Nowy Numer 16/2024 Archiwum

"Czarnuch" dydaktyczny

Prawnik obraził posła, żeby poseł poczuł, co znaczy być obrażonym. To dopiero szkoła empatii!

Dr Michał Roszak jest prawnikiem i – jak wynika z jego zaangażowania w ustawianie posłów „konserwatywnych” z PO – zawziętym zwolennikiem „związków partnerskich”. W tym celu w e-mailu do posła Godsona, który ośmielił się głosować nie tak jak on chciał, pozwolił mu odczuć, co znaczy być dyskryminowanym (przeczytaj Poseł Godson to „czarnuch”). Nazwał go „czarnuchem”, żeby miał większą empatię wobec innych mniejszości. Tak to teraz tłumaczy. – Mój mail miał Panu przypomnieć, że jest to także w Pana własnym, osobistym interesie. Dzisiaj goni się „pedały”, a jutro może „czarnuchy”? – wyjaśniał.

Panie Roszak, jeśli „jutro” ktoś będzie „gonił czarnuchów”, to może pan być pewien, że my pogonimy jego. Ale teraz jest dzisiaj, a nie wydumane przez pana jutro. Poseł Godson mieszka w Polsce już długo i jakoś się nie skarżył na dyskryminację. Pan natomiast robi „czarnuchów” z posłów, którzy odważyli się bronić małżeństwa, rodziny i w ogóle podstaw cywilizacji.

Za dużo pan chyba, panie Roszak, ogląda seriali. Bo to pewnie stąd pana troska o „gonionych pedałów”, którzy w rzeczonych serialach rzeczywiście są gnębieni. Ale w „realu” to już trochę mniej. W „realu” to się działaczy gejowskich (to pan ich nazwał pedałami!) wybiera do parlamentu. W „realu” to oni wywracają świat do góry nogami, robią kłamliwą propagandę, okazują pogardę osobom przywiązanym do wartości.

Pan Roszak sugeruje, że bycie czarnym jest czymś porównywalnym do posiadania odmiennej skłonności homoseksualnej. Ale to tak, jakby porównywać bycie Chińczykiem z byciem cukrzykiem. Oczywiście, że szacunek należy się i Chińczykowi, i cukrzykowi, ale to przecież zupełnie inne sprawy, zwłaszcza że Chińczyk może być też cukrzykiem, podobnie jak Murzyn może mieć defekt homoseksualny.

Nie szanuje się człowieka za to, że ma problemy, lecz dlatego, że jest po prostu człowiekiem. Nie wolno dzielić ludzi na kategorie, bo żółty, czarny czy biały – wszyscy jesteśmy tak samo ludźmi. I jesteśmy tak samo ludźmi, gdy jesteśmy w pełni sił, jak również, gdy nam czegoś nie dostaje – na przykład mamy problem homoseksualny. Pan Roszak natomiast jest zwolennikiem dzielenia ludzi na kategorie, według klucza skłonności seksualnych. To żadna uprzejmość i żadna przysługa dla ludzi, którzy naprawdę zmagają się ze swymi skłonnościami seksualnymi. I właśnie to jest zarzewie nowego rasizmu.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka