Nie ma Eucharystii w sobotę wieczór. Przypominam szanownym księżom i świeckim, że nie ma nieszporów sobotnich. Są pierwsze nieszpory niedzielne. Bowiem zgodnie z najstarszą tradycją kościoła wywodzącą się jeszcze z judeochrześcijaństwa niedziela zaczyna się w sobotę wieczorem. A nadto Pan zmartwychwstał przed niedzielnym porankiem, bowiem kobiety jak z rana szły do Grobu zastały go już pustym.
No, ja bym tu był ostrożny - bo co z niedzielnym wieczorem, to już poniedziałek (a co za tym idzie, Msza ma być z poniedziałku)? ;) Niedziela (zgodnie z logiką i prawem liturgicznym i kanonicznym) trwa OD PÓŁNOCY DO PÓŁNOCY. Jedynie OBCHÓD niedzieli zaczyna się w sobotę wieczorem (podam dla jasności przykład urodzin - urodziny mam np. jutro, ale imprezę mogę zrobić dzisiaj. I to będzie obchód urodzin, choć w inny dzień niż rzeczywiście wypadają).
W Wielki Piątek też sprawuje się Eucharystię (znajdziesz ją w Mszale pod nazwą "Msza Wieczerzy Pańskiej"). Kościół nie sprawuje Eucharystii tylko w Wielką Sobotę.
@kj - bzdura. Zarówno Msza Wieczerzy Pańskiej, jak i liturgia Wielkiego Piątku są w Mszale przypisane odpowiednio do czwartku i piątku (w odróżnieniu od Wigilii Paschalnej, która jest już wpisana pod uroczystością Zmartwychwstania. Zresztą wszystkie formularze wigilijne są podpisane przy uroczystości), nie piątku i soboty.
Co zrobić jeśli spotykają się dwie uroczystości: w sobotę np mamy uroczystość Wszystkich Świętych? Czy za jednym zamachem można sobie zrealizować obowiązek uczestnictwa w uroczystość Wszystkich Świętych oraz niedzielny zaczynający się w sobotni wieczór.
O, i to jest dobre pytanie. Znam dwie opinie: 1. "Jedna Msza = jeden obowiązek" - czyli jak się idzie na Mszę, to tylko jeden obowiązek się wypełnia, a by wypełnić drugi, to już trzeba iść jeszcze raz. 2. Wypełniamy oba obowiązki na jednej Mszy (w sumie KPK nic o tym nie mówi, więc można założyć, że od razu oba obowiązki się wypełni). Najlepiej więc chyba napisać albo do Episkopatu, albo - lepiej - do Watykanu.
Kodeks Prawa Kanonicznego (jak i dokumenty Soboru Watykańskiego) - powstały pod wpływem Zachodu, gdzie jest dotkliwy brak kapłanów - stąd ta klauzula o wieczornej Mszy św. "sobotniej-niedzielnej". Prawda jest taka, że ten przepis sprawia, iż wyznawca Chrystusa może przez swe całe życie nie być na Mszy św. właśnie w niedzielę - Dzień Pański! Przestrzegał przed tym papież Benedykt XVI.
No niekoniecznie, dla mnie wielokrotnie Msza św w sobotni wieczór jako niedzielna jest wybawieniem. Pracuję w systemie służb 12-to godzinnych ustawionych niezależnie ode mnie, i ...w moim mieście księża są tak wygodni, że nie ma porannej Mszy w niedzielę o takiej godzinie, żebym zdążył do pracy, a jak wychodzę z pracy to już o tej porze nie ma w niedzielny wieczór również Mszy w żadnej parafii... I gdyby nie niedzielna Msza w sobotni wieczór, to nie raz nie miałbym kiedy uczestniczyć w niedzielnej Mszy, ze względu na grafik służb, a więc nie tylko Żydzi i neoni...
Jeśli nie masz możliwości, by uczestniczyć we mszy niedzielnej - choroba, praca=służba (lekarz, policjant, strażak, nie sprzedawca lub kierownik sklepu) - to jesteś usprawiedliwiony i w ogóle nie musisz iść na mszę. Ultra posse nemo obligatur.
