Nowy numer 13/2024 Archiwum

Kilka procent

Udział Polaków w odszkodowaniach dla ofiar III Rzeszy wynosi zaledwie 3 proc.

Zwrócono mi niedawno uwagę na raport niemieckiego Ministerstwa Finansów, opublikowany w roku ubiegłym. Wynika z niego, że w latach 1953 - 2010 RFN wypłaciła tytułem odszkodowania bądź rekompensaty różnej kategorii ofiarom III Rzeszy kwotę 68 mld 78 tys. euro. Najwięcej otrzymali Żydzi oraz represjonowani Niemcy.

Niemiecka opinia publiczna w ogóle nie ma świadomości, że Polacy żadnych odszkodowań nie dostali. Władze PRL zrzekły się ich w sierpniu 1953 r. - formalnie na rzecz NRD, ale używając sformułowania Niemcy, co obecne państwo niemieckie interpretuje jako skuteczne zrzeczenie się wszelkich pretensji w tej kwestii.

Tego problemu nie udało się rozstrzygnąć w trakcie negocjacji nad traktatem o dobrym sąsiedztwie i dobrej współpracy z RFN, zawartym w czerwcu 1991 r. Dopiero później, na mocy porozumienia międzyrządowego, powołano Fundację „Polsko-Niemieckie Pojednanie”. Dysponując środkami z różnych funduszy niemieckich, przede wszystkim budżetowych, Fundacja wypłaciła świadczenia dla ok. 700 tys. osób. Do tej kwoty trzeba dodać ok. 484 tys. osób, które otrzymały świadczenia humanitarne w latach 2001-2006, przekazane ze środków niemieckiej Fundacji „Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość”, której budżet tworzony był ze środków państwa oraz niemieckich koncernów, korzystających w III Rzeszy z pracy robotników przymusowych. Wszystko to jednak były tylko dobrowolne świadczenia humanitarne, a nie odszkodowania. Ich wysokość była bardzo zróżnicowana. Więźniowie obozów koncentracyjnych na których przeprowadzono eksperymenty pseudomedyczne otrzymywali do 15 tys. euro. Robotnicy przymusowi - tych było najwięcej: ok. 3 mln. - otrzymywali jednorazowe świadczenie w wysokości symbolicznej, od 2 do 8 tys. zł.

Łącznie szacuje się, że wielkość świadczeń przekazanych polskim ofiarom nazizmu wynosi ok. 4 mld. 800 mln zł. To stanowi zaledwie ok. 3 procent kwot wypłaconych przez niemieckie państwo ofiarom III Rzeszy. Paradoksalnie przy tym jakąś formę rekompensaty finansowej otrzymały różne kategorie osób represjonowanych przez III Rzeszę poza tymi, którzy stracili najwięcej - życie. Ich rodzinom nikt nie wypłacił ani grosza.

Otrzymaliśmy więc 3 proc. odszkodowań, choć nasze straty, poza ofiarami Holocaustu, były największe, zarówno terytorialne, biologiczne, jak i materialne. Nie od rzeczy będzie także przypomnieć, że za pracę niewolniczą obywateli polskich w sowieckich łagrach nie otrzymaliśmy ze strony Rosji, która jest prawnym sukcesorem Związku Sowieckiego, żadnych odszkodowań. Taki jest dla nas prawdziwy bilans wojny, w której formalnie byliśmy po stronie zwycięzców.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego