Zapisane na później

Pobieranie listy

Reżim Castro atakuje

Na pogrzebie Osvaldo Payá, najbardziej znanego obrońcy praw człowieka na Kubie brutalnie aresztowano kilkunastu dysydentów.

Joanna Bątkiewicz Brożek

dodane 25.07.2012 10:06
0

Służby Castro otoczyły hawański kościół Salvatore del Mondo, w dzielnicy Cerro, po czym w trakcie mszy św. pogrzebowej przystąpiły do aresztowania członków założonego przez Oswalada Payà Chrześcijańskiego Ruchu Wyzwolenia. Akcję przeprowadzono na oczach europejskich dyplomatów, którzy uczestniczyli w pogrzebie obrońcy praw człowieka. Aresztowano m.in. Guillermo Farinasa, jednego z eksponentów Ruchu, twardego opozycjonistę castryjskiego reżimu. Farinas w 2010 r. został odznaczony przez Parlament Europejski nagrodą Sacharowa za obronę Praw Człowieka i Wolności Myśli. Nieżyjący Oswaldo Payà otrzymał ją w 2002 r.

Payà zginął w wypadku samochodowym w ubiegłą niedzielę. Wiadomo, że do tragedii doszło w pobliżu miasta Bayamo, 800 km na wschód od Hawany. W wypadku zginął też inny kubański dysydent, Harold Cepero, a dwaj inni pasażerowie, Hiszpan, eksponent ruchu młodych Pp, Angel Carromero, i Szwed, zostali ranni. Jak donosi włoski „Corriere della sera”, rodzina Oswalda wniosła o zbadanie przyczyn wypadku. Gazeta twierdzi, że dysydent kontaktował się przed zdarzeniem z żoną. Przez telefon miał powiedzieć jej, że ktoś go śledzi. Potem nieznany samochód miał próbować zepchnąć go z drogi.

Oswaldo Payá Sardiñas wychowywał się w rodzinie katolickiej. W wieku lat 16 powołany do wojska, odmówił wstąpienia do Partii Komunistycznej. Był sądzony za odmowę udziału w transporcie więźniów politycznych i skazany na ciężkie roboty. W przeciwieństwie do innych kubańskich dysydentów, konsekwentnie odmawiał pomocy ze strony USA i był przeciwnikiem embarga nałożonego przez USA na Kubę. Podkreślał jednak, że cofnięcie embarga mimo wszystko nie rozwiąże wszystkich problemów kubańskiej gospodarki. Payá założył Chrześcijański Ruch Wyzwolenia na Kubie. Był żonaty, zostawił trójkę dzieci.

Mimo swojej działalności politycznej był tolerowany na Kubie, pozwalano mu na podróże zagraniczne. Ale jego rodzina była regularnie zastraszana.

Po śmierci dysydenta specjalny list kondolencyjny wysłał Lech Wałęsa. „Trudno wyrazić słowami ból, jaki poczułem, dowiedziawszy się o nagłej śmierci jednego z najważniejszych kubańskich działaczy demokratycznych, twórcy Chrześcijańskiego Ruchu Wyzwolenia, Oswaldo Paya Sardinasa - mojego Przyjaciela” - napisał były prezydent. Wałęsa podkreślił siłę odwagi, determinacji i ducha walki, jakie cechowały kubańskiego opozycjonistę.

1 / 1
TAGI: