Karolina Kózkówna - dziewica i męczennica, która w czasie I wojny światowej zginęła w obronie swojej czystości - będzie obok św. Stanisława Kostki - patronką młodzieży polskiej.
- Łączy ich umiłowanie cnoty czystości i męstwo - stwierdził w rozmowie KAI bp Andrzej Jeż. Biskup diecezji tarnowskiej, na terenie której śmierć męczeńską poniosła bł. Karolina i gdzie znajduje się jej sanktuarium, zapoznał dziś biskupów, obradujących na 363. Zebraniu Plenarnym KEP ze stanem zaawansowania inicjatywy i zwrócił się z prośbą, by ją poparli. Bp Jeż przypomniał procedurę ogłoszenia Karoliny patronką polskiej młodzieży - na prośbę biskupa miejsca Episkopat wydaje swoją pozytywną lub negatywną opinię, po czym Komisja Liturgiczna KEP zwraca się do Kongregacji ds. Kultu i Dyscypliny Sakramentów w Stolicy Apostolskiej. Z informacji, która wcześniej została przekazana biskupom wynika, że kult bł. Karoliny gwałtownie wzrasta wśród młodzieży polskiej. Bp Jeż stwierdził, że kult męczennicy rozwijał się po jej śmierci, jej męczeństwo w obronie czystości zostało udokumentowane, co zostało wykorzystane później w procesie beatyfikacyjnym, ale kult zaczął bardzo mocno rozwijać się po wyniesieniu jej na ołtarze. Zaskakujące jest - stwierdził bp Jeż, że kult, który po beatyfikacji w Tarnowie w 1987 r. przygasł w diecezji, bardzo intensywnie rozkwitł w całej Polsce. Dzięki dobrze funkcjonującym strukturom diecezjalnym i dynamicznym duszpasterzom, gorliwie zaangażowanym w szerzeniu jej kultu, w Zabawie powstało sanktuarium, które przyciąga młodzież z całej Polski. Każdego 18. dnia miesiąca na Drodze Krzyżowej pojawia się od 2 do 6 tys. młodych ludzi, nieraz w mrozie i bardzo złych warunkach atmosferycznych. Nikt ich do tego nie zobowiązuje, to swoisty fenomen.
Podczas dzisiejszych obrad Episkopatu bp Jeż podkreślił też, że bł. Karolina nie będzie przysłaniać dotychczasowego patrona polskiej młodzieży, św. Stanisława Kostkę. Wręcz przeciwnie, są podobni, łączy ich umiłowanie czystości i męstwa, pójście pod prąd, zaś kult zwykłej wiejskiej dziewczyny może ożywić kult żyjącego kilka stuleci wcześniej św. Stanisława. Błogosławiona może być wzorem nie tylko dla kobiet, ale też dla młodych mężczyzn - podkreślił bp Jeż.
Karolina Kózkówna urodziła się 2 sierpnia 1898 r. w prostej, wielodzietnej rodzinie w podtarnowskiej wsi Wał-Ruda. Mimo młodego wieku prowadziła bardzo aktywne działania na rzecz społeczności lokalnej. Była animatorką i liderką życia środowiskowego.
Należała do stowarzyszeń młodzieżowych, angażowała się w tworzenie i formowanie nowej wspólnoty parafialnej powstałej z połączenia dwóch miejscowości. Zatroskana o rozwój intelektualny i duchowy swoich rówieśników organizowała dla nich zajęcia, a pomagając w prywatnej bibliotece wuja Franciszka, umożliwiała dorosłym dostęp do wiedzy.
Wrażliwa na potrzeby chorych i biednych odwiedzała ich w domach i wspierała w potrzebach. Była przykładem pracowitości i uczciwości oraz poczucia odpowiedzialności za rodzinę. W swoim krótkim 16-letnim życiu zdobyła sobie powszechne uznanie i szacunek wśród rówieśników i dorosłych przez dojrzałość i piękno swojej osobowości, a także społeczne i religijne zaangażowanie w rozwój drugiego człowieka, przypieczętowane heroiczną walką w obronie swojej godności i honoru, gdy 18 listopada 1914 r. została zaatakowana i w bestialski sposób zamordowana przez carskiego żołnierza.
Jan Paweł II, 10 czerwca 1987 r. beatyfikował Karolinę w Tarnowie. Jest ona patronką Ruchu Czystych Serc, Szkolnych Kół Caritas, Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży i diecezji rzeszowskiej, a jej wspomnienie liturgiczne przypada 18 listopada.
Od ogłoszenia Karoliny Kózkówny błogosławioną, na jej temat powstają wiersze, pieśni, obrazy, prace naukowe itp. W ostatnich latach przeprowadzonych zostało wiele inicjatyw, których celem jest krzewienie kultu błogosławionej, są to: ogólnopolska peregrynacja relikwii bł. Karoliny, pierścień czystości, kaplica męczenników, Różaniec Karoliny, Pomnik Ofiar Wypadków Komunikacyjnych, Miasteczko Modlitewne i konkurs, którego finał odbył się dziś w szkole w Woli Radłowskiej.
Przeczytaj komentarz: 200 procent świętości