Cytat Lewisa do przyjęcia jak jego brak, brawo... W kwestii sacrum (wierzenia), można w diabła wierzyć lub nie jak w Boga, siłę boską etc., sprawa ta jest nieroztrzygnięta proszę Pana. Natomiast nadmierne epatowanie, interesowanie się diabłem, mówienie o nim, ostrzeganie, może doprowadzać do różnych psychoz na tle religijnym. I to p. Teister już powinien wiedzieć dawno. Często czytam w GN o piśmie "Egzorcysta" (omówienia), wierzący, bardziej wrażliwi na istnie sił różnego pochodzenia sięgają po to pismo, czytają, a także zapoznają się z literaturą o "diabelskości". Skutkiem tego są różne psychozy, jak wspomniałem, gdzie część ludzi przypisuje sobie działanie diabła w różnych sytuacjach oraz w sobie. Więc prowokowanie do tej tematyki jest niebezpieczne dla słabych osobowości. Zapewne psycholog mógłby szerzej wypowiedzieć się na ten temat. Czytałem "broszurkę" ks. Sawy, który tłumaczy się, że to nie jest praca naukowa. Jakże to? To jest szeroki wyciąg z opracowania teologicznego, rozwijanego przez wieki całe, jako "nauka". Wstęp jest b. szeroki, ciężki w czytaniu, opierający się na cytatach z Biblii, doktryn i nauk kościelnych. I następnie jest przedstawionych kilkadziesiąt pytań dotyczących różnych zainteresowań człowieka, które sugerują, że one to wciągają człowieka w sidła szatana. To groch z kapustą w jednym worze, tarott, astrologia, różdżkarstwo, joga, różna medytacja, metoda Silvy, metody sztuk walki, wróżby, Harry Potter, figurki Buddy, astral itp. itd. Równie dobrze można się czepnąć baśni i bajek, mogących prowadzić do szatana, które niepotrzebnie zaśmiecają umysł. Wiem Pan, gdyby tak teoretycznie człowiek miałby nie interesować się tymi sprawami, życie byłoby b. ubogie, wrażliwość czy wyobraźnia sprowadziłaby się do prymitywnych form istnienia, bez rozwoju cywilizacyjnego. Prócz jednego, kultywowanie jedynie słusznej wiary w Boga, która dałaby człowiekowi pełnię szczęścia i rozwiązanie wszystkich jego problemów. Jak to było w praktyce p. Teister, to wiemy z przeszłości, gdy ta jedynie słuszna wiara była wprowadzana niezbyt chlubnymi metodami. Dlatego nie dziwię się, że ks. Sawę wyśmiano zwyczajnie. Musiał przekroczyć jakiś rubikon dobrego smaku skoro został nawet skrytykowany przez o. Żmudzińskiego. Straszenie diabłem w XXI w. wywołuje zmarszczenie czoła i uśmiech. Z racji obowiązku dziennikarskiego musi Pan bronić księdza Sawę. To jeden z elementów zabobonu wielowiekowego, jak "cud" hostii w Sokółce, dostrzeganie na drzewie wizerunku Matki Boskiej lub ostatnio dostrzeżenie przez jakąś dziennikarkę odbicia gzymsu na szybie, które przybrało kształt twarzy L. Kaczyńskiego. Gdzie nie spojrzeć lub pomyśleć należy się strzec Złego, nie przechodzić przez jezdnię, gdy zobaczymy zakonnicę, nie myśleć o niej jako kobiecie... modlić się, modlić, aby chronić się przed przebiegłością diabła. Czemu to Bóg nie jest taki przebiegły i milczy upoarcie, a za niego mówią inni? Ufff...
