Oburzenie na słowa kard. Turksona o księżach-homoseksualistach pokazuje jedno – obyczajowi liberałowie stworzyli sobie swoją krainę Oz i żeby utrzymać ją w istnieniu muszą negować realny świat.
21.02.2013 11:57 GOSC.PL
Kardynał Turkson podpadł. Podpadł światowym, lewicującym obyczajowo mediom i wszelkiej maści aktywistom LGBT. Tak strasznie, jak przed tygodniem poseł Godson, który wyraził publicznie, że homoseksualizm to zaburzenie. Jeden z najbardziej popularnych purpuratów miał czelność powiedzieć, że za większością skandali pedofilskich w Kościele w Ameryce i Europie stoją księża-homoseksualiści, a w Afryce tego typu afer jest zdecydowanie mniej, bo wciąż preferowany jest tradycyjny model rodziny, a homoseksualizm nie jest traktowany jako norma. Podpadł też przed rokiem, kiedy zauważył, że muzułmanie islamizują Europę. Jak śmiał tak powiedzieć?! – oburzali się komentatorzy.
A miało być tak pięknie. Turkson był faworytem bukmacherów w nadchodzącym konklawe. Nie dość, że spoza Europy i w miarę młody, to jeszcze czarnoskóry. Zupełnie inny niż Benedykt XVI. Okazuje się jednak, że nie całkiem inny, bo tak samo jak Benedykt wierny Ewangelii i nauczaniu Kościoła.
A teraz co się stanie? Współczynniki u bukmacherów spadną? Niech sobie spadają. Nie wiem czy kard. Turkson zostanie Papieżem. Cieszy mnie jednak to, że to nie bukmacherzy, ani komentatorzy „The Times” go wybierają.
Ale oburzenie aktywistów LGBT i ich sprzymierzeńców pokazuje ciekawe zjawisko. Coś, co można roboczo nazwać mitologizacją rzeczywistości. Otóż obyczajowi liberałowie reagują histerycznie na publiczne ogłoszenie jakiegokolwiek FAKTU, który nie jest zgodny z ich ideologią. Lub jest zgodny ze stanowiskiem Kościoła. I tak dostali białej gorączki, gdy kard. Turkson zauważył, że Europa jest islamizowana. A co? Może to nieprawda? Tak samo ogarnęła ich wściekłość, gdy ten sam hierarcha powiedział w CNN, że za większość afer pedofilskich odpowiadają księża-homoseksualiści. W podobny sposób wrzeszczeli, kiedy na naszym lokalnym podwórku poseł Godson nazwał homoseksualizm zaburzeniem.
W ten sam sposób reagują, kiedy któregoś z nich zapytacie na forach internetowych o konkretne, naukowe dowody na nieodwracalność i genetyczne pochodzenie zachowań homoseksualnych, o których tyle mówią. Wielokrotnie o to pytałem, jak dotąd ani razu nie otrzymałem rzetelnej odpowiedzi. Zwykle odpisywano mi wiązankami typu: „Jesteś za głupi, żeby to zrozumieć”, „Zajmij się lepiej rozpalaniem stosów”, „Ty katolu idź do swojego ciemnogrodu” itd., itp. Skąd te reakcje? Ano stąd, że budowana przez LGBT ideologia nie ma poparcia w rzeczywistości. Fakty są przeciw niej. Obyczajowi liberałowie tworzą sobie własną bajkę, tęczową krainę Oz, czy inny zaczarowany świat. Aby ten świat miał szanse przetrwać, trzeba zagłuszyć wszelkie odgłosy docierające z zewnątrz. Trzeba zanegować świat realny. A, że nie ma ku temu argumentów? Pozostaje wrzask.
Przeczytaj też:
Wojciech Teister