Jezus powiedział:
«Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiej jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić, i tamtego nie pomijać. Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą».
Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: «Nauczycielu, słowami tymi także nam ubliżasz». On odparł: «I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo nakładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami nawet jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie».
Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą. (Łk 11,44)
Jezus wypowiada mocne porównania do ludzi o znaczącej pozycji społecznej. Sami siebie uważali za ważnych. Poczucie znaczenia nie jest jednak tym samym, co poczucie własnej wartości. Ludzie, którzy znają swoją wartość, nie potrzebują o tym mówić. Wewnętrzne dobre intencje tych, których Jezus dzisiaj krytykuje, były niewidoczne. To znaczy, że wszystko, co Bóg dał im dobrego, nie zostało przez nich przekazane innym. Spotykając drugiego człowieka, obarczali go nadmiernymi zakazami. Jako kapłani byli więc ignorowani przez ludzi, bo stracili moc nawracania. Słowo Boga zostało zastąpione przez prawo. Sprawiedliwość została pozbawiona miłości. Jak jest z nami? Jakie są nasze intencje w codziennym spotkaniu z drugim człowiekiem? Czy nasze dobro jest widoczne?
Ewangelia z komentarzem. Jakie są nasze intencje w codziennym spotkaniu z drugim człowiekiem?