Cytat Lewisa do przyjęcia niż jego brak, brawo... W kwestii sacrum (wierzenia), można w diabła wierzyć lub nie jak w Boga, siłę boską etc., sprawa ta jest nieroztrzygnięta proszę Pana. Natomiast nadmierne epatowanie, interesowanie się diabłem, mówienie o nim, ostrzeganie, może doprowadzać do różnych psychoz na tle religijnym. I to p. Teister już powinien wiedzieć dawno. Często czytam w GN o piśmie "Egzorcysta" (omówienia), wierzący, bardziej wrażliwi na istnienie sił różnego pochodzenia sięgają po to pismo, czytają, a także zapoznają się z literaturą o "diabelskości". Skutkiem tego są różne psychozy, jak wspomniałem, gdzie część ludzi przypisuje sobie działanie diabła w różnych sytuacjach oraz w sobie. Więc prowokowanie do tej tematyki jest niebezpieczne dla słabych osobowości. Zapewne psycholog mógłby szerzej wypowiedzieć się na ten temat. Czytałem "broszurkę" ks. Sawy, który tłumaczy się, że to nie jest praca naukowa. Jakże to? To jest szeroki wyciąg z opracowania teologicznego, rozwijanego przez wieki całe, jako "nauka". Wstęp jest b. szeroki, ciężki w czytaniu, opierający się na cytatach z Biblii, doktryn i nauk kościelnych. I następnie jest przedstawionych kilkadziesiąt pytań dotyczących różnych zainteresowań człowieka, które sugerują, że one wciągają człowieka w sidła szatana. To groch z kapustą w jednym worze, tarott, astrologia, różdżkarstwo, joga, różna medytacja, metoda Silvy, metody sztuk walki, wróżby, Gwiezdne Wojny, Harry Potter, figurki Buddy, astral itp. itd. Równie dobrze można się czepnąć baśni i bajek, mogących prowadzić do szatana, które niepotrzebnie zaśmiecają umysł. Wiem Pan, gdyby tak teoretycznie człowiek miałby nie interesować się tymi sprawami, życie byłoby b. ubogie, wrażliwość czy wyobraźnia sprowadziłaby się do prymitywnych form istnienia, bez rozwoju cywilizacyjnego. Prócz jednego, kultywowanie jedynie słusznej wiary w Boga, która dałaby człowiekowi pełnię szczęścia i rozwiązanie wszystkich jego problemów. Jak to było w praktyce p. Teister, to wiemy z przeszłości, gdy ta jedynie słuszna wiara była wprowadzana niezbyt chlubnymi metodami. Dlatego nie dziwię się, że ks. Sawę wyśmiano zwyczajnie. Musiał przekroczyć jakiś rubikon dobrego smaku skoro został nawet skrytykowany przez o. Żmudzińskiego, którego krytykę czytałem, b. rozsądne podejście do tematu. Straszenie diabłem w XXI w. wywołuje zmarszczenie czoła i uśmiech. Z racji obowiązku dziennikarskiego musi Pan bronić księdza Sawę. To jeden z elementów zabobonu wielowiekowego, jak "cud" hostii w Sokółce, dostrzeganie na drzewie wizerunku Matki Boskiej lub ostatnio dostrzeżenie przez jakąś dziennikarkę odbicia gzymsu na szybie, które przybrało kształt twarzy L. Kaczyńskiego. Gdzie nie spojrzeć lub pomyśleć należy się strzec Złego, nie przechodzić przez jezdnię, gdy zobaczymy zakonnicę, nie myśleć o niej jako kobiecie... modlić się, modlić, aby chronić się przed przebiegłością diabła. Czemu to Bóg nie jest taki przebiegły i milczy uparcie, a za niego mówią inni? Ufff...
Panie myślący... Straszenie diabłem wywołuje uśmiech u tych, którzy nie mają bladego pojęcia z kim mają do czynienia. A chrześcijaństwo jest dla tych którzy chcą. Bóg jest taki sprytny, że sporo, by nie rzec: WSZYSTKO powiedział, zawierając w mądrej książce I zanim się Go skrytykuje, dobrze byłoby się zagębić bardziej w tematykę I zaufać... Zaufać Bogu przede wszystkim...
@'Myślący też', więc ufaj, ja Tobie nie bronię. Ja zaś nie muszę, choć Biblię znam. Tyle że chyba nie przeczytałeś uważnie o czym piszę. Nie możesz wiedzieć, że nie mam bladego pojęcia o diable.
@'Myślący też', więc ufaj, ja Tobie nie bronię. Ja zaś nie muszę, choć Biblię znam. I co z tego, że Biblia Twoim zdaniem zawiera wszystkie mądrości boże, gdy ludzie i tak interesują się "dziełami diabła" w/g ks. Sawy? Może Bóg nie jest tak aktywny jak jego przeciwnik? Dlaczego? Tyle że chyba nie przeczytałeś uważnie o czym piszę. Nie możesz wiedzieć, że nie mam bladego pojęcia o diable.
Panie "myśląc" - piszesz: "można w diabła wierzyć lub nie". Owszem, można nie wierzyć, ale wtedy nie można twierdzić, że się jest katolikiem. Jeśli nie jesteś, możesz pisać co chcesz, tylko po co tutaj?
Nie do Ciebie należy co, jak i gdzie mam pisać, to jest moje prawo wyboru. Macie, wy "prawdziwi katolicy", paskudną manierę nie pisania na temat, opluwania, odrzucania i manipulowania. Pokaż swój poziom etyczny i intelektualny jak na dorosłego człowieka przystało.
Nie do Ciebie należy co, jak i gdzie mam pisać, to jest moje prawo wyboru. Wy macie jako "prawdziwi katolicy", paskudną manierę nie pisania na temat, opluwania, odrzucania i manipulowania. Pokaż swój poziom etyczny i intelektualny jak na dorosłego człowieka przystało.
GN już od dawna idzie w ślady TP. Autor jest zanany z POprawności, liberalizmu i zwykłej głupoty spowodowanej pychą że lepiej wie od innych. GN dokąd zmierzasz?
Mnie zaś dziwi, że się Redaktorzy gosc.pl dziwią, kiedy inni stosują ironię w swych felietonach. Na dodatek, ostrą ironię...
A sami, to niby co robią Jaśnie Oświeceni Redaktorzy? Nie depczą? Nie kopią? Nie doklejają gęby, kiedy im ktoś wyda się nieodpowiedni?
Na wszelki wypadek także - kiedy im wytknie się obłudę i dwulicowość - bronią się cenzurą, nie dopuszczając do publikacji takich komentarzy. Proszę, jacy modelowi chrześcijanie!
PS Liczba mnoga odnosi się zarówno do znanych (publikujących), jak i nieujawnionych cenzorów treści opisujących kompromitujące praktyki gosc.pl
Zresztą chodzi nie tylko o kłamstwa wypisywane pod adresem Ojca Sawy i ks Olszewskiego, ale także o formę wypowiedzi ironiczną i prześmiewczą ośmieszającą i kpiącą , na dodatek dającą złe świadectwo na temat Kościoła. Tak się po prostu nie załatwia spraw. Wystarczyła debata- rozmowa OŻ z OS. na argumenty.
ale jak widać powyżej argumenty raczej nie przemawiają za słowami OŻ... może stąd ta kpiąca forma.... doprawdy nie pojmuję jak taką ważną posługę w Kościele można bylo porównać do służby szatanowi.... przypomina mi się rozmowa Jezusa z Faryzeuszami , po tym jak Jezus wypędzał złe duchy oskarżono go, ze to czyni mocą BELZEBUBA ... Dokładnie tak samo zachował się O Żmudziński
Czytałem odpowiedź o. Żmudzińskiego, świetna i błyskotliwa wobec artykułu p. Kucharczaka. Moja ocena na ten artykuł jest zgodna z wypowiedzią zakonnika. I co ważne, kapłan podał przykłady destrukcyjnej listy ks. Sawy na umysły wiernych, na ich psychikę, gdzie poczuli się zagubieni i zagrożeni, nie odczuwali obecności Boga, a jedynie skrytykowane ich zainteresowania w pytaniach zachwiały ich wiarą. I aby więcej p. Kucharczak i podobni mu ludzie nie ważyli się bronić tego co może zagubić człowieka w wierze. Subtelność p. Redaktorze mierzy się w empatii do człowieka, jako elementu prawdziwej wiary, a nie w twardej postawie ideologizowania. Dlatego powinien Pan był milczeć...
