• Prawy
    28.09.2012 20:36
    Było już gdzieś kiedyś o tym - "Lefebryści jak Luter".
    Tylko, że Luter nie był schizmatykiem, ale heretykiem, ba, herezjarchą. Głosił naukę sprzeczną z Magisterium, za co został ekskomunikowany.
    Abp Lefebvre był właśnie Magisterium posłuszny i sprzeciwił się nauce ostatniego soboru.
    W nauce katolickiej musi być ciągłość. Ustalenia nowe muszą być zgodne ze starszymi, które są efektem organicznego wzrostu i rozwoju przez wieki - pod przewodnictwem Ducha Świętego. I niestety to właśnie postulaty ostatniego soboru wykazują niepokojące podobieństwo do postulatów "reformatorów" z XV i XVI wieku.

    I nawiasem mówiąc, skoro lefebryści są jak luteranie, to dlaczego nie zaprasza się ich do katolickich kościołów w ramach nabożeństw i spotkań ekumenicznych, ale wściekle się ich zwalcza i tępi?
    • JacekNowak
      28.09.2012 22:42
      JacekNowak
      Arcybiskup Lefebvre, sprzeciwiając się nauce ostatniego soboru, faktycznie sprzeciwił się Duchowi Świętemu. Kwestionując soborową naukę i posoborowe Magisterium, kwestionuje obecność Ducha Świętego w Kościele. Przecież obecność Ducha Świętego zapewnia Kościołowi świętemu nieomylność w sprawach wiary i moralności. "Kościół nauczający zawsze od wszelkiego błędu jest wolny". W dar nieomylnego nauczania zgromadzonych na Soborze biskupów pod przewodnictwem papieża wierzył Kościół od swojego początku. Czyżby Lefebryści kwestionowali ten Dogmat? Czy nie ma w tym niekonsekwencji, że tradycjonaliści odrzucają Tradycję? Czyżby, według Lefebrystów, Duch Święty z Kościoła w pewnym momencie tak sobie wyszedł? A co w takim razie z obietnicą Jezusa: "a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze". Zawsze.

      Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie". Cokolwiek.
      doceń 2
    • Ajja
      28.09.2012 23:18
      Prawy dobrze pisze. Do tego dekret o ekskomunice ogłoszono nie za herezje, odejście od wiary itp, a jedynie za dokonanie konsekracji biskupich bez papieskiego mandatu. Należy zauważyć, że abp Lefebvre na ten krok zdecydował się dopiero po wyczerpaniu innych opcji, po długich negocjacjach i ustaleniach z Rzymem. Obiecano mu biskupa, który zostałby jego następcą, ale a to kandydaci się nie podobali, a każdy proponowany przez arcybiskupa termin konsekracji był odrzucany, chciano przesunięcia tych święceń na bliżej nieokreśloną, odległą przyszłość. Abp nabrał głębokiego przekonania, że strona rzymska chce odwłóczyć sprawę tak długo, aż Lefebvre umrze, co rozwiązałoby problem tradycyjnego seminarium, bo nie było by komu wyświęcić kleryków. Niecałe 3 lata później zmarł. Na epitafium wybrał słowa: "Przekazałam, co otrzymałem". Chodziło o depozyt wiary Kościoła, która "w duchu Soboru" była wtedy okrutnie zniekształcana a to, co przez wieki było uważane za święte, zostało podeptane. Owoce rewolucji, która wybuchła po SWII w Kościele możemy podziwiać wszędzie tam, gdzie najgorliwiej wprowadzano zmiany po Soborze(nie mylić z postulatami zawartymi w konstytucji o liturgii). Puste Kościoły, liturgia pozbawiona sacrum, "swąd szatana"...
      doceń 25
      • Raf
        28.09.2012 23:36
        Proszę mi zagwarantować, że gdyby nie SWII to te kościoły nie byłyby puste? Jaka liturgia pozbawiona sacrum? Jakoś nie zauważyłem. Czy sacrum jest tylko wtedy gdy coś jest po łacinie i tego nie rozumiesz?

        "bp Lefebvre na ten krok zdecydował się dopiero po wyczerpaniu innych opcji"... Luter też nie od razu zerwał z Kościołem, a dopiero gdy wyczerpały się inne opcje...
        doceń 3
        0
      • Ajja
        29.09.2012 09:54
        Raf, proszę poczytać choćby co na temat liturgii i posoborowych zmian, jakie w niej zaszły napisał obecny papież w książce "Duch liturgii" i nie powtarzać stereotypów. Ewentualnie można poczytać sobie "Jak chodzić na Mszę i nie stracić wiary", osadzoną w myśli kard. Ratzingera nt liturgii.
        I nie porównywać Lutra z abp Lefebvre, bo to porównanie nieuprawnione.
        doceń 14
        0
      • Anonim (konto usunięte)
        29.09.2012 11:25
        @Ajja, uprawnione, niestety.
        Bo tradycjonalisci chca tylko "Kosciol uzdrowic", a walcza szatanska bronia nieposluszenstwa, MIMO wielkiej cierpliwosci Ojca Swietego i wyciagania do nich obu rak.

        Kosciol jest Jezusa Chrystusa i bedzie trwal moca Ducha sw bez wzgledu na takie czy inne odchylki. Ktore byly, sa i bdea bo jestesmy tylk grzesznymi ludzmi a nie perfekcyjnymi robotami.
        I ani tradycjonalisci, ani Luter, ani Kalwin, ani inni "znajcy prawde" ratowac go nie musza. A juz na pewno nie jawnym nieposluszenstwem papiezowi.

        Ktore to nieposluszenstwo w przeszlosci sami pietnuja. Ale u innych....
        doceń 2
        0
      • Jerzyk
        30.09.2012 13:08
        "Ajja"
        - Czy ty naprawdę jesteś taka ślepa, że nie widzisz, że abp.Lefebvre postawił się ponad papieża, Bożego namiestnika, czyli postawił się ponad Bogiem?
        Żadne tłumaczenia tu nie pomogą.
        We wschodnim kościele mówi się, że szatan chciał lepiej niż mu to zlecił Bóg wykonać polecenie i w ten sposób sprzeciwił się woli Boga.
        - Brak posłuszeństwa, to brak posłuszeństwa.
        Nie ważne są tu żadne względy.
        Jeżeli ktoś wierzy Bogu, to wie, że niema takiej sytuacji w której Bóg nie podoła.
        Abp.Lefebvre nie wierzył że Bóg da radę i sam postanowił działać.
        doceń 2
        0
      • Ajja
        30.09.2012 21:58
        @Jerzyk
        Ślepym to trzeba być, żeby nie dostrzec, że posoborowa hurra-rewolucja w Kościele przyniosła wiele złego. Zamiast uczynić świat bardziej przepełnionym duchowością, wprowadziła do Kościoła ześwieczczenie i elementy które dotychczasy były Mu obce. Ludzie, których nie ogarnęła ta gorączka robili co mogli, by zachować depozyt wiary.
        doceń 17
        0
      • Jerzyk
        01.10.2012 11:33
        "Ajja"
        Nauka Jezusa też była "hura - rewolucją". Zmieniła świat nie do poznania. Już apostołowie różnili się w pojmowaniu nauki Jezusa(Pierwszy Sobór). Powstało nawet wiele sekt z którymi młody Kościół Jezusowy musiał walczyć. Nauka Jezusowa przyniosła śmierć wielu tysięcy niewinnych ludzi, którzy ginęli na arenach, czy z rąk innych ludzi.
        - Czy to znaczy że nauka Jezusa była zła?
        - Zastanów się co piszesz.
        Wszystko co piszesz służy jedynie udowodnieniu obranej twojej drogi.
        - Ja wybrałem drogę Jezusa.
        Na drodze z Jezusem zawsze będzie krzyż, który trzeba nieść. Jednak nie samemu,
        - Z Jezusem raźniej.
        Mt 11:30 bt "Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie»."
        doceń 1
        0
  • moja opinia
    28.09.2012 20:38
    Postawił Pan hipotezę i jej nie udowodnił luźnymi dygresjami, a zatem należy ją odrzucić, jako fałszywą.
    doceń 0
  • do 'moja opinia'
    28.09.2012 20:47
    byc może nie zauważyłeś podobieństwa. Obaj panowie wypowiedzieli posłuszeństwo. Luter paląć bullę papieską, Lefevbre święcąc biskupów. Teza jest więc udowodniona. Nie pisz bzdur.
    • Jasiek
      29.09.2012 10:57
      Totalna bzdura.
      doceń 9
    • vide supra
      29.09.2012 21:17
      To, że pan wyzywa mnie, ubliża mi, nie znaczy, że ma pan rację. Postawioną hipotezę należy odrzucić, bo nie została w jakikolwiek sposób udowodniona. Prosiłbym jednak agresywnego adwersarza o minimum kultury osobistej, nawet jeśli rzeczywistość jest inna, niż pana o niej wyobrażenie.
      doceń 0
  • pangrzywa
    28.09.2012 20:52
    Czytać chatko! Stek bzdur i inwektyw niczym nie poparty! POlecam na początek "ren wpływa do Tybru" i "Iota unum"; następnie encykliki: "Pascendi" i "Mortalium animos"; dowie się z nich Pan tam,że tzw. "sobór" odgrzał stare kotlety, dawno potępione, no i zniszczył Liturgię, którą teraz Benedykt XVI usiłuje odbudować! Paradoksalnie, naprawia to, do czego niszczenia sam przykładał rękę (był sekretarzem Karla Rahnera - czołowego modernisty na soborze). Pana insynuacje i porównywanie wielkiego Arcybiskupa do heretyka skłądam na kark zwykłego nieuctwa.
    doceń 3
  • PORYS
    28.09.2012 20:59
    Jeśli by posłuszeństwo było najwyższym prawem - to biedni byliby klerycy abp-a Paetza.
    doceń 26
    • kleryk
      14.10.2012 19:01
      Dzieki poparciu arcybiskupa pewnie klerycy zrobiliby zawrotne kariery,naturalnie tylko ci,ktorzy zgodziliby sie na spelnianie potrzeb natury intymnej jego eminencji.
      doceń 0
  • wuwu
    28.09.2012 22:51
    Trafna analogia i punkt za odwagę dla pana redaktora, bo zaraz stado lepiej wiedzących ze 'śląskiej sekcji' tradycjonalistów rzuci się do 'miłosiernego prostowania'.
    • Jasiek
      29.09.2012 19:50
      Jaja sobie pan robisz z tą "odwagą". Odwaga w kopaniu leżącego. Odwaga byłaby, gdyby redaktor przyłożył kikokarmenatowi ale go na to nie stać. To gwarantuję.
      doceń 10
  • Art
    28.09.2012 22:56
    Myślę, że przyrównywanie Lefebrystów do Lutra jest bardzo nie fair. Oni nie podważają nauki KK w całej rozciągłości, a tylko pewne aspekty związane z Soborem Watykańskim Drugim. Właściwie żadnych istotnych różnic doktrynalnych nie ma. Oczywiście wyświęcenie biskupów było aktem nieposłuszeństwa i zapoczątkowało schizmę, ale to wszystko.

    A po wystąpieniu Lutra doszło do bardzo daleko idącej negacji nauczania KK. Zakonnicy i zakonnice masowo opuszczali klasztory, księża zrzucali sutanny. Potem doszło do wojny 30letniej, najstraszniejszej w dziejach Niemiec, kiedy zginęła 1/3 mieszkańców.

    Dzisiaj trudno jest znaleźć wspólny mianownik dla wierzeń samych protestantów. Nawet nie jest nim, tak oczywiste dla katolików, zmartwychwstanie Chrystusa. Nie mówiąc już o istnieniu czyśćca, nieba i piekła, wiary w obecność Chrystusa w Eucharystii, sakramentach itd.

    Tego wszystkiego u lefebrystów nie ma. Ich działanie było reakcją na to, co niektórzy nazywają schizmą posoborową: masowe odchodzenie od życia zakonnego i kapłaństwa, negowanie prawd wiary, rozluźnienie obyczajów, sekularyzacja, ... U nas te zjawiska w takim stopniu nie zaszły. Dlatego tak trudno jest nam zrozumieć motywację lefebrystów.
    doceń 19
    • Savonarola
      29.09.2012 09:24
      Piszesz o konsekwencjach wystapienia M.Lutra... Kosciol zaprzestal handlowania odpustami i taki dominikanin J.Tetzel nie zostal swietym Kosciola,choc przysporzyl niemalych dochodow za ktore wybudowano Bazylike sw.Piotra. Poza tym Kosciol pchnal swoje wojska swietego imperium rzymskiego,aby ukrocic odejscie z Kosciola i ukarac heretykow. W takim Magdeburgu gdzie zyli obok siebie protestanci (w wiekszosci) i katolicy, bylo kilkanascie tysiecy mieszkancow.Po zdobyciu miasta przez wojska katolickie miasto nie liczylo mieszkancow,nie mial tez kto liczyc trupow,bo wymordowano zarowno heretykow-protestantow,jak i katolikow.
      • Żeby było ściśle
        29.09.2012 09:48
        Wojska Świętego Imperium to wojska cesarskie, nie papieskie
        doceń 38
        0
      • Art
        29.09.2012 11:55
        Oczywiście stan RKK przed reformacją był opłakany: niemoralnie się prowadzący papieże, rozpasany kler, wspomniany handel odpustami, ...

        Czego przypadek Magdeburga ma w sumie dowodzić? Na konflikt religijny nałożył się, a może jeszcze bardziej wygenerował go, konflikt polityczny: cesarz versus możnowładcy niemieccy. Zresztą po obu stronach konfliktu walczyli i protestanci i katolicy, ale oczywiście w różnych proporcjach.
        doceń 28
        0
      • Savonarola
        30.09.2012 04:32
        Wojska Swietego Imperium rzymskiego byly wojskami katolickimi.
        doceń 1
        0
  • dodo
    29.09.2012 02:01
    Porównywanie Lefevrystów do Lutra jest mocno nie na miejscu. Ci pierwsi nie dali (i nie dają) się ponieść bezkrytycznej masie rewolucjonistów, natomiast ci drudzy ulegli im bez żadnego zastrzeżenia. Dlatego też prędze uklęknę przed Santcissimum niesionym przez kapłana z ramienia Bractwa św. Piusa X niż przed piętką chleba adorowaną przez protestantów. Nie czarujmy się - "ekumenizm" na poziomie międzyreligijnym nie istniał, nie istnieje i istnieć nie będzie.
    doceń 2
  • Savonarola
    29.09.2012 09:37
    "Popełnił jednak poważny błąd. W szczerych jak sądzę intencjach naprawy Kościoła zapomniał o pierwszej zasadzie: posłuszeństwie. Efekt? SCHIZMA"

