Ustawa mówiąc , pisząc delikatnie jest do bani ...
Płacimy więcej ... a roboty z sortowaniem i trzymaniem 3 rodzajów pojemników więcej..
Gdzie sens i logika?
No jest jeden plus... urzędy maja więcej pieniędzy....

W moim mieście opłatę wprowadzono zależną od powierzchni mieszkania. Jeszcze przed wprowadzeniem ustawy, dwóch z pięciorga członków rodziny się wyprowadziło - na studia i do pracy. Po wprowadzeniu ustawy płacimy więcej niż przed - mniej więcej tyle samo, co wtedy, gdy mieszkało nas tu pięcioro. A "wyprowadzeni", jako, że mieszkają w miejscowościach, w których płaci się od osoby, płacą za siebie osobno. Wbrew sugestiom jura, nigdy nie wywoziliśmy śmieci do lasu...

TO NIE ŻART!Mieszkam w Gminie, gdzie radni od 1.06.2015r.uchwalili stawki różne od ilości osób zamieszkałych w danej nieruchomości: im więcej osób mieszka w jednym domu(może to być kilka rodzin)-czyli produkuje więcej śmieci-płaci mniej od osoby, im mniej osób mieszka w domu-produkuje mniej śmieci-płaci więcej.Różnica w stawkach:najniższa-8zl/os, najwyższa-25zł/os, gdy mieszka 1 osoba.Stawki dotyczą śmieci segregowanych.Co o tym sądzicie? Czy to jest sprawiedliwość społeczna?