Bez Kościoła moje życie nie miałoby sensu

Natalia Binda na tle wykonanych przez siebie malowideł na ścianach prezbiterium oraz ołtarza i ambony kościoła Świętego Krzyża na tyskim cmentarzu parafii Ducha Świętego Henryk Przondziono/GN

Bez Kościoła, w którym odkryłam Chrystusa, moje życie nie miałoby sensu - mówi Natalia Binda, młoda tyska malarka, pierwsza absolwentka pracowni Malarstwa Ściennego i Monumentalnego katowickiej ASP.

- Tak jak dom rodzinny, który rodzi, ochrania, pielęgnuje i żywi - na płaszczyźnie duchowej i cielesnej - tak Kościół pełni wszystkie te zadania względem mnie. W Nim stałam się dzieckiem Bożym. Tu wzrastam, przyjmując sakramenty; jestem prowadzona światłem Bożego Słowa. Tu znalazłam swoje szczególne miejsce - Ruch Światło-Życie, który kształtuje moje życie modlitwę. Wspólnie z innymi mogę odkrywać, jak Bóg żywy działa konkretnie w codzienności życia. Bez Kościoła, w którym odnalazłam Chrystusa, moje życie nie miałoby sensu - mówi młoda artystka.

« ‹ 1 › »

oceń artykuł

Polecane w subskrypcji

Więcej w Subskrypcji ▶

Polecane treści

Więcej w naszym serwisie ▶

Zapisane na później

Pobieranie listy

Najlepsze opinie

Bez Kościoła moje życie nie miałoby sensu

Natalia Binda na tle wykonanych przez siebie malowideł na ścianach prezbiterium oraz ołtarza i ambony kościoła Świętego Krzyża na tyskim cmentarzu parafii Ducha Świętego Henryk Przondziono/GN

Bez Kościoła, w którym odkryłam Chrystusa, moje życie nie miałoby sensu - mówi Natalia Binda, młoda tyska malarka, pierwsza absolwentka pracowni Malarstwa Ściennego i Monumentalnego katowickiej ASP.

- Tak jak dom rodzinny, który rodzi, ochrania, pielęgnuje i żywi - na płaszczyźnie duchowej i cielesnej - tak Kościół pełni wszystkie te zadania względem mnie. W Nim stałam się dzieckiem Bożym. Tu wzrastam, przyjmując sakramenty; jestem prowadzona światłem Bożego Słowa. Tu znalazłam swoje szczególne miejsce - Ruch Światło-Życie, który kształtuje moje życie modlitwę. Wspólnie z innymi mogę odkrywać, jak Bóg żywy działa konkretnie w codzienności życia. Bez Kościoła, w którym odnalazłam Chrystusa, moje życie nie miałoby sensu - mówi młoda artystka.

« ‹ 1 › »

oceń artykuł

Wybrane dla Ciebie

Najnowsze w serwisie

załóż konto

Gość Niedzielny

Teraz

22°C

Poniedziałek

Jutro

18°C

Wtorek

Pojutrze

15°C

Środa

$ USD 3,6693 € EUR 4,3037 Fr CHF 3,7007 £ GBP 4,9034 waluty

Bez Kościoła moje życie nie miałoby sensu

Natalia Binda na tle wykonanych przez siebie malowideł na ścianach prezbiterium oraz ołtarza i ambony kościoła Świętego Krzyża na tyskim cmentarzu parafii Ducha Świętego Henryk Przondziono/GN

Bez Kościoła, w którym odkryłam Chrystusa, moje życie nie miałoby sensu - mówi Natalia Binda, młoda tyska malarka, pierwsza absolwentka pracowni Malarstwa Ściennego i Monumentalnego katowickiej ASP.

- Tak jak dom rodzinny, który rodzi, ochrania, pielęgnuje i żywi - na płaszczyźnie duchowej i cielesnej - tak Kościół pełni wszystkie te zadania względem mnie. W Nim stałam się dzieckiem Bożym. Tu wzrastam, przyjmując sakramenty; jestem prowadzona światłem Bożego Słowa. Tu znalazłam swoje szczególne miejsce - Ruch Światło-Życie, który kształtuje moje życie modlitwę. Wspólnie z innymi mogę odkrywać, jak Bóg żywy działa konkretnie w codzienności życia. Bez Kościoła, w którym odnalazłam Chrystusa, moje życie nie miałoby sensu - mówi młoda artystka.

« ‹ 1 › »

oceń artykuł