    Posluszenstwie KOMU? Jakich papiezy mial wowczas Kosciol? Wstyd sie przyzac,ale papieze okresu renesansu nie zaslugiwali na kierowanie Kosciolem Jezusa Chrystusa.Ich upadek moralny,zamilowanie do luksusu,handel koscielnaymi stanowiskami itd. sprwawil,ze nichetnie wracamy mysla do tamtych czasow i slusznie okreslamy je okresem bledow i wypaczen Kosciola.Luter i reformacja sprawily,ze Kosciol w obliczu konkurencji odnowil sie i w jakims sensie zreformowal.
    • Jasiek
      29.09.2012 19:09
      Co z tego, że może i nie zasługiwali ale faktycznie lepiej kierowali niż taki na przykład Sługa Boży Paweł VI. I jak to wytłumaczyć bez obrażania się na fakty?
      doceń 2
    • Krzysztof Kałębasiak
      22.08.2014 19:16
      Nawet najwiekszy papież-skandalista z tamtych czasow nie wazyl sie, nawet nie myslal o tym, zeby zmienic cokolwiek w nauczaniu Kościoła.
      Porownaj to do SVII. Tacy pobozni papieże, i co?
      I skutki ich reform widac dzis na calym swiecie.
      Ludzie glupieja sluchajac ksiezy. Najlepszym, ostatnim przykladem na skutki SVII jest sprawa ks. Lemańskiego. Otwarcie wystepuje przeciwko nauczniu Kościoła, ale ma poparcie mediow i wielu "ale-katolikow".
      Kolejny przyklad to DN. Sekta w strukturach koscioła otwarcie przeciwstawiajaca sie nauczaniu Kościola.
      Abp. Lefebvre nie byl jasnowidzem, ale byl czlowiekiem madrym i juz wtedy wiedzial, do czego doprowadza modernisci w Kościele.
      W trakcie SVII wygrala herezja. To, co przed tym soborem bylo uwazane za herezje zwyciezylo i zawlaszczylo Kosciół. Katolikow nazwali schizmatykami. Papież Benedykt XVI staral sie przestawic zwrotnice, widzac skutki jego wlasnych dzialan. Caly swiat sie dowiedzial, ze Msza Święta nigdy nie byla zakazana.
      A teraz powiedz mi, dlaczego przez kilkadziesiat lat nie wolno jej bylo odprawiac z uczestnictwem wiernych. (pomijam kilka krajow, gdzie Masza Święta przetrwala, traktowana jak zabytek)
      doceń 4
  • xyz
    29.09.2012 10:32
    Ja na miejscu członków FSSPX z Polski wytoczyłbym autorowi tego artykułu proces o zniesławienie.

    Dziękuję.

    doceń 12
    • Jasiek
      29.09.2012 12:29
      Przed jakim sądem? Tych "rozgrzanych dyspozycyjnych" Ryśków M.? Zresztą, [...], karawana jedzie dalej. Dzisiaj Świętego Michała Archanioła, moderna Go nie przemoże.
      doceń 25
  • Art
    29.09.2012 12:27
    Są pewne analogie z sytuacją sprzed reformacji i po SWII: masowo pustoszejące klasztory, rozwiązłość, niesprawiedliwość społeczna itp. W obu przypadkach był akt nieposłuszeństwa i schizmy. Jednak pomimo tego, istnieją zasadnicze różnice pomiędzy protestantyzmem a lefebrystami. Niestety protestantyzm przyniósł w wielu przypadkach także złe owoce.

    Luter i luteranie są przez wielu postrzegani jako pierwsi rewolucjoniści. Rozpowszechniane były antysemickie i gloryfikujące wojnę tyrady Lutra. Stanowił on podłoże bardzo destrukcyjnych i niesłychanie krwawych buntów chłopskich po reformacji. Nie byłoby pewnie rewolucji francuskiej, a potem i radzieckiej, gdyby nie protestantyzm.

    Podejście protestantów do takich zagadnień jak: małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rozwody, aborcja, eutanazja, homoseksualizm, ... jest zasadniczo inne niż katolików. Niestety, trudno katolikom znaleźć w partnerów w protestantach. Jeśli już, to w prawosławnych.

    Warto przeczytać w dzisiejszej Rzeczpospolitej wywiad z historyk dotyczący eutanazji i rasizmu. Jest tam wspomniane, jak różniło się podejście w tych sprawach krajów tradycyjnie katolickich i protestanckich.

