Nowy numer 13/2024 Archiwum

Przestępstwo obrzezania

Sąd w Kolonii uznał, że obrzezanie jest nielegalne. Burzą się Żydzi i muzułmanie. A my co?

Patrzcie ludzie, jakie to teraz mamy światłe czasy: Żydzi przez pięć tysięcy lat obrzezywali swoich nowonarodzonych synów i dopiero sąd w Kolonii uświadomił im, że to przestępstwo. Bo obrzezanie powoduje „trwałe i nieodwracalne” zmiany na ciele dziecka – napisał wysoki sąd  i dodał: „Taka zmiana narusza interesy dziecka, nie pozwalając mu później na podjęcie swobodnej decyzji o swej przynależności religijnej” (przeczytaj tekst Obrzezanie tylko dla pełnoletnich).

Że co – że obrzezany nie może zmienić religii? No to jakim cudem zrobili to apostołowie, nie mówiąc już o wszystkich pozostałych, którzy u samego początku przyjęli naukę Jezusa Chrystusa? Od kiedy to znak dokonany na ciele determinuje człowieka duchowo? Tak może myśleć tylko ktoś, kto o sprawach duchowych nie ma zielonego pojęcia. No i to też tłumaczy przyczyny wydania takiego, a nie innego wyroku.

Formalnie chodzi, oczywiście, o prawa człowieka, bo teraz największą troską „demokracji” jest zabezpieczenie obywatelom swobód. Funkcjonariusze „tolerancji” dwoją się i troją, żeby zadowolić bogów, jakimi są sami dla siebie. Potrzebują dowodów własnej szlachetności i dobroci, pochylają się więc na ludźmi i zwierzętami, przyznając wszystkim równe prawa do wszystkiego. W efekcie nieznane dotąd prawa zaczynają na siebie nachodzić i kolidować z prawami naturalnymi i ze sobą nawzajem. Szczególnie widać to w kwestiach rodzinnych. „Prawa dzieci” coraz bardziej ograniczają naturalne prawa rodziców do wychowania potomstwa. Władza państwowa, pozbawiona orientacji duchowej, w swojej pysze i arogancji posuwa się do rzucania w twarz ludziom komunikatu: „Przekazując dzieciom własną religijność, robicie im krzywdę”.

Władza wie lepiej, władza uszczęśliwi ludzi, czy im się to podoba, czy nie. Już tam państwo demokratyczne nauczy ludzi, co jest dobre i słuszne. A słuszne jest przecież i dobre, żeby dzieci nie obrzezywać. Obrzezują dzieci tylko fanatycy religijni, ludzie bez serca, którzy nie mają pojęcia o godności człowieka.

Czyli ktoś taki, jak Maria z Nazaretu?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka