Zawracanie planety

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak

|

23.02.2023 00:00 GN 8/2023

publikacja 23.02.2023 00:00

Myśl wyrachowana: Ludzkości najbardziej zagrażają ci, którzy dla jej dobra zatruwają ludziom życie.

Zawracanie planety

Jeśli ktoś myślał, że niemożliwe jest przymusowe odebranie nam normalnego jedzenia, ma dowód, że to wcale nie takie nierealne. Oto organizacja miast C40 Cities, do której należy Warszawa, przedstawiła raport z zaleceniami, jakie trzeba podjąć w celu zmniejszenia do 2030 roku emisji gazów. Musimy mianowicie ograniczyć spożycie mięsa do 16 kilogramów rocznie na osobę (obecnie w Polsce 70 kg), a nabiału do 90 kilogramów (obecnie 200 kg). Trzeba też wprowadzić limit kupowania nowych ubrań: nie więcej niż 8 sztuk na osobę. Ma również być mniej samochodów – góra 190 na tysiąc ludzi. Każdy mógłby odbyć lot samolotem tylko raz na dwa lata. Wersja idealna przewiduje całkowity zakaz jedzenia mięsa i używania prywatnych samochodów oraz limit: trzy sztuki ubrań rocznie.

Europosłanka Sylwia Spurek napisała na Twitterze, że polscy politycy opozycji wiedzą, że te działania są niezbędne, ale boją się do tego przyznać. Nawiązując do infografiki, która ilustruje zawarte w raporcie postulaty, stwierdziła, że „bez tych działań nie zatrzymamy katastrofy klimatycznej. Jednym z koniecznych warunków jest stuprocentowa weganizacja i odesłanie sektora hodowlanego do historii”.

Można powiedzieć, że ktoś chce nam zafundować bardzo wielki post. W odróżnieniu jednak od prawdziwego Wielkiego Postu ten, gdyby został wdrożony, byłby narzucony, permanentny i totalny, bo dotykający elementarnych spraw naszego życia. Nie można jednak zaprzeczyć, że i on wynikałby z wiary. W tym wypadku jest to wiara w katastrofę, która jakoby zdemoluje świat już za parę lat, a którą można powstrzymać nakładaniem na całe społeczeństwa drakońskich i niezgodnych z naturą zachowań.

W tej chwili nie jesteśmy jeszcze odpowiednio urobieni do przyjęcia takich projektów, ale metodą gotowania żaby można przeprowadzić wszystko. Skoro uporczywą propagandą można wmówić ludziom istnienie 50 płci, to da się ich też przekonać o konieczności ratowania planety jedzeniem wyłącznie papki z soi i robaków oraz szlabanem na samochody.

Oczywiście o planetę troszczyć się trzeba, ale nie kosztem wdrażania ideologii, które zakazują „okradać” krowy z mleka i kury z jajek, a w ludziach widzą głównie producentów dwutlenku węgla.

Odbieranie ludziom normalnego pokarmu nie obniży poziomu mórz i nie osłabi mocy huraganów. Równie dobrze można twierdzić, że ustąpienie zlodowacenia było efektem decyzji neandertalczyków o przejściu na weganizm. Chociaż kto wie – może dlatego wyginęli?

Gdyby coś takiego udało się przepchnąć, to tylko w jakiejś części świata, bo przecież nie wszędzie. I byłoby jak w komunizmie: znowu żylibyśmy w jedynie słusznym ustroju, godnie i głodnie, a reszta rozwijałaby się, zażywając głęboko niesłusznej normalności.

A planeta kręciłaby się jak zawsze.


KRÓTKO:

Swoje do swego

Deputowani amerykańskiego stanu Nowy Meksyk debatują nad rozszerzeniem prawa do aborcji dla grup satanistycznych. Domagają się tego aktywiści Świątyni Satanicznej, którzy przedstawiają aborcję jako swój religijny rytuał. – Drżymy na samą myśl o tym, na czym polega ich religijny satanistyczny rytuał aborcji, którego wymagają – mówią biskupi z tamtego stanu, prosząc o modlitwę w intencji ustania procederu aborcji. Celem ustawy jest zmuszenie pracowników publicznych, w tym nauczycieli, do ułatwiania dokonywania aborcji. Nowy Meksyk przoduje wśród stanów USA w liberalnym podejściu do zabijania dzieci. Tamtejsze prawo zezwala to robić na życzenie aż do urodzenia. Trzeba przyznać, że jest to spójne: diabelska praktyka poszukuje diabelskiego rytuału.

Odciąć się

Po tym, jak Kościół Anglii zgodził się na błogosławienie par homoseksualnych, Kościoły anglikańskie w Afryce chcą się od niego odłączyć. „To jest złe i nie możemy tego zaakceptować” – powiedział arcybiskup Kościoła Ugandy Stephen Samuel Kaziimba. Zarzucił Kościołowi Anglii „odejście od wiary anglikańskiej”. W takim duchu wypowiedział się też anglikański arcybiskup Kenii, wskazując, że jest to odejście „od prawdziwej Ewangelii”. Podobne stanowisko zajmują biskupi anglikańscy z Nigerii, gdzie mieszka jednej trzecia wszystkich anglikanów na świecie. I niech ktoś mówi, że Afryka to nie kontynent przyszłości.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.