Zaś wprowadzenie kanonu 1248 powoduje zamieszanie wśród normalnych wiernych i zdegradowanie wyjątkowości niedzieli. A wystarczy zastąpić "w sobotni wieczór" sformułowaniem "w sobotę po zachodzie słońca" lub wprowadzić obowiązek korzystania wówczas z niedzielnej wigilii (istnieje taki formularz w NOM).
Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina, że „w niedzielę oraz w inne dni świąteczne nakazane wierni są zobowiązani uczestniczyć we Mszy Świętej” (nr 2180). W Kodeksie Prawa Kanonicznego czytamy o obowiązku uczestnictwa we Mszy „bądź w sam dzień świąteczny, bądź też wieczorem dnia poprzedzającego” (kan. 1248, & 1). Tak więc obecny Kodeks Prawa Kanonicznego przywrócił zasadę obowiązującą w starożytności chrześcijańskiej, która pozwalała na sprawowanie i uczestnictwo we Mszy niedzielnej już w sobotę wieczorem. Warto jednak pamiętać, że chrześcijanie pierwszych wieków spotykali się na Mszach z soboty na niedzielę z uwagi na konieczność ukrywania się przed prześladowaniami. Poza tym często byli to ludzie biedni, którzy musieli pracować również w niedzielę.
Jeśli to możliwe, uczestniczmy w Eucharystii w niedzielę, jednak nie ma zakazu, by pójść na Mszę w sobotę wieczorem. Byleby to nie było „odfajkowanie” Mszy po to, by niedziela była wolna. Pamiętajmy, że niedziela ma być świętowaniem, a trudno mówić o świętowaniu bez aspektu duchowego.
@max, nie do końca było tak, jak piszesz. W liturgii żydowskiej dzień, zwłaszcza świąteczny liczył się od zachodu słońca, stąd dla pierwszych chrześcijan, którzy wywodzili sie przecież z judaizmu naturalnym było świętowanie wszelkich świąt od zachodu słońca dnia poprzedniego (widać to choćby w Dziejach Apostolskich) Inna rzecz, że początkowo spotykano się w szabat, dopiero potem stopniowo zaczęto mocniej podkreślać niedzielę jak Dies Domini i pamiątkę zmartwychwstania. Nie ma też wielkiego sensu zdanie: "Poza tym często byli to ludzie biedni, którzy musieli pracować również w niedzielę". Ponieważ w owych czasach niedziela nie była dniem wolnym czy jakoś specjalnie wyróżnionym społecznie :) Równie dobrze mógłbyś napisac, ze biedni ludzie w Polsce muszą chodzić do pracy również w środy.
Jak to mówią, dokładnie. W owych czasach niedziela nie była dniem wolnym i jeszcze długo później, kiedy w 321 roku cesarz Konstantyn ogłosił „czcigodny dzień słońca” (venerabili die solis) dniem wolnym od pracy "dla wszystkich sędziów, rzemieślników i reszty ludu miejskiego" (omnes judices, urbanaeque plebes et cunctarum artium officia), zarządził jednocześnie, aby mieszkańcy wsi, stanowiący przeważającą część ludności, także w tym dniu „swobodnie i bez ograniczeń oddawali się pracy na roli” (ruri tamen positi agrorum culturae libere licenterque inserviant).
Pan Bóg odpoczywał w sobotę- to ona jest dniem siódmym. Natomiast niedziela, to dzień Zmartwychwstania Pana Jezusa i dlatego właśnie my jako chrześcijanie świętujemy ten dzień.
Czyli Pan Bóg w niedzielę pracował, bo pierwszego dnia rozpoczął dzieło stworzenia:) Czyli nie ma sensu niedzielny odpoczynek na wzór Bożego odpoczynku:) Niezłe rzeczy się tu dzieją:D
Jeśli protestanci byliby posłuszni Biblii, oddawaliby cześć Bogu w Szabat, który jest sobotą. Obchodząc niedzielę są posłuszni prawu nadanemu przez Kościół Katolicki"
Przepraszam, ale o co chodzi w tych dyskusjach? Prawo naszego Kościoła daje wyraźną zasadę, a polemiści mówią "ale jednak nie, trzeba surowiej te zasady traktować". Kościół mówi - to nie jest grzech, a polemiści - owszem, to grzech. Co za absurd...
