Pamiętacie mężczyznę proszącego o eutanazję?

Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki. J 5,7

0m 55s

Tylko jeden szczęśliwiec mógł doświadczyć uzdrowienia, gdy poruszyła się woda w sadzawce Owczej. „Nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki” – poskarżył się Jezusowi ktoś od 38 lat czekający na swoją szansę. Inni zawsze byli od niego szybsi. „Nie mam człowieka, aby mi pomógł” – to wołanie rozlega się stale. Pamiętacie mężczyznę proszącego o eutanazję, bo nie może znieść swojego cierpienia? Po otrzymaniu wsparcia, a przede wszystkim dzięki ludzkiej życzliwości, nie tylko odzyskał chęć do życia, ale pomimo głębokiej niepełnosprawności zaczął niezwykle aktywnie działać na rzecz innych. Gdy spiesząc się do jakże ważnych spraw, mijam na ulicy kogoś potrzebującego pomocy, słyszę potem nieraz jako wyrzut sumienia skargę takiej osoby mówiącej do Jezusa: „Nie mam człowieka”.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc

Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Zbigniew Nosowski