Z dobrej woli

ks. Marek Gancarczyk

|

GN 42/2011

Przez Amerykę i Europę przetoczyła się fala tzw. oburzonych. Protestują głównie przeciwko bankowcom i szefom wielkich instytucji finansowych, zarzucając im pazerność. Niesłusznie. Bankowcy zachowują się całkiem rozsądnie. Jeżeli państwo daje im pieniądze, to biorą. Każdy tak robi. Bierze, kiedy dają.

Z dobrej woli

Weźmy na przykład emeryturę, którą w służbach mundurowych można otrzymać jeszcze przed czterdziestką. Każdy czuje, że to nie w porządku, ale bierze. Dlaczego miałby nie skorzystać, skoro państwo daje? I konsekwentnie, dlaczego bankowcy mieliby zachowywać się inaczej? Różnica jest przecież tylko w kwotach. Systemy finansowe zasilane są miliardami publicznych pieniędzy, poszczególne emerytury zaledwie tysiącami.

Nie dziwię się finansistom, ja oburzam się na nowoczesne państwo, które od dziesiątek lat systematycznie i planowo zabija w ludziach odpowiedzialność za siebie i bliskich. Zgodnie z konstytucją, za zdrowie odpowiada państwo, za wykształcenie dzieci odpowiada państwo, za emerytury odpowiada państwo itd. Na odpowiedzialność pojedynczego człowieka z roku na rok pozostaje coraz mniej miejsca. Z naprawdę dużych instytucji – jeżeli w tym miejscu mogę użyć takiego określenia – znam tylko jedną, do której ludzie dobrowolnie należą i którą też dobrowolnie utrzymują. Tą instytucją jest Kościół. Partie polityczne mają dotacje, związki zawodowe są przymusowo finansowane przez zakłady pracy, w których działają.

Na szkoły czy szpitale nikt nie płaci dobrowolnie. Podatek ściągany jest przecież pod przymusem, a każdy zastanawia się raczej, jak uniknąć jego płacenia. Tylko Kościół może o sobie powiedzieć, że w zdecydowanej większości utrzymywany jest z danin przekazywanych nie pod przymusem, ale z dobrej woli, w poczuciu odpowiedzialności. Dobrze, że głośno ostatnio dyskutowane zmiany finansowania Kościoła zakładają jeszcze większą dobrowolność. Gdyby bowiem ostatecznie doszło do przekazywania jednego procenta na Kościół, byłaby to danina dobrowolna.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.