O ile wiem, uznanie przez Żydów Chrystusa za mesjasza wcale nie oznacza uznania Go za Boga - czyli nie ma tu wspólnej wiary z chrześcijaństwem. O tych sprawach najkompetentniej wypowiada się ks. profesor Waldemar Chrostowski. Warto go posłuchać:
https://www.youtube.com/watch?v=1-9G5t9ci8U
I bardzo ciekawy wykład o określeniu "starsi bracia":
Tak naprawdę to i Pan Jezus i Jego Matka byli Hebrajczykami z Galilei, uważanymi przez Judejczyków za coś gorszego, choć wywodzili swój ród od Króla Dawida, natomiast współcześni Żydzi są ludem pokrewnym Turkom, którzy przyjęli mozaizm jako religię państwową i napłynęli do Europy nie z Hiszpanii, bo tych była garstka, tylko ze wschodu. Oto popularny wykład mówiący o tym:
Kościół jest nową Jerozolimą. Stare Przymierze skończyło się. Zasłona w przybytku się rozdarła. Jan opisuje śmierć Jezusa w momencie zabijania baranków w Świątyni. Ofiara Chrystusa zastępuje i przewyższa wszelkie ofiary ST.
Chrystus staje się kamieniem węgielnym, ale i kamieniem upadku. O ile przyjmujemy dziedzictwo ST, to nie wolno nam zrezygnować z osoby Jezusa Chrystusa, który wypełnił proroctwa i jest zapowiadanym Mesjaszem. Dla żydów taka perspektywa jest nie do przyjęcia. „Jerozolima nie poznała czasu nawiedzenia“, Izrael odrzucił Boga, więc Bóg oddał winnicę innym.
Aktem miłości (wynikającym z troski o zbawienie) jest modlitwa o nawrócenie żydów, aby na wzór Szawła przyjęli wiarę w Jezusa Chrystusa w Kościele.
Starsi bracia... (całość) ks. prof. Waldemar Chrostowski (...) https://www.youtube.com/watch?v=8rzGH4IJmyg
Módlmy się za żydów wiarołomnych aby Bóg i Pan nasz zdarł zasłonę z ich serc, iżby i oni poznali Jezusa Chrystusa Pana naszego. Módlmy się: Wszechmocny wiekuisty Boże, który od miłosierdzia Twego nawet Żydów wiarołomnych nie odrzucił: wysłuchaj modły nasze za ten lud zaślepiony, aby wreszcie, poznawszy światło prawdy, którym jest Chrystus,z ciemności swoich został wybawiony. Przez Tegoż Chrystusa Pana naszego. Amen.
Zydzi nie sa wcale wiarolomni! Wprost przeciwnie, wierza oni w tego samego Boga, co katolicy - troche inaczej, bardziej surowiej, bez zadnych posrednikow. Zydzi nie chca nikogo nawracac i nie uwazaja innych za wiarolomcow. Wrecz maja oni nakazane szanowac wszystkich innych. Miejmy do nich szacunek i milosc. Podobnie jak protestanci nie sa wiarolomcami, ani prawoslawni tez nimi nie sa...
@Ja Nie, tylko koleżanka wierzy w tego prawidłowego. Inni są już straceni a może zatraceni? Krótko mówiąc ich czeka wieczne potępienie a koleżankę wieczne królestwo niebieskie :))
Pan "ciekawy" niech sobie jaj nie robi, gdy chodzi o życie wieczne, które jest naszym Dobrem Najwyższym (a nie "zdrówko" jak niektórzy sądzą) bo pomyślę, że w ogóle w takowe nie wierzy.
A swoją drogą to znowu ciekawe wyniki referendum. Znaczy albo szanowne audytorium nie wierzy w życie wieczne albo nie dopuszcza do siebie myśli, że można jednak zostać potępionym. Problem w tym, że Boski Odkupiciel miał tu akurat przeciwne zdanie.
@Ja Myślę, że kiedyś (po śmierci) będziemy wszyscy wspólnie ucztować przy stole Pana tzn. możesz mieć po swojej prawej stronie żyda a po lewej muzułmanina. Bo jeśli byli dobrymi ludźmi, żyli zgodnie z nakazami swojej wiary nie widzę przeszkód w ich zbawieniu. Czy naprawdę myślisz że to wiara warunkuje zbawienie a nie czasami to jakim jesteś człowiekiem (jakie są Twoje uczynki). Nie wyobrażam sobie sytuacji aby np. biskup, pedofil katolicki mógł wejść do "Nieba" przed np. rabinem który w całym swoim życiu nikomu nie wyrządził żadnej krzywdy.
Jest tu pewna manipulacja. Jak komuś więcej dano, od tego więcej wymagać będą. Potencjalnie gorsza jest sytuacja tego do bólu wykorzystywanego propagandowo przez lewaków biskupa, niż bezrobotnego zapijaczonego byłego pracownika byłego PGR'u, który wykorzystuje własną córkę. Zresztą na Sądzie każdy z nich stanie W Prawdzie i będzie widział swoje uczynki dobre i złe wraz ze wszystkimi okolicznościami i skutkami. I sam oceni, na co zasłużył, bo tam już nie ma pola na wykręty. Wcześniej był czas na pokutę i zadośćuczynienie. Mieszanie do tego żydów i pogan uważam za nieuczciwe. Po to Pan Jezus umierał na Krzyżu, i po to założył Swój Kościół, mistyczne Swoje Ciało aby dać ludzkości środki do zbawienia. A co Pan Bóg zrobi z tymi, którzy z przyczyn niezawinionych są poza Kościołem musimy to polecić Jego Miłosierdziu. Każdy jest naszym bliźnim, o czym poucza przypowieść o miłosiernym Samarytaninie, powinniśmy się troszczyć o Zbawienie wszystkich jak nam to pokazuje Kościół w liturgii Wielkiego Piątku. Przypominam jeszcze, że zuchwałe liczenie jedynie na Miłosierdzie Boże jest grzechem przeciw Duchowi Świętemu.
@jasiek "Przypominam jeszcze, że zuchwałe liczenie jedynie na Miłosierdzie Boże jest grzechem przeciw Duchowi Świętemu." - tutaj nie chodzi o liczenie na Miłosierdzie Boże gdyż na to zbawienie zasłużysz lub nie swoimi uczynkami a nie wyznawaną wiarą. Możesz być gorliwym, praktykującym związanym z KK człowiekiem który morduje swoją rodzinę. Dzięki czemu dostąpi on zbawienia (jeśli dostąpi), dzięki swojej wierze czy tylko dzięki Miłosierdziu Bożemu bo swoimi uczynkami już się wykazał?
Po pierwsze to jest jakiś "quasi-akademicki" przykład nie znany w przyrodzie. Co to w ogóle znaczy "morduje swoją rodzinę"? Przez całe życie po kawałku? Żałuje, czy nie żałuje? Pokutuje, czy nie pokutuje? Jak ktoś w Boga i Bogu nie wierzy, to czy to w ogóle ma jakiś sens? Zamordował i teraz ucieka przed karą albo jak Luter znajduje sobie jakiś azyl a potem resztę życia przemyśliwa, jak swoją zbrodnię zwalić na Boga. Przecież Bóg mógł a nie zapobiegł. Tymczasem Kardynał Lustiger promował na ołtarze zabójcę policjanta, który podobnie jak Dobry Łotr uznał swą winę i przyjął zasądzoną karę śmierci. Już nie pamiętam, czy ten proces się zakończył ale wyznania nawróconego zbrodniarza były niewątpliwie budujące.
@jasiek "Po pierwsze to jest jakiś "quasi-akademicki" przykład nie znany w przyrodzie" - http://fakty.interia.pl/raporty/raport-tragedia-w-jastrzebiu-zdroju/informacje/news-rmf24-podpalil-swoj-dom-zginela-zona-i-czworka-dzieci,nId,1398644 - tu masz ten "akademicki przypadek". Sprawca jest absolwentem KULu, członkiem Ruchu Światło-Życie oraz nadzwyczajnym szafarzem sakramentów, wierzącym katolikiem. Już wykluczono że jest chory psychicznie. Czy Twoim zdaniem taki człowiek powinien dostąpić zbawienie jedynie dlatego że był tak mocno związany z KK? Czy może raczej ważniejsze są jego "uczynki"?
Ależ pan przykład "katolickiego" zbrodniarza zaserwował: 1). KUL wykształcił akurat spory odsetek osobników pokroju pewnego posła rodem z Biłgoraja, którego nazwiskiem ani ust ani klawiatury nie warto sobie kalać; 2). Co do wspomnianego ruchu przypomnieć trzeba, że jego założyciel na pewnym etapie wszedł w kontakty z zielonoświątkowcami co stało się później powodem tendencji synkretycznych i ja bym swoim dzieciom uczestnictwa w czymś takim nie zalecał. Myślę, że gdyby nawet się tam znalazły, obie strony szybko by się zorientowały, że jest im z sobą nie po drodze. 3). Że ktoś akurat zostaje "nadzwyczajnym szafarzem", to odpuść mu Panie Boże bo nie wie co czyni. Będąc świadomym katolikiem wiedziałby, że w niekonsekrowane dłonie bierze Ciało Pańskie, bowiem w Świętych Postaciach jest Sam Chrystus, Bóg Prawdziwy zrodzony a nie stworzony, współistotny Ojcu. Przed Nim się pada na twarz a nie bierze ot tak do ręki jak coś powszedniego.
KK - co to takiego? O ile wiem to tak luteranie określają sobie nasz Święty Katolicki i Apostolski Kościół.
Nadto próbuje pan polemizować z czymś, czego zgoła nie twierdzę. Każdy zbrodniarz może dostąpić zbawienia jeśli szczerze żałuje i pokutuje - dzięki Zasługom Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Jest to związane ze znajomością Nauki Kościoła, bo skąd by inaczej wiedział, że dana jest mu taka szansa.
W tym konkretnym przypadku powinien się wypowiedzieć egzorcysta i psychiatra, bo tak okropna zbrodnia nie bierze się ot tak z niczego.
Uważałbym też na praktyki "nakładania rąk" na mocy bliżej nie wyjaśnionej sukcesji praktykowane w różnych takich "ruchach". Pytałem kiedyś egzorcystę związanego zresztą z wymienionym przez pana ruchem, czy takie praktyki nie mogą wszczepić jakiegoś demona i nie wykluczył takiej ewentualności. Bardzo się nad tym pytaniem zamyślił.
Podziwiam ludzi w rodzaju jaśka, zaprzeczą powszechnie dostępnej wiedzy, rozsądkowi, a nawet słowu Pisma Świętego (że wystarczy odwołać się do własnych słów Jezusa), byle tylko "udowodnić" swoje, uchwycą się największego absurdu, byle znaleźć gdzieś pseudonaukową "podpórkę" swoich majaczeń. Jako kurację proponuję długotrwałą lekturę listów św. Pawła - do skutku!
A teoria o rzekomym chazarskim pochodzeniu Żydów środkowoeuropejskich (nie mam zamiaru oglądać filmiku, ale domyślam się, że o to chodzi) została powszechnie wyśmiana już w XIX wieku, kiedy to po raz pierwszy ją ogłoszono (również przez wielu znanych antysemitów!) A nawet gdyby to jednak była prawda, to nie zaprzecza to w niczym twierdzeniu artykułu, wystarczy odwołać się do żydowskiego rozumienia słowa "Naród" i "Żyd", które to jest bardziej kategorią religijną, niż kwestią natury etnicznej.
Ludzie, którzy twierdzą, że Żydzi są Chazarami, to (co tu kryć) OSŁY, które nie wiedzą nawet kim byli Chazarowie, skąd się wywodzili i jak wyglądali. :D Ich "nauki" to zwykłe ośle "iaaa, iaaa"... Pośmiać się tylko można! :P
Ja zaś podziwiam ludzi pokroju sorciera, którzy wbrew oczywistym faktom wolą trzymać głowę w piasku gdy fakty nie mieszczą się w ich prywatnym obrazie świata. Badania profesora Szlomo Sanda, profesora historii z prestiżowego Uniwersytetu Telawiwskiego, izraelskiego naukowca o polskich korzeniach mocno podtrzymują tezę o genezie współczesnych Żydów. Fakt, że badacz ten przez jednych został określony jako wariat i antysemita, który kala własne gniazdo przez innych za wizjonera, który nie bał się wystąpić przeciwko największemu żydowskiemu tabu i złamać zmowę milczenia. Lecz wypędzenie Żydów z Palestyny przez Rzymian to mit. Rzymianie wcale nie wypędzili Żydów z Palestyny, a Żydzi wcale nie przybyli do Europy. System kar, jaki Rzymianie stosowali wobec ujarzmionych nacji, nie przewidywał masowych wysiedleń. Wyrzucenie całego narodu z jego ziemi to bardzo skomplikowana operacja, której wykonanie stało się możliwe technicznie dopiero w XX w. No i nie ma też żadnych potwierdzeń w ówczesnych źródłach historycznych. Teoria napłynięcia Żydów do Polski z zachodu pojawiła się dopiero w latach 60. XX wieku. Wcześniej historycy - począwszy od Ernesta Renana, aż po Marca Blocha - uważali, że Żydzi przybyli do Polski z Chazarii. Zdanie to podzielali zresztą badacze syjonistyczni, choćby jeden z najważniejszych żydowskich historyków międzywojnia Icchak Shipper z Warszawy. Oni mylili się tylko w jednym. Twierdzili, że Żydzi najpierw przyjechali do Chazarii z Palestyny, a dopiero potem do Polski. W Europie, Afryce i w Azji istniały lub nadal istnieją skupiska Żydów ale wszyscy ci ludzie nie są wcale potomkami wypędzonych Żydów z Palestyny. Mało tego, w sensie etnicznym wcale nie są Żydami. To przedstawiciele rozmaitych innych ludów i narodów, których przodkowie przed wiekami nawrócili się na religię judaistyczną. Żydzi znaleźli się na całym świecie nie dzięki jakiejś mitycznej wędrówce ludów, tylko dzięki masowemu nawracaniu. Bycie Żydem w Europie czy Afryce nie miało nic wspólnego z narodowością. Żydami byli po prostu wyznawcy judaizmu.
Wspólnoty żydów mesjanistycznych, to wszystko są wspólnoty protestanckie, na katolicyzm się nie nawracają i są bardzo zróżnicowane. Próbują nawiązywać do wspólnot z pierwszych wieków chrześcijaństwa, jakich? - tak naprawdę nikt tamtych wspólnot nie poznał.
Jaka piekna jest wiara w Boga.Zydostwo Jezusa, syna Bozego, to wspaniale dziedzictwo dla nas wszystkich.Badzmy wdzieczni Zydom, ze dali nam Chrystusa. Dlatego antysemityzm jest takim niskim bezmyslnym i do niczego nie prowadzacym grzechem. Dlatego narod zydowski, przesladowany najpierw przez poganska wladze Rzymian, potem rozproszony po swiecie, a potem poddany calkowitej, bezwzglednej i zbrodniczej eksterminacji, powinien byc przyjmowany z miloscia i szacunkiem. W Polsce zyje wiele ludzi, ktorzy uczynili niezwykla rzecz, ratujac w okresie wojennym Zydow przed zamordowaniem. Ci ludzie to najwspanialsi przedstawiciele narodu polskiego.
Papież Pius XI powiedział, że duchowo wszyscy jesteśmy Semitami. Ale observer jakby nie zauważał, że zarówno Jezus Chrystus, jak i przygotowanie ludzkości na jego przyjście (przez judaizm biblijny) to przede wszystkim dzieło Boga, w którym ludzie są tylko narzędziami. Nie zauważa też, że Jezus Chrystus jest jedną osobą Boską o dwóch naturach: Boskiej i ludzkiej. A zatem Pan przekracza wszelkie granice, także etniczne. Jest też jedyną drogą do Ojca i kto nie uznaje, że Chrystus jest Bogiem jest antychrystem.
https://www.youtube.com/watch?v=frHWwg_32Lc dosyć długi i wyczerpujący wywiad z prof. Ewą Kurek, ale jak widać niektórzy żyją na innym świecie. Nawiasem mówiąc nie Bóg, lecz Talmud, jest istotą wiary i Bóg w trudnych sprawach zasięga rady rabinów.
Jezus był Żydem Biblijnym należał do Judaizmu Biblijnym obecny Judaizm to judaizm post-biblijny zupełnie inny do Judaizmu Biblijnego jak zwrócił uwagę ks. prof. Waldemar Chrostowski Judaizm Biblijny posiadał ofiarę, misteria, świątynię, kapłanów, obchodził poszczególne święta, miał kalendarz świąt to jak to jest w Kościele Katolickim.
@ciekawy Zgodnie z nauką katolicką zbawieni jesteśmy nie dzięki swojemu dobremu postępowaniu, lecz dzięki zasługom (nomen omen) Zbawiciela. Ale to nie wszystko. Bóg mógł nas stworzyć bez nas ale zbawić nas bez nas (bez naszej szczerej zgody) nie może. Ta zgoda to w najlepszym wypadku wiara katolicka ale zbawiony będzie każdy człowiek dobrej woli. Jeżeli ktoś przy zachowaniu dobrej woli nie został katolikiem, to pomimo tego na pewno zbawiony będzie. Co to jednak znaczy wierzyć? Wierzyć to znaczy przylgnąć całym swoim człowieczeństwem do Chrystusa a więc nie tylko intelektem ale i np. myślą, mową i uczynkiem. 'Wiara bez uczynków martwa jest.' I tu jeszcze jeden myk. Wiara/dobra wola to nie przyczyna zbawienia ale skutek. Chrystus wysłużył nam zaistnienie takich możliwości, a nie, że niby my sami je kreujemy. My je (wiarę i dobrą wolę a także ich konsekwencje czyli dobre uczynki) tylko wybieramy bądź odrzucamy. To trochę jak przy grze np w Mario. To Autor gry poumieszczał w niej okazje do zrobienia czegoś dobrego (zarobienia punktów) a gracz skorzysta z tych okazji albo i nie. Jeśli nawet skorzysta, to i tak pozostaje dłużnikiem Autora gry. Stąd właśnie konieczność przyjścia Zbawiciela, który swoim działaniem jest w stanie zastępczo wysłużyć nam zbawienie. Nasze dobre uczynki tylko wtedy mają sens, to znaczy, tylko wtedy nam coś zasługują, gdy są złączone z Dobrymi Uczynkami czyli z Zasługami Pana Jezusa. Jak to rozumieć? Oto taka przenośnia: Wyobraźmy sobie że nasze dobre uczynki to nasz wzrost a głębokość bagna to wszystkie nasze grzechy (z pierworodnym na czele). W takim wypadku bagno ma miliard km głębokości a każdy człowiek ma 1.3 metra wzrostu. I wtedy przychodzi Pan Jezus, który ma nieskończony wzrost, i chce byśmy stanęli na Jego ramionach. Gdy to uczynimy, to jesteśmy uratowani i mamy hohoho wzrostu, ale nie ma się czym chwalić, bo jesteśmy tylko karłami stojącymi na ramionach Giganta. 'Gdy uczynicie wszystko co wam polecono, mówcie: 'Słudzy nieużyteczni jesteśmy.' Tak więc pokora pokora pokora.
Gra o zbawienie człowieka przypomina grę w piłkę nożną ale z jedną zmienioną zasadą - wygrywa nie ten kto strzeli więcej bramek ale ten kto strzeli ostatnią bramkę. Dlatego agonia to ostateczny moment w którym wszystko jeszcze może się zdarzyć (np dobry łotr). W ST jest mowa że gdy sprawiedliwy odstąpi od dobra to będzie z nim kiepsko a gdy zły człowiek się nawróci to Bóg nie będzie pamiętał jego występków. Natomiast życie z nastawieniem - mogę grzeszyć ile wlezie byle tylko na końcu życia powiedzieć szczerze: Zbaw mnie Panie Jezu! jest bardzo niebezpieczne (już pomijając, że to grzech przeciwko Duchowi Świętemu), bo koniec może przyjść niespodziewanie. A jeśli chodzi o uczynki to czy dobre, czy złe, same w sobie nie wysługują zbawienia. Nawet dobre uczynki powiększają tylko dług adamowy, bo okazje do nich pochodzą od Boga a więc wypadałoby za nie jakoś się odwdzięczyć, zapłacić. Ale jak, ale czym? Skoro wszystko co mamy dobrego jest nie nasze tylko boskiego pochodzenia (jak widać grzech pierworodny wpędził ludzkość w błędne koło, w swoisty paragraf 22). Tylko nieskończony Zbawiciel był w stanie spłacić reskrypt starodawnej winy. I dlatego możemy na Wielkanoc śpiewać: Twój Adamie dług spłacony! I tylko dlatego nasze dobre uczynki coś znaczą gdy są złączone z uczynkami Zbawiciela. Taka przenośnia. Wyobraźmy sobie, że małe dzieci bawią się w sklep, gdzie liście to pieniądze. Wtem nadchodzi ktoś dorosły i idzie do prawdziwego sklepu. Dziecko odrywa się od zabawy i z liśćmi w ręku biegnie za swoim starszym dorosłym Bratem do prawdziwego sklepu i tam prosi sprzedawcę o cukierki a w zamian płaci liściami. Sprzedawca z poważną miną przyjmuje liście jak gdyby nigdy nic. Dlaczego? Bo tak naprawdę zapłaci starszy Brat prawdziwą walutą. Liczy się to że dziecko przyszło z Kimś kto ma prawdziwą forsę a nie że to były 'cenne' liście. Gdyby dziecko przyszło samo, nic by nie dostało za liście (dobre uczynki) a tym bardziej gdyby przyszło kraść (źle czynić).
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
https://www.youtube.com/watch?v=1-9G5t9ci8U
I bardzo ciekawy wykład o określeniu "starsi bracia":
https://www.youtube.com/watch?v=8rzGH4IJmyg
https://www.youtube.com/watch?v=H5xCP2YidRQ
Kościół jest nową Jerozolimą. Stare Przymierze skończyło się. Zasłona w przybytku się rozdarła. Jan opisuje śmierć Jezusa w momencie zabijania baranków w Świątyni. Ofiara Chrystusa zastępuje i przewyższa wszelkie ofiary ST.
Chrystus staje się kamieniem węgielnym, ale i kamieniem upadku. O ile przyjmujemy dziedzictwo ST, to nie wolno nam zrezygnować z osoby Jezusa Chrystusa, który wypełnił proroctwa i jest zapowiadanym Mesjaszem. Dla żydów taka perspektywa jest nie do przyjęcia. „Jerozolima nie poznała czasu nawiedzenia“, Izrael odrzucił Boga, więc Bóg oddał winnicę innym.
Aktem miłości (wynikającym z troski o zbawienie) jest modlitwa o nawrócenie żydów, aby na wzór Szawła przyjęli wiarę w Jezusa Chrystusa w Kościele.
Starsi bracia... (całość) ks. prof. Waldemar Chrostowski
(...)
https://www.youtube.com/watch?v=8rzGH4IJmyg
aby Bóg i Pan nasz zdarł zasłonę z ich serc,
iżby i oni poznali Jezusa Chrystusa Pana naszego.
Módlmy się:
Wszechmocny wiekuisty Boże,
który od miłosierdzia Twego nawet Żydów wiarołomnych nie odrzucił:
wysłuchaj modły nasze za ten lud zaślepiony,
aby wreszcie, poznawszy światło prawdy, którym jest Chrystus,z ciemności swoich został wybawiony.
Przez Tegoż Chrystusa Pana naszego.
Amen.
Podobnie jak protestanci nie sa wiarolomcami, ani prawoslawni tez nimi nie sa...
O których Żydach mowa?
Najpewniej o tych.
Nie, tylko koleżanka wierzy w tego prawidłowego. Inni są już straceni a może zatraceni? Krótko mówiąc ich czeka wieczne potępienie a koleżankę wieczne królestwo niebieskie :))
Drogi Jasiu ja wiem że dla Ciebie pojęcie ironii jest pojęciem całkowicie obcym. Byłbym bardzo rad gdyby tylko to pojęcie było Ci obce.
Czy świadome odrzucanie Chrystusa to Twoim zdaniem alternatywna droga do zbawienia?
Myślę, że kiedyś (po śmierci) będziemy wszyscy wspólnie ucztować przy stole Pana tzn. możesz mieć po swojej prawej stronie żyda a po lewej muzułmanina. Bo jeśli byli dobrymi ludźmi, żyli zgodnie z nakazami swojej wiary nie widzę przeszkód w ich zbawieniu.
Czy naprawdę myślisz że to wiara warunkuje zbawienie a nie czasami to jakim jesteś człowiekiem (jakie są Twoje uczynki). Nie wyobrażam sobie sytuacji aby np. biskup, pedofil katolicki mógł wejść do "Nieba" przed np. rabinem który w całym swoim życiu nikomu nie wyrządził żadnej krzywdy.
Jest tu pewna manipulacja. Jak komuś więcej dano, od tego więcej wymagać będą. Potencjalnie gorsza jest sytuacja tego do bólu wykorzystywanego propagandowo przez lewaków biskupa, niż bezrobotnego zapijaczonego byłego pracownika byłego PGR'u, który wykorzystuje własną córkę. Zresztą na Sądzie każdy z nich stanie W Prawdzie i będzie widział swoje uczynki dobre i złe wraz ze wszystkimi okolicznościami i skutkami. I sam oceni, na co zasłużył, bo tam już nie ma pola na wykręty. Wcześniej był czas na pokutę i zadośćuczynienie. Mieszanie do tego żydów i pogan uważam za nieuczciwe. Po to Pan Jezus umierał na Krzyżu, i po to założył Swój Kościół, mistyczne Swoje Ciało aby dać ludzkości środki do zbawienia. A co Pan Bóg zrobi z tymi, którzy z przyczyn niezawinionych są poza Kościołem musimy to polecić Jego Miłosierdziu. Każdy jest naszym bliźnim, o czym poucza przypowieść o miłosiernym Samarytaninie, powinniśmy się troszczyć o Zbawienie wszystkich jak nam to pokazuje Kościół w liturgii Wielkiego Piątku. Przypominam jeszcze, że zuchwałe liczenie jedynie na Miłosierdzie Boże jest grzechem przeciw Duchowi Świętemu.
"Przypominam jeszcze, że zuchwałe liczenie jedynie na Miłosierdzie Boże jest grzechem przeciw Duchowi Świętemu." - tutaj nie chodzi o liczenie na Miłosierdzie Boże gdyż na to zbawienie zasłużysz lub nie swoimi uczynkami a nie wyznawaną wiarą. Możesz być gorliwym, praktykującym związanym z KK człowiekiem który morduje swoją rodzinę. Dzięki czemu dostąpi on zbawienia (jeśli dostąpi), dzięki swojej wierze czy tylko dzięki Miłosierdziu Bożemu bo swoimi uczynkami już się wykazał?
Po pierwsze to jest jakiś "quasi-akademicki" przykład nie znany w przyrodzie. Co to w ogóle znaczy "morduje swoją rodzinę"? Przez całe życie po kawałku? Żałuje, czy nie żałuje? Pokutuje, czy nie pokutuje? Jak ktoś w Boga i Bogu nie wierzy, to czy to w ogóle ma jakiś sens? Zamordował i teraz ucieka przed karą albo jak Luter znajduje sobie jakiś azyl a potem resztę życia przemyśliwa, jak swoją zbrodnię zwalić na Boga. Przecież Bóg mógł a nie zapobiegł. Tymczasem Kardynał Lustiger promował na ołtarze zabójcę policjanta, który podobnie jak Dobry Łotr uznał swą winę i przyjął zasądzoną karę śmierci. Już nie pamiętam, czy ten proces się zakończył ale wyznania nawróconego zbrodniarza były niewątpliwie budujące.
"Po pierwsze to jest jakiś "quasi-akademicki" przykład nie znany w przyrodzie" - http://fakty.interia.pl/raporty/raport-tragedia-w-jastrzebiu-zdroju/informacje/news-rmf24-podpalil-swoj-dom-zginela-zona-i-czworka-dzieci,nId,1398644 - tu masz ten "akademicki przypadek". Sprawca jest absolwentem KULu, członkiem Ruchu Światło-Życie oraz nadzwyczajnym szafarzem sakramentów, wierzącym katolikiem. Już wykluczono że jest chory psychicznie.
Czy Twoim zdaniem taki człowiek powinien dostąpić zbawienie jedynie dlatego że był tak mocno związany z KK? Czy może raczej ważniejsze są jego "uczynki"?
Ależ pan przykład "katolickiego" zbrodniarza zaserwował:
1). KUL wykształcił akurat spory odsetek osobników pokroju pewnego posła rodem z Biłgoraja, którego nazwiskiem ani ust ani klawiatury nie warto sobie kalać;
2). Co do wspomnianego ruchu przypomnieć trzeba, że jego założyciel na pewnym etapie wszedł w kontakty z zielonoświątkowcami co stało się później powodem tendencji synkretycznych i ja bym swoim dzieciom uczestnictwa w czymś takim nie zalecał. Myślę, że gdyby nawet się tam znalazły, obie strony szybko by się zorientowały, że jest im z sobą nie po drodze.
3). Że ktoś akurat zostaje "nadzwyczajnym szafarzem", to odpuść mu Panie Boże bo nie wie co czyni. Będąc świadomym katolikiem wiedziałby, że w niekonsekrowane dłonie bierze Ciało Pańskie, bowiem w Świętych Postaciach jest Sam Chrystus, Bóg Prawdziwy zrodzony a nie stworzony, współistotny Ojcu. Przed Nim się pada na twarz a nie bierze ot tak do ręki jak coś powszedniego.
KK - co to takiego? O ile wiem to tak luteranie określają sobie nasz Święty Katolicki i Apostolski Kościół.
Nadto próbuje pan polemizować z czymś, czego zgoła nie twierdzę. Każdy zbrodniarz może dostąpić zbawienia jeśli szczerze żałuje i pokutuje - dzięki Zasługom Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Jest to związane ze znajomością Nauki Kościoła, bo skąd by inaczej wiedział, że dana jest mu taka szansa.
W tym konkretnym przypadku powinien się wypowiedzieć egzorcysta i psychiatra, bo tak okropna zbrodnia nie bierze się ot tak z niczego.
Uważałbym też na praktyki "nakładania rąk" na mocy bliżej nie wyjaśnionej sukcesji praktykowane w różnych takich "ruchach". Pytałem kiedyś egzorcystę związanego zresztą z wymienionym przez pana ruchem, czy takie praktyki nie mogą wszczepić jakiegoś demona i nie wykluczył takiej ewentualności. Bardzo się nad tym pytaniem zamyślił.
Jako kurację proponuję długotrwałą lekturę listów św. Pawła - do skutku!
W Polsce zyje wiele ludzi, ktorzy uczynili niezwykla rzecz, ratujac w okresie wojennym Zydow przed zamordowaniem. Ci ludzie to najwspanialsi przedstawiciele narodu polskiego.
dosyć długi i wyczerpujący wywiad z prof. Ewą Kurek, ale jak widać niektórzy żyją na innym świecie. Nawiasem mówiąc nie Bóg, lecz Talmud, jest istotą wiary i Bóg w trudnych sprawach zasięga rady rabinów.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.