    Niestety, dzisiaj w czasach sekularyzacji, żeby nie powiedzieć apostazji, te różnice się zacierają w sensie przyjmowania ustawodawstwa fundamentalni sprzecznego z nauczaniem KK. Przykładem mogą być poczynania rządzącej koalicji w naszym kraju.
    doceń 15
  • Ajja
    29.09.2012 22:39
    Czy ktoś z komentujących rozróżnia "akt schizmatycki" od "schizmy"? Kompetentne osoby w Watykanie rozróżniają i nie piszą o "schiźmie Lefebvre'a". Nie twierdzą również, że FSSPX to jakieś inne wyznanie - np. kard. Cassidy oznajmił "(...) chciałbym od razu podkreślić, że Dyrektywy Ekumeniczne nie obejmują Bractwa Św. Piusa X. Sytuacja członków tego Bractwa jest wewnętrzną sprawą Kościoła katolickiego. Bractwo nie jest innym Kościołem, lub związkiem wyznaniowym w znaczeniu używanym w Dyrektywach".
    Komisja Ecclesia Dei, zajmująca się tradycyjnymi zgromadzeniami stwierdziła jeszcze przed zniesieniem dekretu o ekskomunice 4 biskupów, że kapłani FSSPX są ważnie wyświęceni, ale są suspendowani(a divinis, bo imiennej suspensy to chyba
    żaden nie otrzymał, acz pewnie wyjątki by się znalazły wśród księży, którzy do FSSPX przeszli z diecezji lub innych zgromadzeń). Msze sprawowane przez nich są ważne, choć czynione wbrew prawu kościelnemu. Można wypełnić obowiązek niedzielny na Mszy sprawowanej przez kapłana Bractwa. Nie jest grzechem uczestnictwo we Mszy w kaplicy FSSPX, gdy wierny nie czyni tego z chęci zdystansowania się od papieża, lecz z chęci uczestnictwa w mszy w rycie trydenckim. Można złożyć skromną ofiarę na tacę.
    doceń 18
  • kriss
    30.09.2012 02:33
    Każdy rozłam w Kościele jest efektem buntu pewnej grupy ludzi wobec określonych zachowań Kościoła, często zachowań negatywnych. Luter wytknął wiele nieprawidłowości jakie były normą wśród duchowieństwa u schyłku średniowiecza. Te nieprawidłowości były zauważane od dawna, ale to Luter miał pierwszy odwagę powiedzieć to głośno publicznie.

    Jaki jest tego efekt po niemal pięciu wiekach? Po Soborze Watykańskim II Kościół Katolicki, w kształcie Liturgii czy formach Ewangelizacji, bardziej przypomina wizję Lutra aniżeli tradycyjne spojrzenie katolickie. Nie oceniam, czy to dobrze, czy źle. Niemniej trzeba przyznać, że widać to choćby w przemycaniu się śpiewów protestanckich (choćby "Pod Twą obronę" czy "Kto los swój złożył w ręce Boga" - typowe przykłady 4 - głosowych chorałów protestanckich), szczególnie na Śląsku, gdzie wymieszanie katolickiej kultury polskiej i protestanckiej niemieckiej pozostawiły na trwałe swój ślad. Inny przykład to choćby tzw. modlitwy spontaniczne, obecne np. w Oazach. Bardzo często przypominają one protestanckie nabożeństwa, jakie odprawiane są w Ameryce. Podkreślam - nie oceniam tego ani pozytywnie, ani negatywnie - to osobista opinia, a raczej potrzeba każdego zainteresowanego.

    Problem rozłamów jest jednak taki, że często ani jedna, ani druga strona nie dopuszcza "negocjacji". W związku z tym nie da się konfliktu zażegnać i ponownie połączyć, kiedy jest to jeszcze możliwe. W ciągu wieków dwie grupy działają na różnych terytoriach, wkradają się różne kultury i w konsekwencji róznice kulturowe nie pozwalają na ponowną komunię.

    W przypadku lefebrystów nie jest za późno. To jedynie 50 lat od rozłamu, kiedy obie strony nie zdążyły się znacznie rozdzielić i ich komunia ciągle jest możliwa. Chwała Benedyktowi XVI za to, że podjął się trudnego zadania próby przywrócenia lefebrystów na łono Kościoła, a przede wszystkim ich wysłuchania.

    Pragnę również poprosić, żeby nie wrzucać do jednego worka lefebrystów i katolików miłujących tradycyjną duchowość. Benedykt XVI w Motu Proprio z 2007 zezwolił na odprawianie mszy wg rytuału trydenckiego bez potrzeby uzyskiwania specjalnego zezwolenia od biskupa lokalnego, ba, wręcz zalecił, by przynajmniej jedna msza w niedzielę w każdej parafii katolickiej była celebrowana wg rytuału sprzed Vaticanum II. Dlaczego np. w archidiecezji katowickiej nie ma nawet jednej takiej parafii (proszę nie mylić mszy trydenckiej z Novus Ordo po łacinie, jakie celebrowane są np. w klasztorze panewnickim)?

