Prosimy też o modlitwę wszystkich, do których tylko uda się dotrzeć. Może i Was możemy poprosić?
Droga Redakcjo Gościa Niedzielnego! Pewnie dostajecie setki takich listów, ale postanowiłam zaryzykować.
Moja przyjaciółka Natalia dowiedziała się kilka dni temu, że ma guza mózgu. Ma 30-lat, jest mężatką, ma trójkę malutkich dzieci Krysię(5), Stasia(3) i Józia (1,5).
W przyszłym tygodniu ma być operowana (termin operacji został przesunięty). Jej przypadek jest postrzegany jako beznadziejny - guz jest duży, mocno wrośnięty w mózg, w trudno dostępnym miejscu. Operacja wielogodzinna, skomplikowana, z ogromną listą możliwych komplikacji i konsekwencji, także śmiertelnych. Natalia i jej mąż, Kuba, przeżywają tę sytuację jak święci - zawierzyli życie Natalii Panu Bogu, ufają, w pokoju czekają na to co się stanie. Ofiarują swoje cierpienie za innych. Ich świadectwo już teraz przynosi ogromne owoce duchowe wśród wszystkich, którzy im towarzyszą.
Modlimy się o cud. Modlimy się o powrót do zdrowia dla Natalii. Prosimy też o modlitwę wszystkich, do których tylko uda się dotrzeć. Może i Was możemy poprosić?
Wiem, że takich tragedii są tysiące. Ale nie mam nic do stracenia.
Natalię i jej rodzinę możecie zobaczyć tutaj: https://www.facebook.com/bartekwyrobek?fref=ts
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za pomoc!
Monika Kaniewska