Dokładnie sto lat temu padł rozkaz, by mordować bez słuchania głosu sumienia: kobiety, dzieci, starców. W ten sposób masakry Ormian stały się elementem oficjalnej polityki rządu, która doprowadziła do usunięcia z powierzchni ziemi półtora miliona istnień ludzkich. Opowieść o zgwałconej i krzyżowanej Armenii jest trafną metaforą wydarzeń sprzed stu lat.
Turcy do dziś zaprzeczają, że ich przodkowie dopuścili się ludobójstwa. Jeszcze wczoraj mówił o tym prezydent Recep Tayyip Erdogan. Ten sam, który papieżowi Franciszkowi zwracał niedawno uwagę, że mówienie o ludobójstwie Ormian jest nadużyciem.
Turecka wrażliwość na punkcie tej zbrodni i systematyczne pomniejszanie jej rangi nie zmienia jednak wymiaru tragedii, która rozpoczęła mroczną historię dwudziestego wieku.
Religia i nacjonalizm
Po wojnach bałkańskich (1912–1913) Imperium Osmańskie utraciło jedną trzecią swojego terytorium. Straciło tym samym definitywnie znaczenie na ówczesnej mapie politycznej świata. Jednocześnie stało się społeczeństwem bardziej jednolitym etnicznie. Żyjący tam Ormianie byli zaś największą etniczną grupą. Świadomi własnej tożsamości, wyznający inną religię, byli przeszkodą w próbach odbudowy tureckiej potęgi. Ta potęga zaś miała się odradzać w Anatolii, którą w dużej części na początku dwudziestego wieku zamieszkiwali Ormianie. Władzom tureckim potrzebne były argumenty do zmobilizowania ludności tureckiej i Kurdów przeciwko nim. Wykorzystali dwie kwestie: nacjonalizm i względy religijne.
Ismail Enver Pasza
"Ismail Enver". Licencja: Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons
W 1908 roku władzę w Turcji przejęli tzw. młodoturcy. Sami laiccy, gardzący wręcz religią, nie wahali się użyć jej instrumentalnie. Zapewniali, że odradzająca się turecka potęga będzie dążyła do zagwarantowania wolności wszystkim nacjom i religiom, ale pod warunkiem, że chrześcijanie wyrzekną się swoich aspiracji, które doprowadziły do utraty przez imperium znacznych terenów.
Nacjonalistyczne z kolei argumenty zyskały bardzo duży rozgłos po tym, jak tureckie wojsko poniosło sromotną klęskę w bitwie pod Sarikamis w 1914 roku. W momencie wybuchu wojny w 1914 roku turecka dykatatura wojskowa wyrosła z Komitetu Jedności i Postępu młodoturków zastanawiała się, czy poprzeć Rosję czy też Niemców. Enver Pasza, podjął decyzję o wystąpieniu przeciw Rosjanom. Początkowo nawet udało mu się pokonać rosyjskie wojska w kilu potyczkach na Kaukazie. Pod Sarikamis jednak poniósł straszliwą klęskę. Żołnierze tureccy w mrozach sięgających poniżej 20 stopni przystąpili do boju, umierali już w drodze na pole bitwy, która rozegrała się na przełomie 1914 i 1915 roku. Choć rosyjskie siły były mniej liczne, to bezładny odwrót Turków przyczynił się do masakry.
Jan Drzymała