Czytałem odpowiedź o. Żmudzińskiego, świetna i błyskotliwa wobec artykułu p. Teistera. Moja ocena na ten artykuł jest zgodna z wypowiedzią zakonnika. I co ważne, kapłan podał przykłady destrukcyjnej listy ks. Sawy na umysły wiernych, na ich psychikę, gdzie poczuli się zagubieni i zagrożeni, nie odczuwali obecności Boga, a jedynie skrytykowane ich zainteresowania w pytaniach zachwiały ich wiarą. I aby więcej p. Teister i podobni mu ludzie nie ważyli się bronić tego co może zagubić człowieka w wierze. Subtelność p. Redaktorze mierzy się w empatii do człowieka, jako elementu prawdziwej wiary, a nie w twardej postawie ideologizowania. Dlatego powinien Pan był milczeć... P.S. W poprzednim nieopublikowanym poście pomyliłem nazwiska - przepraszam.
Czytałem odpowiedź o. Żmudzińskiego, świetna i błyskotliwa wobec artykułu p. Teistera. Moja ocena na ten artykuł jest zgodna z wypowiedzią zakonnika. I co ważne, kapłan podał przykłady destrukcyjnej listy ks. Sawy na umysły wiernych, na ich psychikę, gdzie poczuli się zagubieni i zagrożeni, nie odczuwali obecności Boga, a jedynie skrytykowane ich zainteresowania w pytaniach zachwiały ich wiarą. I aby więcej p. Teister i podobni mu ludzie nie ważyli się bronić tego co może zagubić człowieka w wierze. Subtelność p. Redaktorze mierzy się w empatii do człowieka, jako elementu prawdziwej wiary, a nie w twardej postawie ideologizowania. Dlatego powinien Pan był milczeć... P.S. W poprzednim nieopublikowanym poście pomyliłem nazwiska - przepraszam.
Czytałem odpowiedź o. Żmudzińskiego, świetna i błyskotliwa wobec artykułu p. Teistera. Moja ocena na ten artykuł jest zgodna z wypowiedzią zakonnika. I co ważne, kapłan podał przykłady destrukcyjnej listy pytań ks. Sawy na umysły wiernych, na ich psychikę, gdzie poczuli się zagubieni i zagrożeni, nie odczuwali obecności Boga, a jedynie skrytykowane ich zainteresowania w pytaniach zachwiały ich wiarą. I aby więcej p. Teister i podobni mu ludzie nie ważyli się bronić tego co może zagubić człowieka w wierze. Subtelność p. Redaktorze mierzy się w empatii do człowieka, jako elementu prawdziwej wiary, a nie w twardej postawie ideologizowania. Dlatego powinien Pan był milczeć... Szkoda, że nie potrafi Pan przyjąć krytyki jak mężczyzna, każdy błądzi.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Wojciech Teister DODANE 30.08.2013AKTUALIZACJA 31.08.2013
W kwestii sacrum (wierzenia), można w diabła wierzyć lub nie jak w Boga, siłę boską etc., sprawa ta jest nieroztrzygnięta proszę Pana.
Natomiast nadmierne epatowanie, interesowanie się diabłem, mówienie o nim, ostrzeganie, może doprowadzać do różnych psychoz na tle religijnym. I to p. Teister już powinien wiedzieć dawno.
Często czytam w GN o piśmie "Egzorcysta" (omówienia), wierzący, bardziej wrażliwi na istnie sił różnego pochodzenia sięgają po to pismo, czytają, a także zapoznają się z literaturą o "diabelskości". Skutkiem tego są różne psychozy, jak wspomniałem, gdzie część ludzi przypisuje sobie działanie diabła w różnych sytuacjach oraz w sobie. Więc prowokowanie do tej tematyki jest niebezpieczne dla słabych osobowości. Zapewne psycholog mógłby szerzej wypowiedzieć się na ten temat.
Czytałem "broszurkę" ks. Sawy, który tłumaczy się, że to nie jest praca naukowa. Jakże to? To jest szeroki wyciąg z opracowania teologicznego, rozwijanego przez wieki całe, jako "nauka".
Wstęp jest b. szeroki, ciężki w czytaniu, opierający się na cytatach z Biblii, doktryn i nauk kościelnych. I następnie jest przedstawionych kilkadziesiąt pytań dotyczących różnych zainteresowań człowieka, które sugerują, że one to wciągają człowieka w sidła szatana. To groch z kapustą w jednym worze, tarott, astrologia, różdżkarstwo, joga, różna medytacja, metoda Silvy, metody sztuk walki, wróżby, Harry Potter, figurki Buddy, astral itp. itd.
Równie dobrze można się czepnąć baśni i bajek, mogących prowadzić do szatana, które niepotrzebnie zaśmiecają umysł.
Wiem Pan, gdyby tak teoretycznie człowiek miałby nie interesować się tymi sprawami, życie byłoby b. ubogie, wrażliwość czy wyobraźnia sprowadziłaby się do prymitywnych form istnienia, bez rozwoju cywilizacyjnego.
Prócz jednego, kultywowanie jedynie słusznej wiary w Boga, która dałaby człowiekowi pełnię szczęścia i rozwiązanie wszystkich jego problemów. Jak to było w praktyce p. Teister, to wiemy z przeszłości, gdy ta jedynie słuszna wiara była wprowadzana niezbyt chlubnymi metodami.
Dlatego nie dziwię się, że ks. Sawę wyśmiano zwyczajnie. Musiał przekroczyć jakiś rubikon dobrego smaku skoro został nawet skrytykowany przez o. Żmudzińskiego.
Straszenie diabłem w XXI w. wywołuje zmarszczenie czoła i uśmiech.
Z racji obowiązku dziennikarskiego musi Pan bronić księdza Sawę.
To jeden z elementów zabobonu wielowiekowego, jak "cud" hostii w Sokółce, dostrzeganie na drzewie wizerunku Matki Boskiej lub ostatnio dostrzeżenie przez jakąś dziennikarkę odbicia gzymsu na szybie, które przybrało kształt twarzy L. Kaczyńskiego.
Gdzie nie spojrzeć lub pomyśleć należy się strzec Złego, nie przechodzić przez jezdnię, gdy zobaczymy zakonnicę, nie myśleć o niej jako kobiecie... modlić się, modlić, aby chronić się przed przebiegłością diabła.
Czemu to Bóg nie jest taki przebiegły i milczy upoarcie, a za niego mówią inni?
Ufff...
W kwestii sacrum (wierzenia), można w diabła wierzyć lub nie jak w Boga, siłę boską etc., sprawa ta jest nieroztrzygnięta proszę Pana.
Natomiast nadmierne epatowanie, interesowanie się diabłem, mówienie o nim, ostrzeganie, może doprowadzać do różnych psychoz na tle religijnym. I to p. Teister już powinien wiedzieć dawno.
Często czytam w GN o piśmie "Egzorcysta" (omówienia), wierzący, bardziej wrażliwi na istnienie sił różnego pochodzenia sięgają po to pismo, czytają, a także zapoznają się z literaturą o "diabelskości". Skutkiem tego są różne psychozy, jak wspomniałem, gdzie część ludzi przypisuje sobie działanie diabła w różnych sytuacjach oraz w sobie. Więc prowokowanie do tej tematyki jest niebezpieczne dla słabych osobowości. Zapewne psycholog mógłby szerzej wypowiedzieć się na ten temat.
Czytałem "broszurkę" ks. Sawy, który tłumaczy się, że to nie jest praca naukowa. Jakże to? To jest szeroki wyciąg z opracowania teologicznego, rozwijanego przez wieki całe, jako "nauka".
Wstęp jest b. szeroki, ciężki w czytaniu, opierający się na cytatach z Biblii, doktryn i nauk kościelnych. I następnie jest przedstawionych kilkadziesiąt pytań dotyczących różnych zainteresowań człowieka, które sugerują, że one wciągają człowieka w sidła szatana. To groch z kapustą w jednym worze, tarott, astrologia, różdżkarstwo, joga, różna medytacja, metoda Silvy, metody sztuk walki, wróżby, Gwiezdne Wojny, Harry Potter, figurki Buddy, astral itp. itd.
Równie dobrze można się czepnąć baśni i bajek, mogących prowadzić do szatana, które niepotrzebnie zaśmiecają umysł.
Wiem Pan, gdyby tak teoretycznie człowiek miałby nie interesować się tymi sprawami, życie byłoby b. ubogie, wrażliwość czy wyobraźnia sprowadziłaby się do prymitywnych form istnienia, bez rozwoju cywilizacyjnego.
Prócz jednego, kultywowanie jedynie słusznej wiary w Boga, która dałaby człowiekowi pełnię szczęścia i rozwiązanie wszystkich jego problemów. Jak to było w praktyce p. Teister, to wiemy z przeszłości, gdy ta jedynie słuszna wiara była wprowadzana niezbyt chlubnymi metodami.
Dlatego nie dziwię się, że ks. Sawę wyśmiano zwyczajnie. Musiał przekroczyć jakiś rubikon dobrego smaku skoro został nawet skrytykowany przez o. Żmudzińskiego, którego krytykę czytałem, b. rozsądne podejście do tematu.
Straszenie diabłem w XXI w. wywołuje zmarszczenie czoła i uśmiech.
Z racji obowiązku dziennikarskiego musi Pan bronić księdza Sawę.
To jeden z elementów zabobonu wielowiekowego, jak "cud" hostii w Sokółce, dostrzeganie na drzewie wizerunku Matki Boskiej lub ostatnio dostrzeżenie przez jakąś dziennikarkę odbicia gzymsu na szybie, które przybrało kształt twarzy L. Kaczyńskiego.
Gdzie nie spojrzeć lub pomyśleć należy się strzec Złego, nie przechodzić przez jezdnię, gdy zobaczymy zakonnicę, nie myśleć o niej jako kobiecie... modlić się, modlić, aby chronić się przed przebiegłością diabła.
Czemu to Bóg nie jest taki przebiegły i milczy uparcie, a za niego mówią inni?
Ufff...
Straszenie diabłem wywołuje uśmiech u tych, którzy nie mają bladego pojęcia z kim mają do czynienia. A chrześcijaństwo jest dla tych którzy chcą. Bóg jest taki sprytny, że sporo, by nie rzec: WSZYSTKO powiedział, zawierając w mądrej książce I zanim się Go skrytykuje, dobrze byłoby się zagębić bardziej w tematykę I zaufać... Zaufać Bogu przede wszystkim...
Tyle że chyba nie przeczytałeś uważnie o czym piszę. Nie możesz wiedzieć, że nie mam bladego pojęcia o diable.
Tyle że chyba nie przeczytałeś uważnie o czym piszę. Nie możesz wiedzieć, że nie mam bladego pojęcia o diable.
Macie, wy "prawdziwi katolicy", paskudną manierę nie pisania na temat, opluwania, odrzucania i manipulowania.
Pokaż swój poziom etyczny i intelektualny jak na dorosłego człowieka przystało.
Wy macie jako "prawdziwi katolicy", paskudną manierę nie pisania na temat, opluwania, odrzucania i manipulowania.
Pokaż swój poziom etyczny i intelektualny jak na dorosłego człowieka przystało.
A sami, to niby co robią Jaśnie Oświeceni Redaktorzy? Nie depczą? Nie kopią? Nie doklejają gęby, kiedy im ktoś wyda się nieodpowiedni?
