24.02.2025

Smak Bóstwa – oferta dla każdego?

Jest Jeden mądry (Syr 1, 8).

Syr 1, 1-10

Jest Jeden mądry (Syr 1, 8)

„Korzeń mądrości komuż został objawiony, a dzieła jej wszechstronnych umiejętności któż poznał?”. Czyżby retoryczne pytania, jakie stawia dziś autor Mądrości Syracha, miały powiedzieć nam, że próżny jest nasz wysiłek i zgłębianie tajemnic świata, bo i tak nasz rozum skazany jest na kapitulację? O żadnej kapitulacji nie ma mowy, ani o żadnym wykluczeniu z uczestnictwa w Bożej mądrości. Przeciwnie, dzisiejsze czytanie wieńczy zapewnienie: „To Pan ją stworzył, przejrzał, policzył i wylał ją na wszystkie swe dzieła, na wszystkie stworzenia jako swój dar, a tych, co Go miłują, hojnie w nią wyposażył”.

Echo tej dobrej nowiny o ludzkim rozumie znajdziemy u św. Tomasza z Akwinu w jego Sententia libri Metaphysicae. Doktor Anielski mówi o maksymalizmie poznawczym, który polega nie tyle na zjedzeniu wszystkich rozumów i na zebraniu wszelkiej możliwej wiedzy o wszystkich bytach, ile na poznaniu tego, co we wszystkich bytach jest powszechne. A to dla Tomasza jest równoznaczne ze znajomością wszystkiego. Maksymalizm poznawczy oznacza również sięganie rozumem po to, co nie jest dostępne zmysłom. A te rzeczywistości (jak już dopowiadają komentujący Tomasza tomiści), niedostępne zmysłom, są najbardziej powszechne. Ale też często pozostają poza naszym zasięgiem. Nie dlatego, że rozum nie jest w stanie ich dosięgnąć, tylko dlatego, że nie wykorzystujemy maksymalnie możliwości rozumu, pozostając na poznaniu zmysłowym. Pewnie dlatego św. Tomasz, układając modlitwę o dar mądrości, zakończył ją prośbą: „dawaj mi smak Bóstwa i dobrego człowieczeństwa”. Poznanie istoty rzeczy ma w sobie pierwiastek Boskości. I zarazem jest najbardziej ludzkie.

„Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył…”

Jezus uwalnia i daje coś więcej

Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu! Mk 9,24

Mk 9, 14-29

Gdy Jezus z Piotrem, Jakubem i Janem zstąpił z góry i przyszedł do uczniów, ujrzał wielki tłum wokół nich i uczonych w Piśmie, którzy rozprawiali z nimi. Skoro Go zobaczyli, zaraz podziw ogarnął cały tłum i przybiegając, witali Go.

On ich zapytał: «O czym rozprawiacie z nimi?»

Jeden z tłumu odpowiedział Mu: «Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego. Ten, gdziekolwiek go pochwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli».

Odpowiadając im, Jezus rzekł: «O plemię niewierne, jak długo mam być z wami? Jak długo mam was znosić? Przyprowadźcie go do Mnie!» I przywiedli go do Niego. Na widok Jezusa duch zaraz począł miotać chłopcem, tak że upadł na ziemię i tarzał się z pianą na ustach.

Jezus zapytał ojca: «Od jak dawna to mu się zdarza?»

Ten zaś odrzekł: «Od dzieciństwa. I często wrzucał go nawet w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli coś możesz, zlituj się nad nami i pomóż nam».

Jezus mu odrzekł: «Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy».

Zaraz ojciec chłopca zawołał: «Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!»

A Jezus, widząc, że tłum się zbiega, rozkazał surowo duchowi nieczystemu: «Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci, wyjdź z niego i więcej w niego nie wchodź!» A ten krzyknął i wyszedł, silnie nim miotając. Chłopiec zaś pozostawał jak martwy, tak że wielu mówiło: «On umarł». Lecz Jezus ujął go za rękę i podniósł, a on wstał.

A gdy przyszedł do domu, uczniowie pytali Go na osobności: «Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić?»

