W Polsce przedrozbiorowej wierzono, że państwu nic nie zagraża, z wyjątkiem absolutyzmu władców.
Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy – pisała Wisława Szymborska. Żyjący lata świetlne przed noblistką Kohelet miał na ten temat inne zdanie: „Jeśli jest coś, o czym by się rzekło: Patrz, to coś nowego – to już to było w czasach, które były przed nami”. Zaprowadziło go to do wniosku, że „to, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie, więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem”. Kto ma rację? Żeby rozstrzygnąć ten problem, przyjrzyjmy się dziejom naszej ojczyzny w XVIII wieku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wojciech Wencel