Katowicki IPN ustalił nowe, ważne okoliczności zamachu na Jana Pawła II.
7 kwietnia br. prokurator Michał Skwara z katowickiego IPN umorzył śledztwo S/12/06/Zk w sprawie zamachu 13 maja 1981 r. W obszernym, liczącym 230 stron dokumencie przeprowadza obszerny wywód wskazujący, że zamach nie został przygotowany i przeprowadzony przez szaleńca czy islamskich fanatyków, ale był wynikiem działania „związku przestępczego o charakterze zbrojnym”. Kluczową rolę odgrywali w nim funkcjonariusze bułgarskich, komunistycznych służb specjalnych. To ważne ustalenie, które w międzynarodowym obiegu prawnym pojawia się po raz pierwszy. Włoski wymiar sprawiedliwości, kilka razy próbujący wyjaśnić okoliczności przygotowania zamachu z 13 maja 1981 r., zdołał jedynie skazać jego bezpośredniego wykonawcę, tureckiego terrorystę Ali Agcę oraz jednego z Turków, który dostarczył mu broń. Nie zdołał jednak nawet udowodnić winy Siergieja Antonowa, który jako jedyny z trzech Bułgarów zasiadł na ławie oskarżonych. Na potrzeby tego śledztwa prok. Skwara nie tylko przeanalizował materiał zgromadzony przez włoskie sądy, ale poczynił także szereg własnych ustaleń na podstawie kwerendy dokumentów z archiwów byłych komunistycznych służb specjalnych oraz przesłuchania ich funkcjonariuszy. Między innymi odnalazł w tajnej korespondencji pomiędzy bułgarską służbą śledczą a służbą wywiadowczą z 1991 r. zapis, z którego wynika, że Antonow był identyfikowany jako tajny współpracownik bułgarskiego cywilnego wywiadu o pseudonimie „Krum” nr 11953. Ten pseudonim nie został wybrany przypadkowo. Stryjem Antonowa był działacz komunistyczny Krum Antonow, który utrzymywał kontakty nawet z sekretarzem generalnym Bułgarskiej Partii Komunistycznej Todorem Żiwkowem. Prawdopodobnie jego protekcji oraz powiązaniom z wywiadem Antonow, który nie miał nawet ukończonych studiów wyższych, zawdzięczał lukratywną posadę przedstawiciela „Balcan Tourist” w Rzymie. Nie był więc osobą przypadkową, ale człowiekiem instytucjonalnie związanym z komunistycznymi służbami specjalnymi, a poprzez koneksje rodzinne znajdującym się w kręgu osób obdarzanych szczególnym zaufaniem. W tym kontekście zrozumiałe jest, dlaczego bułgarski wywiad natychmiast po aresztowaniu Ali Agcy, w czerwcu 1981 r., kiedy nikomu jeszcze się nie śniło o „bułgarskim śladzie”, opracował koncepcję operacji „Erozja 81”. Jej celem miało być zapobieżenie w związku z zamachem „oczernianiu postępowych sił i wspólnoty socjalistycznej” przez imperialistów z Zachodu. Zakładano wówczas, że zostanie podrobiony list Ali Agcy do lidera tureckich nacjonalistów Alpaslana Turkesha, w którym przyszły zamachowiec miał mu dziękować za „ojcowską troskę” i rzekome zorganizowanie ucieczki z Turcji. Warto dodać, że wersja o tym, iż tureccy nacjonaliści sami wymyślili zabójstwo papieża jest do tej pory propagowana przez środowiska starające się zatrzeć udział komunistycznych służb specjalnych w przygotowaniu zamachu. Prok. Skwara odnalazł także notatkę o wizycie wysokich funkcjonariuszy bułgarskiego wywiadu w drugiej połowie kwietnia 1981 r. w Moskwie, choć szczegółów tych rozmów nie znamy. Warto przypomnieć, że właśnie na początku kwietnia 1981 r. podczas spotkania w Zurychu Ali Agca dowiedział się, że decyzje zapadły, a zamach ma być przeprowadzony w połowie maja.
Andrzej Grajewski