Na wszelki wypadek także - kiedy im wytknie się obłudę i dwulicowość - bronią się cenzurą, nie dopuszczając do publikacji takich komentarzy. Proszę, jacy modelowi chrześcijanie!
PS Liczba mnoga odnosi się zarówno do znanych (publikujących), jak i nieujawnionych cenzorów treści opisujących kompromitujące praktyki gosc.pl
ale jak widać powyżej argumenty raczej nie przemawiają za słowami OŻ... może stąd ta kpiąca forma.... doprawdy nie pojmuję jak taką ważną posługę w Kościele można bylo porównać do służby szatanowi.... przypomina mi się rozmowa Jezusa z Faryzeuszami , po tym jak Jezus wypędzał złe duchy oskarżono go, ze to czyni mocą BELZEBUBA ... Dokładnie tak samo zachował się O Żmudziński
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1300,nie-kopie-egzorcysty.html
Moja ocena na ten artykuł jest zgodna z wypowiedzią zakonnika.
I co ważne, kapłan podał przykłady destrukcyjnej listy ks. Sawy na umysły wiernych, na ich psychikę, gdzie poczuli się zagubieni i zagrożeni, nie odczuwali obecności Boga, a jedynie skrytykowane ich zainteresowania w pytaniach zachwiały ich wiarą.
I aby więcej p. Kucharczak i podobni mu ludzie nie ważyli się bronić tego co może zagubić człowieka w wierze. Subtelność p. Redaktorze mierzy się w empatii do człowieka, jako elementu prawdziwej wiary, a nie w twardej postawie ideologizowania.
Dlatego powinien Pan był milczeć...
Moja ocena na ten artykuł jest zgodna z wypowiedzią zakonnika.
I co ważne, kapłan podał przykłady destrukcyjnej listy ks. Sawy na umysły wiernych, na ich psychikę, gdzie poczuli się zagubieni i zagrożeni, nie odczuwali obecności Boga, a jedynie skrytykowane ich zainteresowania w pytaniach zachwiały ich wiarą.
I aby więcej p. Teister i podobni mu ludzie nie ważyli się bronić tego co może zagubić człowieka w wierze. Subtelność p. Redaktorze mierzy się w empatii do człowieka, jako elementu prawdziwej wiary, a nie w twardej postawie ideologizowania.
Dlatego powinien Pan był milczeć...
P.S. W poprzednim nieopublikowanym poście pomyliłem nazwiska - przepraszam.
Moja ocena na ten artykuł jest zgodna z wypowiedzią zakonnika.
I co ważne, kapłan podał przykłady destrukcyjnej listy ks. Sawy na umysły wiernych, na ich psychikę, gdzie poczuli się zagubieni i zagrożeni, nie odczuwali obecności Boga, a jedynie skrytykowane ich zainteresowania w pytaniach zachwiały ich wiarą.
I aby więcej p. Teister i podobni mu ludzie nie ważyli się bronić tego co może zagubić człowieka w wierze. Subtelność p. Redaktorze mierzy się w empatii do człowieka, jako elementu prawdziwej wiary, a nie w twardej postawie ideologizowania.
Dlatego powinien Pan był milczeć...
P.S. W poprzednim nieopublikowanym poście pomyliłem nazwiska - przepraszam.
Moja ocena na ten artykuł jest zgodna z wypowiedzią zakonnika.
I co ważne, kapłan podał przykłady destrukcyjnej listy pytań ks. Sawy na umysły wiernych, na ich psychikę, gdzie poczuli się zagubieni i zagrożeni, nie odczuwali obecności Boga, a jedynie skrytykowane ich zainteresowania w pytaniach zachwiały ich wiarą.
I aby więcej p. Teister i podobni mu ludzie nie ważyli się bronić tego co może zagubić człowieka w wierze. Subtelność p. Redaktorze mierzy się w empatii do człowieka, jako elementu prawdziwej wiary, a nie w twardej postawie ideologizowania.
Dlatego powinien Pan był milczeć...
Szkoda, że nie potrafi Pan przyjąć krytyki jak mężczyzna, każdy błądzi.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.