Sąd Najwyższy orzekł, że namaszczenie w klinice nieprzytomnego chorego bez jego zgody naruszyło jego swobodę sumienia. Sprawa wróci do sądu apelacyjnego. Ten zdecyduje, czy szpital zapłaci odszkodowanie.
Uważający się za poszkodowanego żąda od szpitala klinicznego w Szczecinie 90 tys. zł za to , że katolicki kapelan udzielił mu sakramentu namaszczenia chorych, nie sprawdzając, czy nieprzytomny mężczyzna jest chrześcijaninem.
- Generalnie uczymy naszych kapelanów, by przestrzegali zasad wolności sumienia. W szpitalu często jednak decyzje trzeba podejmować szybko i nie ma czasu na kontakt z rodziną. O udzieleniu sakramentu decyduje kapelan – komentuje ks. prof. Stanisław Warzeszak, krajowy duszpasterz służby zdrowia.
Tymczasem Szymon Hołownia zauważył ironicznie, że Polska ma naprawdę najbardziej wierzących ateistów na świecie. - Nie jestem ateistą, ale na chwilę spróbuję się wczuć. Jeśli Boga nie ma, to wszystko co robią wierni (w tym księża), to nieszkodliwe gusła, hokus-pokus. To, co zrobił ów ksiądz, nic więc dla mnie nie znaczy (nie boli i nie zostawia śladów – namaszczenie chorych miałem dwa razy, więc wiem), ale to chyba miłe, że przyszedł i chciał pomóc? - pytał retorycznie.
jdud /rp.pl