żadnej możliwości".
"Rozmawiamy zarówno z konsorcjum MEADS (wykluczonym przez MON z postępowania w 2014 r. - PAP), jak i z Raytheonem (producent zestawów Patriot - PAP), bierzemy pod uwagę wszystkie możliwości. Oczywiście najbardziej jesteśmy zainteresowani współpracą z przedstawicielami przemysłu amerykańskiego i z rządem amerykańskim, to jest nasza główna opcja" - powiedział minister ON. Wyraził nadzieję, że umowa zostanie podpisana jeszcze w tym roku.
Również Kownacki, pytany o ofertę francuskiego konsorcjum Eurosam (odrzuconą w 2015 r.), powiedział, że obecnie trwają rozmowy tylko z Amerykanami.
Macierewicz zapewnił, że MON nie planuje zarzucenia programu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła na rzecz programu Narew, obejmującego system krótkiego zasięgu. "Nawet gdyby brać pod uwagę taką ewentualność, to w żadnym wypadku nie należałoby mówić o zarzuceniu programu Wisła, tylko o rekonfiguracji programu obrony antyrakietowej. Są też takie rozważania, ale koncentrujemy się głównie na realizacji programu Wisła" - powiedział szef MON.
Za kluczowy problem dla Polski uznał "zapewnienie poprzez rozmowy z sojusznikami takich gwarancji międzynarodowych, które do czasu, zanim Polska będzie miała armię wystarczającą dla własnej pełnej obrony, dadzą wsparcie sojuszników". Za sukces Macierewicz uznał podjętą przed dwoma tygodniami kierunkową decyzję ministrów obrony państw NATO o trwałej obecności wojsk amerykańskich i innych państw Sojuszu w Polsce i innych krajach regionu. Na lipcowym szczycie NATO w Warszawie mają zapaść decyzje co do kształtu tej obecności.
Macierewicz za istotne uznał też "przywrócenie tradycji niepodległościowej w funkcjonowaniu polskiego wojska". "Myślimy przede wszystkim o tradycji związanej z walką o niepodległość, jaką prowadzili żołnierze niezłomni w latach 40. i 50. Ich zaangażowanie, poświęcenie, determinacja, z których wyrasta niepodległość Polski, jest ważnym elementem kształtu nowoczesnej polskiej armii" - powiedział szef MON.
Zaznaczył, że w wojsku "nie będzie miejsca dla tych ludzi, którzy wywodzą się z aparatu komunistycznego". Za symbol osoby, z którą trzeba było się pożegnać, Macierewicz uznał b. rektora komendanta Akademii Obrony Narodowej gen. Bogusława Packa, który zaczynał służbę w Wojskowej Służbie Wewnętrznej. Szef MON odwołał go tuż po objęciu resortu.
"Dla takich ludzi w polskiej armii miejsca nie będzie, ale będzie miejsce dla młodych, zdolnych oficerów, których będziemy awansowali, którzy będą fundamentem polskiego odrodzonego, silnego, niepodległego wojska działającego wraz z sojusznikami amerykańskimi w ramach NATO" - zadeklarował minister.
Dziennikarze pytali też ministra, jak oceniłby rolę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w 100 dniach rządu. "Myślę, że nie ma wątpliwości, iż to on był twórcą nie tylko naszego zwycięstwa wyborczego, ale także całościowego planu społeczno-gospodarczo-politycznego, który dzisiaj realizuje ten szeroki front patriotyczny, którego fundamentem jest Prawo i Sprawiedliwość. Pan prezes Jarosław Kaczyński nadaje impet, nadaje kierunek i formułuje podstawowe kierunki działania, które realizuje polski rząd, realizuje skutecznie" - odpowiedział szef MON.
Macierewicz poinformował, że w MON zakończył się audyt. Jego wyniki najpierw mają zostać przedstawione premier i rządowi, a następnie przekazane mediom. Dodał, że audyt wykazał, że armia nie była w dobrym stanie.
Minister podkreślił też, że nieomal co tydzień odbywają się ćwiczenia wojskowe, a przygotowywane są wielkie ćwiczenia "Anakonda" w czerwcu.