Zapisane na później

Pobieranie listy

Idą, bo muszą

Pieszo na Jasną Górę. Zmieniło się wszystko, od nagłośnienia po opiekę medyczną. Niezmienne jest to, po co się wędruje – żeby dziękować, prosić, przepraszać.

tekst i zdjęcia Mira Fiutak mira.fiutak@gosc.pl

|

Gość Gliwicki 34/2012

dodane 23.08.2012 00:15
1

Zawsze zakłada koszulkę z Lednicy 2000. Tam wszystko się zaczęło. Pojechał razem z synem, przeszedł przez rybę w nowe tysiąclecie, a w sierpniu poszedł na pierwszą pielgrzymkę do Częstochowy. Razem z żoną, żeby podziękować za to, że wyszli cało z poważnego wypadku samochodowego. Od tego czasu chodzi już co roku. Do niedawna dyrektor Zespołu Szkół Techniczno-Informatycznych w Gliwicach, ale na pielgrzymce, chociaż chodzą na nią też nauczyciele, absolwenci i uczniowie tej szkoły, nie pozwala mówić do siebie „dyrektorze”. Niewielu z tych, którzy idą razem z nim na Jasną Górę, wie, że jest też kapitanem jachtowym, który opłynął prawie cały świat. – No, nie byłem w Nowej Zelandii – mówi z uśmiechem Andrzej Rosicki. – Dużo widziałem, ale ciągle powtarzam, że najpiękniejszy rejs to ta wędrówka do Częstochowy. Idzie tu z nami kilku żeglarzy, czasem nawet zaśpiewamy jakieś szanty, ale zawsze mówię: nie wymyślicie takiej trasy, takich regat jak to. Tu jest wszystko – mówi o tych zarezerwowanych na pielgrzymkę kilku dniach sierpnia, w których rezygnuje z rejsów. – Tu w plecaku niosę na Jasną Górę wszystkie intencje, zapisane na kartkach, niektóre zaklejone w kopertach. I „niosę” ze sobą też moje wnuki – 3-letniego Jakuba i 1,5-roczną Alunię – dodaje. Jego kolega, również dawny nauczyciel tej samej szkoły, chodzi nieprzerwanie od 1978 r. W jednym roku, kiedy po operacji tarczycy na onkologii, lekarz zabronił mu tego wysiłku, pojechał na dzień wejścia pielgrzymki na Jasną Górę pociągiem. – Pierwszy raz poszedłem w ważnej, osobistej sprawie. Po pielgrzymce wszystko się ustabilizowało, więc postanowiłem, że od tego czasu będę chodził co roku. Idzie się po to, żeby się wzmocnić duchowo. Jak się jest zdrowym, to trzeba chodzić – mówi Zenon Kasprzak.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..