    Są różne drogi do odkrycia Boga. Jedni szukają ich w ruchach charyzmatycznych, inni wolą tradycyjną duchowość. Dlaczego nie pozwolić ludziom wybrać drogi?
    doceń 22
    • porys
      30.09.2012 11:16
      @kriss
      Słusznie piszesz - dodam tylko 2 sprostowania: w arch katowickiej są 2 miejsca gdzie odprawiana jest Tridentina: Wodzisław - par. Wniebowzięcia, oraz Tychy par. św. Benedykta (poza tym w Chorzowie kaplica FSSPX, oraz MSze Trydenckie w diec. gliwickiej - Bytom i Gliwice; i w sosnowiceckiej - Dąbrowa Górnicza).
      I druga sprawa - każdy katolik miłujacy tradycyjna katolicką liturgię trydencką - będzie pełen wdzięczności dla abp-a Lefebvra za to, że dzięki jego wysiłkom ta Tridetina została zachowana.
      doceń 3
    • Jerzyk
      30.09.2012 13:56
      "kriss"
      Może właśnie dlatego, że dużo robi się "przeciw", a nie "dla".
      Jestem wychowany przed soborem i chętnie modliłbym się także tamtą Mszą Świętą. Niestety wykorzystuje się u nas nawet Świętą Ofiarę Jezusa, do demonstracji nie mających nic wspólnego z modlitwą.
      Kocham Jezusa, kocham tę liturgię przed Soborem i kocham tę dzisiejszą. Dla mnie najważniejszy jest Jezus, który przemienia chleb w Swoje Ciało, a wino w Krew swoją niezależnie od sposobu sprawowania Mszy Świętej.
      Jakkolwiek nie byłaby sprawowana Msza Św. jest to przecież Msza Św. sprawowana przez Jezusa w Wieczerniku.
      - Innej nie ma.
      Jeżeli chodzi o modlitwy. Modlitwa jest relacją człowieka z Bogiem i może być wyrażona słowem, śpiewem, czynem, przebywaniem w obecności Boga, czy tp.
      Nie ma modlitwy protestanckiej, czy jakiejkolwiek innej, jest nawiązanie kontaktu, relacji z Bogiem.
      Już apostołowie uczyli się jeden od drugiego. Jezus pokazywał czasami uczniom wiarę ludzi z poza Izraela. Bóg daje komu chce i jak chce.
      • kriss
        02.10.2012 00:16
        "Jerzyk".
        Masz wiele racji, krzywdzące są częste licytacje dwoma rytami Mszy świętej. W Kościele katolickim istnieje wiele rytów lokalnych, choćby mozarabski czy ambrozjański. Różne formy, ale rdzeń i Ofiara ta sama.

        Zresztą...różne rytuały to efekt rozwijania się Kościoła na płaszczyznach rożnych kultur, o czym pisałem w poprzedniej wypowiedzi. Sobór trydencki, zwołany głównie jako odpowiedź na wystąpienie Lutra, ujednolicił Liturgię i tym sposobem rytuał rzymski stał się nadrzędnym. Jako ciekawostkę dodam, że widać tu pewien paradoks - uchodzący za heretyka i rozłamowca Luter doprowadził do większego scalenia się Kościoła katolickiego. Ryt rzymski przez 4 wieki zdołał przesiąknąć cała Europę, lokalne ryty z czasem zaniknęły lub są odprawiane w bardzo małych ośrodkach. Po 4 wiekach nagle postanowiono w nim pogrzebać, to, co było, odsunąc na dalszy plan, bo idzie nowe - lepsze. Nic więc dziwnego, że pojawiła się grupa, któa sprzeciwiła się takiemu podejściu.

        Niestety, wielokrotnie widać, że tradycjonaliści sa przez dużą częśc osób duchownych traktowani jak odmieńcy, schizmatycy czy nawet psychiczni. Duszpasterstwa tradycjonalistyczne są marginalizowane, prowadzone sa w niewielu miejscach. Często zdarza się, że komuś bardziej odpowiada tradycyjna forma liturgii, co nie oznacza negowania nauki Soboru Watykańskiego II. Jednak traki tradycjonalista, mimo, że wierny Kościołowi, jest uważany za lefebrystę. To jest bardzo bolesne i krzywdzące.

        Przykry jest też fakt, że media chrześcijańskie, w tym i ceniony przeze mnie "Gość", nie potrafi obiektywnie popatrzeć na grupy tradycjonalistów. Kazdy artykuł traktujący o tradycyjnej Liturgii najczęściej wiązany jest z lefebrystami i rodzącą się schizmą. To jednak nie jest obiektywne.

        Często słyszę od osób duchownych, że nie ma sensu odprawiać mszy dla kilku starszych ludzi. Jednak jak byłem na takich mszach w różnych częściach kraju, to w pełnych ławkach większość, to ludzie młodzi, w wieku między 21 - 35 lat. Są rodziny z dziećmi, młode małżeństwa, oczywiście, że starsi ludzie też sa, ale stanowią niewielki procent. A co mnie najbardziej urzeka - mimo, iż ta Liturgia Nadzwyczajna jest niby taka sztywna i sztuczna (często słysze takie określenia), to w tej wspólnocie czuć życie. Wręcz użyję tak popularnego ostatnio słowa - charyzmat.

        Kończąc - bunt pewnej grupy jest odpowiedzią na zamknięcie się "głównego nurtu". Obecnie "główny nurt" odrzuca w ogóle Liturgię Trydencką - nie ma bowiem nauki choćby jej podstaw w seminariach, nie realizuje się postanowień Głowy Kościoła, tradycjonalistów wpycha się do jednego worka z lefebrystami czy sedewakantystami. To nie jest dobre i prowadzi do wzajemnych ran. A niestety - często to właśnie "główny nurt" musi pierwszy wyciągnąć rękę do dialogu, nawet, jeśli ma rację.

