Nowy numer 18/2024 Archiwum

Kto osądzi Baumana

Na ławie oskarżonych powinien zasiąść prof. Zygmunt Bauman, a nie ci, którzy okrzykami upominali się o jego ukaranie za udział w formacjach mordujących Polaków.

Sędzia Paweł Chodkowski skazał na areszt i grzywny osoby, które okrzykami zakłóciły wykład prof. Zygmunta Baumana, jaki w czerwcu 2013 r. odbył się na Uniwersytecie Wrocławskim. Zakłócenie polegało na gwizdach i okrzykach skierowanych do profesora, w których przypominali mu udział w komunistycznych formacjach zwalczających niepodległościowe podziemie.

Biorąc pod uwagę formę przewinienia, kara wyjątkowo surowa (do miesiąca aresztu i do 6 tysięcy złotych grzywny), mniejsze otrzymują nawet kibole urządzający bandyckie burdy. Tymczasem incydent w czasie wykładu socjologa burdą nie był.

Choć daleko mi do ideałów ruchu narodowego, z którego wywodziły się osoby zakłócające wykład, uważam, że miały absolutną rację. Zgoda, że w świetle prawa dopuściły się wykroczenia, być może nawet powinny być za nie ukarane, np. jakimś upomnieniem, czy symbolicznym wyrokiem w zawieszeniu, ale na pewno nie takimi wyrokami.

Okolicznością, która przemawia na ich korzyść, był fakt, że upominali się o prawdę. Prof. Zygmunt Bauman był aktywnym uczestnikiem stalinowskiego aparatu represji, m.in. pracował w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego i jako agent Informacji Wojskowej. Miejsce tego człowieka jest na ławie oskarżonych, a nie na uniwersytecie, gdzie jest fetowany przez lewicowy mainstream.

Protestujący upominali się o prawdę, może w nie do końca właściwy sposób, ale tak właśnie chcą naprawić jedno z najbardziej haniebnych zaniechań III RP – nierozliczenie komunistycznych zbrodniarzy. Nie wydaję wyroku, jakich zbrodni dopuścił się prof. Bauman, tym powinien zająć się sąd. On nie robi tego, więc protestujący przypomnieli mu o jego powinności. W zamian przez ten sąd zostali ukarani.

Taki wyrok rażąco narusza poczucie elementarnej sprawiedliwości. P. Chodkowski wpisuje się na listę sędziów, którzy, podobnie jak sędzia Igor Tuleya, nie przynoszą chluby polskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

Symbolem wymiaru sprawiedliwości jest grecka bogini Temida, czasem przedstawiana z zasłoniętymi oczami, co ma symbolizować bezstronność. Wydaje się, że sędzia Chodkowski ma zasłonięte tylko jedno oko, drugim dostrzega racje lewicowego mainstreamu.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego