W piaskach Hittinu

Adam Śliwa Adam Śliwa

|

Historia Kościoła 02/2024

publikacja 29.02.2024 00:00

Nad spieczoną słońcem doliną powoli cichł bitewny zgiełk. Wyschnięta studnia, stratowany czerwony namiot króla i połyskująca tafla Jeziora Galilejskiego,do którego nie udało się przebić. Relikwia Prawdziwego Krzyża była przy powstaniu Królestwa Jerozolimy i stała się świadkiem jego upadku.

Porażka krzyżowców w bitwie u źródła Cresson niedaleko Nazaretu. Doszło do niej dwa miesiące przed wielkim starciem pod Hittin. Ten lekkomyślny atak templariuszy i joannitów dał sułtanowi kolejny pretekst do rozpoczęcia wojny. Obraz Sébastiena Mamerota i Jeana Colombe’a. Porażka krzyżowców w bitwie u źródła Cresson niedaleko Nazaretu. Doszło do niej dwa miesiące przed wielkim starciem pod Hittin. Ten lekkomyślny atak templariuszy i joannitów dał sułtanowi kolejny pretekst do rozpoczęcia wojny. Obraz Sébastiena Mamerota i Jeana Colombe’a.
WIKIMEDIA

Ta historia zaczęła się kilka wieków wcześniej. W 325 roku, podczas soboru w Nicei (dziś jest to tureckie Iznik), biskup jerozolimski Makariusz opowiedział cesarzowi rzymskiemu Konstantynowi o historii materialnych reliktów śmierci Chrystusa ukrytych gdzieś w Jerozolimie. Na poszukiwania szybko udała się matka cesarza, Helena. Jerozolima leżała w gruzach. Została zniszczona najpierw podczas tłumienia powstania żydowskiego w 70 roku, gdy żołnierze XII legionu zniszczyli świątynię, a potem w 132 roku, gdy ponownie krwawo stłumiono rebelię. To wtedy prowincję nazwano Palestyną, a Jerozolimę – Aelia Capitolina. Według tradycji podczas prac wykopaliskowych w pobliżu Golgoty cesarzowej udało się odnaleźć trzy drewniane krzyże z czarnej sosny. Choć przekazy podają, że ten, na którym zmarł Chrystus, uzdrawiał, to naukową odpowiedź dał po prostu przymocowany do jednego z nich titulus, czyli tabliczka z winą skazańca. Jej połowa do dziś znajduje się w Rzymie. Nie da się rozstrzygnąć czy Helena rzeczywiście odkryła krzyż, czy był on może przechowywany przez wspólnotę chrześcijan w Palestynie. Po raz pierwszy w źródle pisanym ta relikwia pojawia się jednak w IV wieku. Krzyż podzielono na trzy części. Jedna została przewieziona do Rzymu, druga do nowo budowanej stolicy cesarstwa, czyli Konstantynopola, a trzecia pozostała w Świętym Mieście. Wszystkie uznane za prawdziwe relikwie Krzyża pochodzą właśnie od tych trzech kawałków. Każdy z nich był stale uszczuplany o darowane kościołom, opactwom i wspólnotom na całym świecie małe cząstki. W Konstantynopolu duży fragment relikwii był umieszczony w kopule na głównym placu miasta, nad kamieniem milowym zwanym Milion. Od niego mierzono wszystkie odległości w Bizancjum. Cesarz chciał przez to pokazać, że centrum świata stanowi krzyż Chrystusa. Od fragmentu z Konstantynopola pochodzi także relikwia w polskim kościele na Świętym Krzyżu.

Jerozolima

Fragment jerozolimski krzyża, niesiony wraz z armią jako sztandar, był świadkiem upadku chrześcijańskiego królestwa, ale też poniekąd doprowadził do jego powstania. W nowo wybudowanej bazylice Grobu Pańskiego pozostawiono podzielone belki pionową i poziomą oraz połowę tabliczki titulus. Zachowało się wiele relacji pielgrzymów czczących te relikwie. W 614 roku Jerozolimę najechali Persowie z wielkim szachem Chosroesem II na czele. Wymordowano kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców, zburzono świątynie, a święty krzyż został wywieziony do Ktezyfonu wraz z biskupem Jerozolimy Zachariaszem. W 627 roku cesarz Bizancjum Herakliusz, który trzykrotnie musiał bronić samego Konstantynopola przed Persami, ogłosił świętą wojnę w celu odzyskania relikwii i oddalenia zagrożenia. Bizantyjskie wojska rozbiły wroga pod Niniwą, a prawdziwy krzyż został zwrócony chrześcijanom. 3 maja 629 roku cesarz boso, bez korony, niosąc relikwię we własnych rękach, wkroczył do Jerozolimy. Jednak już 9 lat później Święte Miasto najechali muzułmańscy Arabowie.

Początkowo panowała tolerancja, ale wraz z rządami kalifa al-Hakima wszystko się zmieniło. 18 października 1009 roku zniszczono bazylikę Grobu Pańskiego, a następnie rozbito wykute w skale pozostałości grobu Jezusa. Wieści o represjach trafiły do Europy, w której idea odzyskania miasta i miejsc kultu zyskała ogromne poparcie. Zorganizowano krucjatę i 15 lipca 1099 roku krzyżowcy wkroczyli do Jerozolimy. Ulice spłynęły krwią. Na miejscu okazało się jednak, że z krzyża Chrystusa w mieście pozostały zaledwie cztery małe fragmenty. Jeszcze w VII wieku, gdy zbliżali się muzułmanie, w obawie przed jego zniszczeniem patriarcha św. Sofroniusz podzielił go na 19 części i rozesłał po świecie.

W rękach łacinników Jerozolima pozostała przez 88 lat. Aż do przełomowego roku 1187. Królestwo Jerozolimskie, podobnie jak królestwa w Europie, podzielone było na lenna. Wzajemne zależności, ale i prywatne ambicje oraz urazy sprawiły, że u progu decydującego starcia nie było jedności wśród chrześcijańskich baronów. Na domiar złego po śmierci trędowatego króla Baldwina, korona w wyniku przewrotu, trafiła na skronie Gwidona z Lusignan. Dla rozdartego kłótniami państwa rozejm z sułtanem Saladynem, który zresztą także borykał się z nieposłuszeństwem swoich sprzymierzeńców, był bardzo pożądany. Jednak pod koniec 1186 roku jeden z chrześcijańskich przywódców, Renald z Châtillon, napadł na karawanę kupiecką zmierzającą z Kairu do Damaszku. Było to ewidentne złamanie rozejmu. Król Gwidon nie ukarał swojego niepokornego lennika. To oznaczało wojnę. Obie strony koncentrowały swoich sprzymierzeńców. Na wyprawę stawili się prawie wszyscy rycerze z zakonów Szpitala i Świątyni (joannici i templariusze). Oznaczało to, że ogołocono z załóg prawie wszystkie zamki, co miało ogromne konsekwencje w późniejszym czasie.

Sułtan Saladyn i król Gwidon z Lusignan w czasie bitwy.   Sułtan Saladyn i król Gwidon z Lusignan w czasie bitwy.
WIKIMEDIA

W skwarze dnia

Armia krzyżowców liczyła ok. 15 tysięcy ludzi, w tym 1500 ciężkozbrojnych rycerzy. Wojska Saladyna liczyły ok. 20 tysięcy osób. 1 lipca główna część armii muzułmańskiej przeprawiła się przez Jordan, a reszta zaatakowała Tyberiadę. Po godzinie miasto padło, ale żona Rajmunda z Trypolisu, hrabina Eschiva, broniła się dzielnie w zamku. Na wieść o ruchach Saladyna król Gwidon zwołał naradę w Akce. Rajmund, mimo że jego rodzina była w niebezpieczeństwie, dla dobra królestwa zalecał nie wyruszać z powodu letniego skwaru. Jednak Renald i wielki mistrz templariuszy Gerard z Ridefort, prywatnie skłócony z Rajmundem, oskarżyli go o tchórzostwo i radzili wyruszyć. Król wydał rozkaz do wymarszu.

Armia szła pod sztandarem relikwii Krzyża Świętego niesionego przez biskupa Akki. Na pierwszy postój stanęła w Seforis, dogodnym miejscu, pełnym wody i pastwisk dla koni. Gdyby chrześcijanie tam zostali, Saladyn zapewne nie odważyłby się ich zaatakować. Wieczorem król zwołał kolejną naradę. Znów Rajmund, mimo że był właścicielem Tyberiady, zalecał poświęcenie jej. „Wolę utracić Tyberiadę i wszystko, co znajduje się w tym mieście, niż skazać królestwo chrześcijańskie na zgubę” – przekonywał. Radę zakończono o północy, decydując się pozostać w obozie. Nocą jednak mistrz templariuszy przekonał Gwidona do wymarszu. Rankiem 3 lipca armia wyruszyła przez nagie wzgórza przy skwarze i duchocie. Pochód zamykała straż tylna złożona z rycerzy zakonów templariuszy i szpitalników oraz hufca Baliana z Ibelinu, późniejszego obrońcy Jerozolimy. Po południu umęczone wojsko dotarło do płaskowyżu opodal wioski Hittin. Przed nimi wznosiło się wzgórze z dwoma wierzchołkami, zwane Rogami Hittinu. Część baronów błagała króla, aby kazał wojsku przebić się do jeziora widocznego za wzgórzem, ale on zdecydował się rozbić obóz. Niestety studnia, przy której zamierzali obozować, okazała się wyschnięta. „Ach! Boże wielki! Wojna skończona! To nasz grób! Królestwo przepadło” – krzyczał Rajmund. Dookoła płonęły podpalone przez zwiadowców Saladyna trawy, potęgując zmęczenie krzyżowców.