Powiedział im: «Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem».

Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu! Mk 9,24

Nie rozumieją. Uczniowie nie pojmują daru, jaki otrzymali. Ojciec chłopca miotanego przez ducha nie wie, czy może jeszcze wierzyć. A jednak woła: „Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!”. Wypowiedziane tutaj słowo niedowiarstwo – greckie apistia – nie oznacza tylko braku wiary. To pustka, która oddziela od Boga. Zwątpienie, które odbiera oddech. Może i my tak czasem mamy i wołamy? Stojąc na granicy – między ufnością a rozpaczą. Jezus nie gani, nie odwraca się, nie wydaje sądu. Uwalnia chłopca i daje coś więcej – zaproszenie do głębszej relacji, w której uczy nas oddania Mu ostatniego słowa w naszych życiowych zmaganiach.

Ewangelia z komentarzem. Jezus uwalnia i daje coś więcej
Gość Niedzielny

Co właściwie pozostaje po człowieku dla potomności?

Bł. Marek Marconi   Bł. Marek Marconi brewiarz.pl Co właściwie pozostaje po człowieku dla potomności? Dzieła, które stworzył za życia? Z pewnością. Historyczne zapiski o jego heroicznych czynach? A jakże. Czasem też majątek, który przekazał pośmiertnie na jakieś ważne cele. A co, gdy nic takiego nie stało się jego udziałem? Czy wtedy ktoś taki skazany jest na zapomnienie? Nie. Czego dowodem jest dzisiejszy patron. Już wiemy o nim, że nie stworzył żadnego ponadczasowego dzieła, że nie dokonał niczego wiekopomnego, a pieniędzy po prostu nie miał. Co zatem miał? Dlaczego jest dzisiaj, ponad 500 lat po swojej śmierci, wspominany w Kościele? Biorąc pod uwagę, że całe swoje życie spędził w jednym miejscu – swoim rodzinnym mieście na północy Włoch -wychodzi na to, że tym, co było mu dane i czym dzielił się z innymi, była jego wiara. Tylko tyle i jak się okazuje, aż tyle. Jako młody chłopiec biegając po okolicy zetknął się z pustelnikami. Zafascynowany ich życiem, jako nastolatek wstąpił do zakonu hieronimitów czyli Pustelników św. Hieronima. Prawdopodobnie przyjął święcenia kapłańskie. Na pewno natomiast w klasztorze przeżył 15 lat oddając się modlitwie. Jedyną ekstrawagancją na jaką sobie pozwolił było przyjęcie od Boga daru prorokowania. Cała pozostała, w sumie krótka, bo 30-letnia egzystencja dzisiejszego patrona nie zapisała się niczym szczególnym w annałach. Tym większym zaskoczeniem dla jego współbraci był fakt, że po jego śmierci  24 lutego 1510 roku w rodzinnej Mantui, jego grób stał się celem wielu pielgrzymek. Zupełnie jakby ludzie potrzebowali podobnego do nich, zwykłego i cichego patrona. Kogoś kto nie rzuca się w oczy, kogo życie jest niemal niewidoczne, a mimo tego ma znaczenie w oczach Boga. Intuicje te potwierdziło otworzenie grobu, w którym złożono ciało bohatera dzisiejszej historii. Znaleziono je nietknięte rozkładem. Choć Mantua przez kolejne wieki doświadczała zmiennych  kolei losu, to kult tego niepozornego zakonnika trwał w niej niezmiennie przekazywany z pokolenia na pokolenie bez formalnych starań o beatyfikację. Podjął je dopiero pod koniec XIX wieku biskup Józef Sarto. Czy wiecie państwo kogo, już jako papież Pius X, wyniósł do chwały ołtarzy w 1906 roku?  Błogosławionego Marka Marconiego. 

Mądrość to nie to samo co wiedza

Perły ukryte w liturgii słowa odkrywają księża: Szymon Kiera, Tomasz Kusz, Marcin Piasecki i Piotr Brząkalik. Słuchaj codziennie.

Syr 1, 1-10

Zobacz cykl audycji Radia eM: