Studnia miłości bez dna


„Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni”.


ks. Tomasz Jaklewicz


|

22.03.2014 17:00 GN 12/2014

dodane 22.03.2014 17:00
0

1 Bóg może być już nieco zmęczony szukaniem mnie. Pierwsze Jego słowa po grzechu Adama i Ewy brzmiały: „Człowieku, gdzie jesteś?”. On ciągle nas szuka, kiedy po upadku chowamy się w jakiejś norze. Dociera do „miejsc” mojego życiowego pogubienia. Siada przy studni, czyli tam, gdzie żyję, pracuję, kocham, cierpię, pragnę, ukrywam swój wstyd, poczucie winy. Tam, gdzie zaspokajam pragnienia mojego serca jakąś wodą, najczęściej namiastką tego, czego naprawdę pragnę. Jezus chce odnaleźć zagubioną Samarytankę, chce odnaleźć mnie. Spotkać się, porozmawiać.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Tomasz Jaklewicz


Zapisane na później

Pobieranie listy