Rankiem Saraceni ruszyli do ataku. Szybko wybili wycieńczoną piechotę. Konnica broniła się dzielnie przed kolejnymi natarciami. Rajmund na żądanie króla spróbował szarżą z częścią wojsk przebić się z okrążenia. Ze stratami udało im się przedrzeć. Wyrwali się jeszcze Balian z Ibelinu i Renald z Sydonu. Ci, co pozostali, walczyli z rozpaczliwą odwagą. Ostatni zebrali się wokół czerwonego królewskiego namiotu, ale i on w końcu runął. Poległ biskup Akki, dzierżąc do końca w rękach krzyż Pański. Po relikwii prawdopodobnie zabranej do Damaszku wszelki ślad zaginął. Rycerze, którzy nie polegli, wycieńczeni leżeli na ziemi, a wśród nich sam król. Saladyn przyjął pokonanych łaskawie, ale Renalda z Châtillon osobiście ściął mieczem. Muzułmanie zamordowali także wszystkich pojmanych templariuszy i szpitalników. Z propozycji przejścia na islam w zamian za darowanie życia żaden nie skorzystał. Oszczędzono tylko wielkiego mistrza Zakonu Świątyni. Zwykłych żołnierzy sprzedano jako niewolników w Damaszku. W ciągu kolejnych tygodni ogołocone z załóg miasta i twierdze padały jedna po drugiej. We wrześniu poddała się także Jerozolima.

Usytuowanie Rogów Hittinuna mapie, przerywanąpomarańczową linią zaznaczonogranice dzisiejszegoIzraela.   Usytuowanie Rogów Hittinuna mapie, przerywanąpomarańczową linią zaznaczonogranice dzisiejszegoIzraela.
STUDIO GN

Święta wojna dla obu stron

W filmie „Królestwo niebieskie”, luźno opartym na prawdziwej historii bitwy pod Hittin i utraty Jerozolimy w 1187 roku, sułtan Saladyn, pytany, ile warta jest Jerozolima, odpowiada: „Nic i wszystko”. Trudno o lepsze podsumowanie wieków walk o Święte Miasto, które trwają zresztą do dziś. Nigdy nie było ono kluczowe pod względem militarnym, gospodarczym czy nawet politycznym, ale zawsze było takie z przyczyn ideowych.

Co ciekawe, mimo że walk inspirowanych religią toczyło się w historii tysiące, to wokół wypraw krzyżowych narosło wyjątkowo wiele mitów wśród ludzi niebędących historykami. Trzeba więc podkreślić, że wyprawy krzyżowe chrześcijan i święta wojna muzułmanów nie były czymś wyjątkowym dla średniowiecza i – podobnie jak feudalny system funkcjonowania Królestwa Jerozolimskiego – wynikały ze sposobu myślenia ludzi w tamtej epoce. Nie było tu różnic między chrześcijanami i muzułmanami. Tymczasem w dzisiejszych powieściach i filmach często przedstawia się Arabów, którzy przecież sami najechali wcześniej i zdobyli Palestynę, jako wykształconych obrońców swoich ziem, natomiast chrześcijan jako głupich i okrutnych najeźdźców. Co więcej, zakony rycerskie w tych opowieściach to pławiący się w złocie, pozbawieni wiary spiskowcy. I choć trudno bronić wielu decyzji mistrza templariuszy Gerarda de Ridefort czy porywczego Renalda de Châtillon, które doprowadziły do klęski pod Hittin, okres wypraw krzyżowych to też opieka rycerzy zakonnych nad pielgrzymami, ożywione kontakty handlowe i próba trudnego budowania wspólnego życia obok siebie muzułmanów, żydów i chrześcijan.

Władający Królestwem Jerozolimskim Gwidon z Lusignan składa broń przed sułtanem Saladynem.   Władający Królestwem Jerozolimskim Gwidon z Lusignan składa broń przed sułtanem Saladynem.
WIKIMEDIA

To także czas okrucieństwa – ale i honoru. Pięknym przykładem jest postawa Stefanii z Oultrejourdain. Po bitwie zwróciła się do Saladyna o uwolnienie z niewoli jej syna Onufrego z Toronu. Sułtan zgodził się w zamian za poddanie dwóch twierdz. Wypuścił młodzieńca, ale garnizony odmówiły kapitulacji. Stefania, nie dopełniwszy warunków, odesłała więc syna z powrotem do niewoli. Saladyn, poruszony jej uczciwością, wypuścił go.

Z dzisiejszego punktu widzenia ugodowa wobec muzułmanów polityka prowadzona przez Rajmunda w jego lennie wydaje się nam bardziej właściwa niż awanturnicze wybryki Renalda z Châtillon. Jednak w rzeczywistości łacińskie posiadłości w Palestynie były za słabe, aby przeciwstawić się zjednoczonym siłom Saracenów, więc agresywne rozbijanie ich jedności przez Renalda nie było tylko przejawem nienawiści. Gdyby nawet nie doszło do zerwania z jego winy rozejmu, Saladyn i tak zaatakowałby zaraz po jego wygaśnięciu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.