Na prezydenckiej stronie opublikowano prawdziwe wyniki referendum na Krymie. Na chwilę.
Na rosyjskiej stronie prezydenckiej Rady Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka ktoś przez pomyłkę opublikował prawdziwe wyniki referendum na Krymie. Rażąco odbiegają od oficjalnych. „Błąd” bardzo szybko usunięto, nie tak szybko jednak, żeby nie zdążył go zarejestrować Paul Roderick Gregory, dziennikarz amerykańskiej wersji „Forbesa”.
Omyłkowo prawdziwy raport pokazuje, że ogłoszone publicznie wyniki referendum (choć i tak nielegalnego), nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Oto one:
Frekwencja: oficjalnie – 83,1 proc., w rzeczywistości – 30 proc.
Liczba głosów za przyłączeniem do Rosji: oficjalnie – 96,8 proc. proc., w rzeczywistości – 50 proc.
Odsetek mieszkańców za przyłączeniem: oficjalnie – 82 proc., w rzeczywistości – 15 proc.
Dziennikarz Forbsa przypomina przy tej okazji, że Władimir Putin planuje powtórzyć krymską farsę wyborczą w zaplanowanym na 11 maja referendum w sprawie statusu tzw. Republiki Ludowej w Doniecku (przeczytaj też Rosjanie żądają sfałszowania referendum)
„Będzie stosować te same sztuczki, aby wyprodukować przytłaczającą większość głosów na rzecz «niezależności» i wysokiej frekwencji” – prognozuje dziennikarz. Jego zdaniem Putin liczy na to, że powtórzenie jego „Wielkiego Kłamstwa” przekona Rosjan i przychylnych mu polityków oraz mediów na Zachodzie, iż mieszkańcy wschodniej Ukrainy rzeczywiście chcą oderwania od Ukrainy.
fk /forbes.com/newseek.pl