Nie masz racji. Problem leży zupełnie gdzieś indziej.
Przez kilkaset lat Kościół celebrował niedzielną Eucharystię w nocy z soboty na niedzielę. Przez kolejne kilkanaście wieków - w niedzielę od świtu do południa;, od trzydziestu pięciu lat: od "soboty wieczór" do północy z niedzieli na poniedziałek. Dyskusja dotyczy tego, praktyka którego Kościoła jest najlepsza.
Nie pójście w niedzielę na mszę tylko w sobotę to nie grzech, ale wstyd, jeśli jest to podyktowane lenistwem lub wygodą, a nie ważnym powodem. Marny to chrześcijanin, który szuka usprawiedliwienia zamiast zbawienia. "Mówię wam, że ze względu na lenistwo wasze i oziębłą miłość Kościół dał wam tę zasadę, ale nie było tak od początku".
No ale dlaczego wstyd, skoro wyraźnie powiedziano w artykule - świętowanie niedzieli zaczyna się już od wieczora sobotniego? Czy dogłębnie przeżyta msza w rycie niedzielnym, ale w sobotę wieczorem jest gorsza w czymkolwiek? Skoro jest to msza świąteczna i jest ona bezwarunkowo taka sama, jak czytamy w artykule, to dlaczego mielibyśmy czuć wstyd? "ale nie było tak od początku" - no właśnie dowcip w tym, że od początku tak było:-)
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
1. "Jedna Msza = jeden obowiązek" - czyli jak się idzie na Mszę, to tylko jeden obowiązek się wypełnia, a by wypełnić drugi, to już trzeba iść jeszcze raz.
2. Wypełniamy oba obowiązki na jednej Mszy (w sumie KPK nic o tym nie mówi, więc można założyć, że od razu oba obowiązki się wypełni).
Najlepiej więc chyba napisać albo do Episkopatu, albo - lepiej - do Watykanu.
Pracuję w systemie służb 12-to godzinnych ustawionych niezależnie ode mnie, i ...w moim mieście księża są tak wygodni, że nie ma porannej Mszy w niedzielę o takiej godzinie, żebym zdążył do pracy, a jak wychodzę z pracy to już o tej porze nie ma w niedzielny wieczór również Mszy w żadnej parafii...
I gdyby nie niedzielna Msza w sobotni wieczór, to nie raz nie miałbym kiedy uczestniczyć w niedzielnej Mszy, ze względu na grafik służb, a więc nie tylko Żydzi i neoni...
Zaś wprowadzenie kanonu 1248 powoduje zamieszanie wśród normalnych wiernych i zdegradowanie wyjątkowości niedzieli. A wystarczy zastąpić "w sobotni wieczór" sformułowaniem "w sobotę po zachodzie słońca" lub wprowadzić obowiązek korzystania wówczas z niedzielnej wigilii (istnieje taki formularz w NOM).
Jeśli to możliwe, uczestniczmy w Eucharystii w niedzielę, jednak nie ma zakazu, by pójść na Mszę w sobotę wieczorem. Byleby to nie było „odfajkowanie” Mszy po to, by niedziela była wolna. Pamiętajmy, że niedziela ma być świętowaniem, a trudno mówić o świętowaniu bez aspektu duchowego.
https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2014/Przewodnik-Katolicki-23-2014/Poradnik-duchowy/Niedzielna-Msza-w-sobote
Nie ma też wielkiego sensu zdanie: "Poza tym często byli to ludzie biedni, którzy musieli pracować również w niedzielę". Ponieważ w owych czasach niedziela nie była dniem wolnym czy jakoś specjalnie wyróżnionym społecznie :) Równie dobrze mógłbyś napisac, ze biedni ludzie w Polsce muszą chodzić do pracy również w środy.
Przez kilkaset lat Kościół celebrował niedzielną Eucharystię w nocy z soboty na niedzielę. Przez kolejne kilkanaście wieków - w niedzielę od świtu do południa;, od trzydziestu pięciu lat: od "soboty wieczór" do północy z niedzieli na poniedziałek. Dyskusja dotyczy tego, praktyka którego Kościoła jest najlepsza.
"ale nie było tak od początku" - no właśnie dowcip w tym, że od początku tak było:-)
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.