Instytut na rzecz Państwa Prawa opublikował oświadczenie po rezygnacji przez MSZ z odwołania się do Wielkiej Izby Trybunału.
Instytut na rzecz Państwa Prawa opublikował oświadczenie po rezygnacji przez MSZ z odwołania się do Wielkiej Izby Trybunału w sprawi P. i S. przeciwko Polsce. Sprawa znana jako "sprawa Agaty" dotyczyła gimnazjalistki, która wahała się, czy dokonać aborcji, ostatecznie dokonała ją, a później wystąpiła o odszkodowanie oskarżając Polskę o utrudnianie realizacji tego zamiaru.
Instytut na rzecz Państwa Prawa był uczestnikiem postępowania przed Trybunałem (uzyskał status strony trzeciej) i rekomendował rządowi złożenie wniosku o przekazanie sprawy P. & S. przeciwko Polsce (nr sprawy 57375/08) do Wielkiej Izby Trybunału na podstawie art. 43 Konwencji.
Według Instytutu na rzecz Państwa Prawa, który uzyskał status uczestnika postępowania w sprawie P. i S. przeciwko Polsce, "ustalenie przez MSZ, że brak jest podstaw prawnych do złożenia odwołania, dowodzi, że rząd nie tylko zaniedbał sprawę przedstawienia stanu faktycznego na etapie postępowania przed Izbą Trybunału, ale również może mieć problemy z analizą postanowień Konwencji i orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka."
Instytut na rzecz Państwa Prawa zorganizował w dniu 23 listopada 2012 r. na Wydziale Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II seminarium otwarte poświęcone analizie wyroku. Uczestniczyło w nim ok. 30 przedstawicieli świata akademickiego, wymiaru sprawiedliwości i służby zdrowia. Brały w nim udział również osoby przywoływane w wyroku i dziennikarze.
Według Instytutu wyro ten narusza margines uznania państwa w sposobie regulacji kwestii aborcji i pośrednio narzuca prawo do aborcji, domagając się wprowadzenia procedur dostępu do niej. Przez to wyrok Trybunału wykracza poza język konwencji o ochronie praw człowieka, która nie reguluje dostępu do aborcji. Wyrok ingeruje również w wolność sumienia lekarzy, bagatelizując ich prawo do sprzeciwu sumienia.
Instytut dowodzie, że Trybunał nie zbadał bezstronnie materiału dowodowego przedstawionego przez strony, opierając swój wyrok prawie wyłącznie na twierdzeniach reprezentujących dziewczynkę i jej matkę prawniczek. Mógł też Trybunał nie mieć dostępu do znanych nam świadków i dowodów rzeczowych.
"Rezygnując z odwołania się do Wielkiej Izby, Polska straciła szansę, nie tyle na dojście do prawdy w sprawie, co sprzeciwienie się Trybunałowi, którego sędziowie coraz częściej, traktując Konwencję jako żywy instrument (living instrument), dokonują interpretacji rażąco odbiegającej od intencji państw-sygnatariuszy Konwencji. Rządowa cicha akceptacja wyroku w sprawie P. i S. przeciwko Polsce będzie kolejnym krokiem do narzucania Polsce rozwiązań niezgodnych z polskim porządkiem prawnym i opinią większości obywateli przeciwnych zabijaniu nienarodzonych dzieci." - czytamy w oświadczeniu.