Czy mamy do czynienia z zaplanowaną operacją „bunt księdza Lemańskiego”?
Czy operację pt. „bunt księdza Lemańskiego” prowadzą byli esbecy? Czy stoją za nią Palikot i kumple mordercy księdza Jerzego? – takie pytania padają na portalu wPolityce.pl.
Autor tekstu zwraca uwagę na zastanawiający fakt, że zanim ks. Wojciech Lemański ogłosił w czwartek 11 lipca w radiu Tok FM swoją wersję rozmowy z abp. Hoserem (zwierzchnik miał go ponoć pytać, czy jest obrzezany), znał ją już… Janusz Palikot. Goszcząc dzień wcześniej, w środę 10 lipca, w programie Moniki Olejnik, powiedział: „To czy ten biskup miał czy nie miał racji w sprawie księdza Lemańskiego to jest dla mnie drugorzędne, o ile nie jest prawdą, bo to byłby element skrajnie niebezpieczny, a jest taka informacja... w mieście, że chodziło o dosyć okropne zarzuty. Mianowicie rzekomo biskup miał pytać księdza Lemańskiego czy jest obrzezany”. Palikot, wypowiadając słowa „jest taka informacja” waha się, tak jakby zdał sobie właśnie sprawę, że trochę się pośpieszył, bo ks. Lemański powie o tym dopiero jutro.
Kolejna sprawa. W piątek 12 lipca do kiosków trafia wulgarny tygodnik antyklerykalny „Fakty i Mity” (autor tekstu przypomina, iż pracował w nim – a być może pracuje dotąd pod pseudonimem – morderca ks. Popiełuszki). Wymogi druku sprawiają, że musiał być zamknięty kilka dni wcześniej, a zatem przed „wyznaniem” ks. Lemańskiego w radiu Tok FM. Jest w nim komiks, którego treść (ordynarna parodia rzekomej rozmowy abp. Hosera z ks. Lemańskim, dotycząca sprawy obrzezania) sugeruje, iż twórcy FiM wiedzą już, jaką rewelacją podzieli się ze społeczeństwem ks. Lemański.
– Skąd gazeta kumpli mordercy księdza Jerzego miała wcześniej wiedzę o tym jak będzie wyglądało „wyznanie” księdza Lemańskiego? Skąd znał wcześniej treść tego „wyznania” Palikot? – pyta autor tekstu. Każe mu to zadać kolejne pytanie, czy mianowicie „ksiądz Lemański nie jest elementem jakiejś większej operacji, której celem jest uderzenie w Kościół? Czy nie ma w tle byłych esbeków, zdolnych do takich, wielopiętrowych, medialno-agenturalnych operacji?”. Zwraca też uwagę na podobieństwo tej sprawy do medialnego linczu, jaki w 1992 roku przeprowadzono na wicemarszałku Sejmu Andrzeju Kernie, którego „załatwiono” w podobny sposób – dziś wiadomo, że społeczne oburzenie, jakie wokół niego zbudowano (na podstawie całkowicie fałszywych przesłanek), było zaplanowaną akcją, w której pierwsze skrzypce grał Jerzy Urban.
Abp Hoser – szczególnie znienawidzony za konsekwentny sprzeciw wobec krzywdzenia ludzi w procedurze in vitro – stał się ostatnio obiektem jednoczesnych ataków z wielu stron. Oprócz wynikających z „tournee” ks. Lemańskiego po mediach sugestii o napaści seksualnej (za które ks. Lemański przeprosił dopiero wtedy, gdy już nie mógł dłużej budować na ten temat mitów), pojawiły się sugestie, iż jest współodpowiedzialny za ludobójstwo w Rwandzie. Jednoczesność zarzutów i skala agresji wobec warszawsko-praskiego ordynariusza każe poważnie zastanowić się nad tymi pytaniami.
fk /wPolityce.pl