        Pozdrawiam
        doceń 7
        0
  • jomek
    30.09.2012 21:04
    sędziowie się znaleźli. Ci piyrse godajo ze Lefevr był nieposłuszny, co wcześni dopuszczal;i wbrew zgodzie biskupa miejscowego jakieś przedstawienia w czasie liturgii, czy ministrantki, czy inne przekręty. I jeszce pokazywali, zę tak trzeba, by byćlajtowym, by sięprzypodobaćświatu, bo to niby ma pomóc w nawróceniu. Natomiast gdy ktoś jest nieposłuszny wbrew światu, wbrew wygodzie, to na nim psy wieszają. Zdecydujta siy chopy i dziopy.
    Jo to znom z praktyki.
    JO tam uwazom, ze trza sdłuchaćpapieża i że Bóg tak pokierował Kosćiołem, zę nawet jaka masoni maczali palce w SVII, to zformułowania przez nich forsowane, dają się interpretować zgodnie z tradycją ,z czego oni sobie nie zdawali sprawy. Mówię o sformułowaniach, a nie o sensach. I dlatego mógł zostaćzachować niezmiennyc sens Nauki Kośćioła.

    Ale zachowajmy proporcje. Nie wieszajmy psów na tych, na których i tak , cała cywilizacja je wiesza. Bo wtedy ulegamy owej pokusie, o który pisał Lewis:

    "diabeł ostrzega wieki okrutne przed sentymentalizmem, a wieki sentymentalne przez okrucieństwem."
    doceń 0
  • jomek
    30.09.2012 21:07
    sędziowie się znaleźli. Ci piyrse godajo ze Lefevr był nieposłuszny, co wcześni dopuszczal;i wbrew zgodzie biskupa miejscowego jakieś przedstawienia w czasie liturgii, czy ministrantki, czy inne przekręty. I jeszce pokazywali, zę tak trzeba, by byćlajtowym, by sięprzypodobaćświatu, bo to niby ma pomóc w nawróceniu. Natomiast gdy ktoś jest nieposłuszny wbrew światu, wbrew wygodzie, to na nim psy wieszają. Zdecydujta siy chopy i dziopy.
    Jo to znom z praktyki.
    JO tam uwazom, ze trza sdłuchaćpapieża i że Bóg tak pokierował Kosćiołem, zę nawet jaka masoni maczali palce w SVII, to zformułowania przez nich forsowane, dają się interpretować zgodnie z tradycją ,z czego oni sobie nie zdawali sprawy. Mówię o sformułowaniach, a nie o sensach. I dlatego mógł zostaćzachować niezmiennyc sens Nauki Kośćioła.

    Ale zachowajmy proporcje. Nie wieszajmy psów na tych, na których i tak , cała cywilizacja je wiesza. Bo wtedy ulegamy owej pokusie, o który pisał Lewis:

    "diabeł ostrzega wieki okrutne przed sentymentalizmem, a wieki sentymentalne przez okrucieństwem."
    doceń 0
  • tomy
    01.10.2012 09:32
    A ja kolejny raz proszę autorów Gościa a by nie używali określenia "lefebryści". Czy napisalibyście o członkach neokatechumenatu "neoni"? To bardzo nieeleganckie wręcz niekulturalne.
    doceń 14
    • Jerzyk
      01.10.2012 11:20
      Nie pojmuję, jak użycie nazwiska za którym poszli inni może być niewłaściwe.
      O neokatechumenacie często pisze się i mówi "Neoni" Nie spotkałem nikogo kto by protestował.
      Uczniowie Jezusa Chrystusa zostali nazwani Chrześcijanami od "Chrestos" - "Chrestianos".
      Abp.Lefebvre zapoczątkował ten ruch i od niego przyjął taką nazwę.
      Nawet gdyby Gość nie używał tej nazwy, to i tak na świecie nie da się zabronić ludziom jej używania.
      A tak na marginesie,
      - Wstydzisz się tej nazwy?
      • tomy
        03.10.2012 21:58
        nie mam nic wspólnego z Bractwem Św. Piusa, odpowiedź dlaczego nie należy tak mówić znajdzie Pan w wywiadzie ks. Stehlina dla tv Religia, a co do "neonów" to widziałem ich spore zdenerwowanie na portalu Frondy gdy ktoś tak ich nazywał. Dlatego ja nigdy tak o nich nie mówię. W takich określeniach wyczuwa się czasem skrywaną a czasem nieuświadomioną - nienawiść. I jak pisałem - brak kultury.
        doceń 12
        0
      • Michael
        05.10.2012 20:45
        Pan jest niedouczony.
        doceń 11
        0
      • Jasiek
        05.10.2012 23:14
        Pan Jerzyk po prostu tak ma. Niestety cieszy się tutaj opieką, choć pisze ewidentne kocopały przeplatane cytatami z Pisma Świętego. Osobiście uważam to za wykroczenie przeciwko II Przykazaniu Bożemu - "Nie będziesz brał Imienia Pana Boga Twego nadaremno".

