Broad Peak: Raport ostro o Bieleckim

Himalaista złamał elementarne zasady - czytamy w raporcie PZA po tragedii na Broad Peak. Adam Bielecki broni się twierdząc, że zrobiono z niego kozła ofiarnego. Jednak całość przebiegu wyprawy, pomimo pewnych uchybień, była przygotowana dobrze.

Wojciech Teister /PZA.org/onet.pl

|

18.09.2013 09:29 GOSC.PL

dodane 18.09.2013 09:29
4

Pozytywnie oceniono także postawę Macieja Berbeki oraz Pakistańczyka Karima Hayata.

"Zespół pozytywnie ocenił postawę Macieja Berbeki w trakcie wyprawy. Swoim spokojem i kulturą osobistą oraz koncyliacyjnym charakterem przyczynił się do współtworzenia spokojnej atmosfery na wyprawie" - napisano.

Raport zawiera także zalecenia, które mają w przyszłości przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa uczestników wypraw wysokogórskich. Co ważne dokument nie zawiera gdybań ani dywagacji, co stałoby się, gdyby Bielecki i Małek zaczekali na pozostałych himalaistów. Nie ma emocjonalnych ocen. Raport jest jedynie oceną faktów, dokonaną po kilkumiesięcznej, wnikliwej analizie dostępnych materiałów. Członkom komisji udało się odciąć od medialnego zamieszania jakie w ostatnich miesiącach towarzyszyło wydarzeniom ze świata gór, uniknęli dzięki temu łatwych i zbyt szybkich ocen.

"Podczas prac zgromadziliśmy obszerną dokumentację filmową, fotograficzną i fonograficzną. Rozmawialiśmy z osobami, które wspinały się zimą na wysokości powyżej 8000 metrów. Prześledziliśmy informacje, których dostarczyła letnia wyprawa poszukiwawcza na Broad Peak pod kierownictwem Jacka Berbeki" - zaznaczył Piotr Pustelnik.
Adam Bielecki nie przyznaje się do błędów, uważa, że stał się kozłem ofiarnym. Jego zdaniem winę za śmierć dwóch himalaistów ponoszą oni sami, gdyż "źle ocenili swój stan".
 
Cały raport dostępny TUTAJ.
2 / 2