Ludzie, czy to w ogóle ma jakiekolwiek znaczenie? Jeżeli Pan Bóg będzie chciał nas przyjąć w swym Królestwie to tam będziemy niezależnie od tego czy nasze ciało będzie w urnie czy w trumnie czy np. będzie spoczywać na dnie morza po jakiejś katastrofie. I jakie znaczenie ma tu mieć modlitwa? Przecież szczerze pomodlić się za zmarłego można zawsze i wszędzie, nawet wtedy gdy prochy są w urnie, ba- nawet gdy ciała w ogóle nie ma- liczy się pamięć i chęć ostatniego pożegnania oraz moment szczególnej modlitwy za osobę zmarłą!
Co jest złego w obecnym stanie rzeczy? Podam przykład ze swojej najbliższej rodziny sprzed paru lat- najpierw odbyło się bardzo prywatne "pożegnanie ciała" przez ścisłą rodzinę, następnie kremacja, następnego dnia lub za dwa dni Msza Św. żałobna w parafii (bez tej urny!), a potem ostatnie pożegnanie z księdzem na cmentarzu i pochówek w kolumbarium. Wszystko odbywało się godnie, po chrześcijańsku i jestem właściwie pewny, że ani dla zmarłego ani tym bardziej dla Boga nie miało znaczenia to, że trumny z ciałem nie było w kościele. I tyle. Takie ścisłe trzymanie się jakichś rytualnych przepisów bardziej kojarzy mi się z tradycją żydowską
to napisze jak jest to u mnie..ciało przebywa w trumnie przez noc w kościele..rodzina może czuwać przy zmarłym-następnego dnia jest msza pogrzebowa..następnego dnia,lub innego w terminie który jest podany do kremacji..ksiądz jedzie do krematorium,i jeszcze tam odmawiana jest modlitwa ( w kaplicy przy krematoryjnej)---co rodzina z robi z prochami,to już jej problem..sporo prochów zasila róże rosnące na terenie przykościelnym przy murze z tabliczkami zmarłych parafian
Pana Jezusa pochowano w grobie.Kobiety przyszły skoro świt namaścić Jego ciało.Chrystus zmartwychwstał-nie stworzył swego ciała z popiołu. Maryja zasnęła i aniołowie zabrali ją do nieba.Nie zabrali jej urny tylko ją (duszę i ciało).Też kiedyś chciałam żeby moje ciało skremowano ale teraz wiem,że pochowanie w grobie jest wyrazem mojej wiary w zmartwychwstanie i tego,że moje ciało jest mieszkaniem Ducha Św..A co z ciałami świętych,które ciała Bóg ochronił od rozkładu?
nasz cmentarz parafialny to bagno błota -ja nie chcę być pochowana tradycyjnie .gdyż tam trumny z ciałami pływają w wodzie .To jest teren po wykopaliskach -gliniasty jJakoś nic w tym kierunku nie zrobiono.wiele grobów grzężnie w błocie .Dlatego chcę być spopielona i spoczywać w urnie na miejscu -gdzie spoczywa mój mąż
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Co jest złego w obecnym stanie rzeczy? Podam przykład ze swojej najbliższej rodziny sprzed paru lat- najpierw odbyło się bardzo prywatne "pożegnanie ciała" przez ścisłą rodzinę, następnie kremacja, następnego dnia lub za dwa dni Msza Św. żałobna w parafii (bez tej urny!), a potem ostatnie pożegnanie z księdzem na cmentarzu i pochówek w kolumbarium. Wszystko odbywało się godnie, po chrześcijańsku i jestem właściwie pewny, że ani dla zmarłego ani tym bardziej dla Boga nie miało znaczenia to, że trumny z ciałem nie było w kościele. I tyle. Takie ścisłe trzymanie się jakichś rytualnych przepisów bardziej kojarzy mi się z tradycją żydowską
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.