        P.S. Zaraz mi napisze, że nie brałem psychotropów, widać sam się spotkał z tą klasą medykamentów.
        doceń 0
        0
      • Jasiek
        05.10.2012 23:21
        Panie 'tomy' tu nie ma się co tłumaczyć. Pan Jerzyk przyzwyczajony jest zapewne, że jak wchodzi na jakieś forum, to wie czego się spodziewać. Zawsze znajdzie się kilka egzemplarzy Wojtków_36 oraz 16-letnich panienek o nickach "malutka", "asienieńka" czy "beti" bądź studentek psychologii. Na takich forach można bezpiecznie łagodnym tonem patriarchy godzić modernistów, których dzieli praktycznie tylko nazwa (jedni nazywają się protestantami, a drudzy katolikami). Tym łatwiej, kiedy znajdzie się tym modernistom wspólnego wroga: patrzcie, nie kłóćcie się o detale, bądźmy jedno, nie tak jak ten rozłamowiec Lefebvre. Otóż pan Jerzyk nie zauważył chyba, że TU dyskutują też katolicy, a nie tylko gimnazjalistki uformowane w oazie. I że jego metody zawodzą, bo o ile dwoje gimnazjalnych modernistów różniących się tylko z nazwy denominacji da się łatwo pogodzić, choćby przy pomocy wspólnego wroga, o tyle katolika z modernistą obojętne jakiej denominacji - nigdy. I nie zauważył, że o ile na wszelkich forach orzeczenie typu "FSSPX to rozłam i koniec i kropka" wzbudzi zachwyt i entuzjazm gawiedzi, o tyle wśród tradycjonalistów odebrane zostanie jako agresja i bezmyślność, a co gorsza posypią się argumenty.
        doceń 17
        0
  • Mardocheusz
    05.10.2012 22:47
    Tekst z "Dzienniczka" przypomniał mi pewne porównanie, którym często posługuję się:
    - była "Mateczka" Kozłowska i święta Faustyna - w podobnym czasie i miejscu głosiły podobne orędzie; jedna założyła własny Kościół, do drugiej są przymiarki, by zrobić ją doktorem Kościoła
    - jest Kościół Zielonoświątkowy i Katolicka Odnowa w Duchu Świętym
    - jest ks. Natanek i o. Jan Mikrut CSsR - obaj zajmowali się objawieniami Rozali Celakówny; różnicy nie muszę tłumaczyć
    - są tradycjonaliści skupieni wokół FSSPX i tradycjonaliści, których więź z Kościołem Rzymskim jest niezachwiana i niepodważalna...

    A co do istoty, to jeśli nie zostanie naprawiona wieź tej części tradycjonalistycznów z resztą Kościoła Rzymskokatolickiego, to powstanie "Kościoła Tradycyjno-katolickiego" (pozwolę sobie roboczo użyć takiej nazwy) może stać się faktem i dialog nie będzie już "wewnętrzną sprawą Kościoła Rzymskokatolickiego", ale kwestią ekumenizmu. Rodzi się tylko pytanie: czy JEŚLI dojdzie do tak głębokiego podziału, to czy powtórzy się scenariusz Schizmy Wschodniej, czy Reformacji?
    doceń 5
  • Mardocheusz
    06.10.2012 17:26
    Nie skonkludowałem pierwszej części mojej wypowiedzi. Należy zauważyć, że w dziejach Kościoła zawsze pojawiali się ludzie, którzy "chcieli dobrze, a wyszło jak zwykle" i tacy, którzy choć narobili szumu, to w końcu wypróbowani okazywali się ludźmi Bożymi.


    W międzyczasie przyszła mi do głowy pewna kwestia. Warto zauważyć, że reakcja na postulaty, zachowania tradycjonalistów, była na tyle szybka, sprawna i trafna, że na tych. którzy trwają w więzi z Rzymem lub do niej wracają, można patrzyć, jako na takich samych katolików obrządku łacińskiego, jak inni. W przeciwnym razie, doszłoby do sytuacji w jakiej są katolicy obrządków wschodnich i przybywający z Kościoła Anglikańskiego. Mam na myśli: jedność z Biskupem Rzymu, udział w Kolegium Biskupów, ale osobny obrządek i normy prawne itd.
    doceń 6
  • autochton
    06.10.2012 20:08
    Nazwa protestanci nie wzięła się od protestu Lutra!
    Tylko od protestu heretyków czyli luteran na Sejmie w Spirze, który zabraniał przechodzenia na rodzący się wtedy luteranizm.

    Porównanie jest więc nie zbyt trafione. Radzę autora wysłać na jakiś kurs (podstawowy) historii.

    doceń 15
  • MICHAL
    16.10.2012 12:52
    abp M. Lefebvre nigdy nie wypowiedział posłuszeństwa !!! prosze podac kiedy tak się wypowiedział. Nie ma mowy o rzadnej schiźmie!!!

    Skandal aby pisać takie bzdury.
    doceń 9
  • JANEK
    22.11.2012 19:32
    Co za brednie, samo określenie "Lefebryści" jest pomawiające. Abp Lefebvre nic nie dodał ani nic nie ujął z nauki Kościoła, nie stworzył żadnej doktryny, wręcz przeciwnie - przekazał to co sam otrzymał!
    doceń 5
  • Paweł
    29.01.2014 14:22
    Jedno jest pewne.
    Mamy do czynienia z tekstem napisanym totalnego kretyna. A do tego pod dyktando.

    doceń 2
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.