Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam (Rdz 1, 26)
Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam (Rdz 1, 26)
„Już w pierwszym zdaniu Tory czytamy słowa: «Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię», ale niespodzianką jest to, że tekst hebrajski używa sformułowania «Elohim», czyli rzeczownika rodzaju męskiego liczby mnogiej! – opowiadała mi judaistka dr Maria Miduch - Mnogiej, nie podwójnej bo język hebrajski zna liczby: pojedynczą, mnogą i podwójną. Gdybyśmy chcieli to dosłownie przetłumaczyć to należałoby napisać: «Bogowie». Tyle, że po tym występuje w liczbie pojedynczej czasownik «bara» - stworzył. «Na początek Bogowie stworzył» - tak to brzmi dosłownie. Nie było to interpretowane jako wielobóstwo, a jednak ten tajemniczy zapis daje do myślenia”.
Rabini mesjanistyczni, którzy rozpoznali w Jezusie Mesjasza opowiadają: „Bóg wołał już od pierwszego zdania: Jestem Jeden, ale w Trzech Osobach”.
Dziś czytamy o tym, że stwarzając człowieka użyl sformułowania: „Podobnego Nam”. Jest wspólnotą.
Po co Bogu człowiek? Miał za mało zmartwień z różnorodnymi przedstawicielami fauny i flory? Musiał sobie zafundować kilka miliardów dodatkowych „problemów” głośno wyrażających swoją niezgodę na rzeczywistość, tupiących nogami, krytykujących i załatwiających pobożne interesy? Jest wspólnotą kochających się osób.
„Którego dnia Bóg stworzył człowieka? – zapytał mnie przed laty Andrzej Sionek - Szóstego! A co robił dnia następnego? Odpoczął. Bóg stworzył człowieka po to, by miał z kim odpocząć”.
Jakkolwiek źle by to dzisiaj nie brzmiało, ale od pracy nie uciekniemy. Praca jest nam jako ludziom niezbędnie potrzebna.
Jakkolwiek źle by to dzisiaj nie brzmiało, ale od pracy nie uciekniemy. Praca jest nam jako ludziom niezbędnie potrzebna. I nie chodzi tu tylko o związane z nią zarabianie pieniędzy, tak potrzebnych do życia. Bez pracy gnuśniejemy. Pogrążamy się w stagnacji i bezruchu. Wręcz znikamy sami dla siebie. I żeby nie było wątpliwości, to nie jest odkrycie związane z lockdownem. To jest odkrycie, które liczy sobie tyle lat, ile ma ich ludzkość. Jak bowiem czytamy w Księdze Rodzaju, po tym jak go stworzył : "Bóg wziął człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał". Praca w raju. Czy to nie jest na przekór naszemu potocznemu myśleniu? Oczywiście, że tamta praca była dla nas wymarzoną, bo dawała nam świadomość współpracy z Bogiem przy dziele stworzenia. Była więc w pełni satysfakcjonująca, sensowna i twórcza. A do tego Pan Bóg oferował najlepszy na świecie pakiet socjalny. Niestety, ponieważ pierwsi rodzice nierozsądnie wypowiedzieli tamtą umowę, dlatego zostaliśmy skazani na dużo gorsze warunki pracy. Ale co do swojego sedna, sens naszego ludzkiego wysiłku nie zmienił się ani o jotę, co skwapliwie przypomina nam liturgiczny kalendarz. A w nim znajdujemy dzisiaj święto św. Józefa Rzemieślnika. Ewangelie określają go mianem tektōn, po łacienie faber, przez co rozumiano wyrobnika - rzemieślnika od naprawy narzędzi rolniczych, przedmiotów drewnianych itp. Były to więc prace związane z budownictwem, z robotą w drewnie i w żelazie. Józef wykonywał je na zamówienie i w ten sposób utrzymywał Najświętszą Rodzinę. Czy była to praca lekka? Bynajmniej. Czy dobrze płatna? Raczej nie. Czy nie miał jej czasem dość? Z pewnością. Ale jednej rzeczy ta praca w św. Józefie nie zmieniła. Nie zgorzkniał pod jej brzemieniem. Nie zwolnił się z bycia człowiekiem sprawiedliwym, jak opisał go św. Mateusz. A człowiek sprawiedliwy według Biblii, to taki, który się modli, który żyje wiarą i stara się czynić dobro w każdej konkretnej sytuacji życiowej. Także w pracy, która choć nie spełnia często marzeń lub aspiracji, to powinna być drogą naszego uświęcenia, bo spędzamy na niej sporą cześć naszego życia. Ponieważ jednak ta perspektywa jest dzisiaj coraz częściej pomijana zarówno przez pracodawców, jak i pracobiorców, papież Pius XII, zwracając się 1 maja 1955 roku do Katolickiego Stowarzyszenia Robotników Włoskich, postanowił proklamować ten dzień świętem Józefa Rzemieślnika. Nie bez znaczenia jest także i to, że dzień ten, w którym mamy przypomnieć sobie do jakiego ideału pracy i pracodawcy dążymy, jest wolny od pracy. W końcu odpoczynek jest ważny, o czym także przypomina nam Pismo Święte. Grunt tylko, żeby zachować proporcje.