Katarzyna Kolenda-Zaleska (TVN) broni się przed zarzutem zmanipulowania wypowiedzi Jana Pospieszalskiego z manifestacji w obronie TV Trwam. Twierdzi, że zdania przypisywane Pospieszalskiego zaczerpnęła z relacji „Gazety Wyborczej” i PAP.
Rzeczywiście zdanie: „To obecni rządzący nie potrafili zadbać o życie osób, które na trasie Warszawie-Kraków uczestniczyły w katastrofie” zostało podane jako wypowiedź Pospieszalskiego w relacji PAP. Druga część wypowiedzi („Eurokomuna, która ma dziś władzę w Polsce, rządzi lękiem! Boimy się latać samolotami, a dziś boimy się również jeździć pociągami”) zostały przypisane Pospieszalskiemu tylko w relacji „Gazety Wyborczej Kraków”.
Tymczasem do akcji wkroczył szef „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz. - To ja wypowiedziałem słowa przypisywane Janowi Pospieszalskiemu. (...) Cytat można sprawdzić oglądając na Niezależnej relację filmową z marszu w obronie wolności słowa, który miał miejsce w ubiegłą niedzielę w Krakowie. Media reżymowe oczywiście nie potrafiły nawet dokładnie zacytować mojej wypowiedzi" - napisał Sakiewicz na blogu w serwisie salon24.pl i dodał: - P.S: Do trolli. Jako pierwsza fałszywą informację podała gazeta.pl, a później PAP. Była to ich własna informacja, gdyż nie podali źródła. Gdyby podawali info za Niezależną, musieliby podać Niezależną jako źródło.
"Sęk w tym, że w serwisie Niezalezna.pl oprócz filmu z marszu pojawiła się też relacja tekstowa, wydrukowana później w 'Gazecie Polskiej'. W artykule słowa o Eurokomunie przypisano Pospieszalskiemu, a nie Sakiewiczowi. Po jakimś czasie tekst usunięto z serwisu" - napisały wirtualnemedia.pl.
jdud, wirtualnemedia.pl