Śladem bohaterów "Jeżycjady"

Małgorzata Gajos

publikacja 24.04.2018 14:50

O tym, dlaczego warto odwiedzić Poznań i nie tylko.

Śladem bohaterów "Jeżycjady" Małgorzata Musierowicz, spotkanie z czytelnikami w Poznaniu MG/Foto Gość

W sobotę miałam okazję pojechać do Poznania. Wcześniej byłam tam raz albo dwa, ale nie miałam możliwości, by go chociaż trochę pozwiedzać. Teraz przynajmniej kojarzę najważniejsze budynki, ulice związane z akcją powieści pani Małgorzaty Musierowicz.

To właśnie sama autorka"Jeżycjady" zmotywowała mnie do wyjazdu. Spotkania z nią należą ostatnio do rzadkości. Gdy się dowiedziałam, że będzie taka możliwość, dwa razy się nie zastanawiałam.

I tak oto w sobotę razem z koleżanką ruszyłyśmy do miasta Borejków. Stwierdzam, że Poznań jest naprawdę pięknym miastem. Architektura robi ogromne wrażenie. Gdybym nie była fanką Wrocławia, na pewno studiowałabym w Poznaniu. Piękne kamieniczki, zamek, kościoły. To miasto ma klimat. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji go odwiedzić.

Żałuję, że nie miałam więcej czasu na zwiedzanie, bo trzeba było wystać swoje w kolejce po wpis. Całe pięć godzin.... (sic!), ale było warto. Utworzył się nawet komitet kolejkowy. To wyczekiwanie było naprawdę ciekawym doświadczeniem. Fani "Jeżycjady" mieli od kilku do kilkudziesięciu lat. I to jest piękne, że książki łączą pokolenia.

Warto dodać, że "Jeżycjada" świętuje 40-lecie. Pani Małgorzata Musierowicz miała dla każdego czytelnika tylko chwilę, ale dopisywał jej humor, uśmiech nie schodził z twarzy. Widać było wzruszenie na twarzach niektórych czytelniczek. Dodajmy, że ja w kolejce była 340, moja koleżanka 341, a za nami jeszcze końca nie było widać. Na oficjalnej stronie pani Musierowicz czytam, że wytrwałych do samego końca było 530... od godziny 13 do 21...

Dzięki Bogu, ręka pani Małgorzacie nie odpadła od podpisów, o czym sama autorka zaświadcza na swojej stronie. Czytelnicy już czekają na kolejną część "Jeżycjady", tj. "Chucherko".

Najnowsza powieść pani Małgorzaty Musierowicz "Ciotka Zgryzotka" opowiada o losach najmłodszej córki Patrycji i Floriana Górskich. Nora Górska właśnie idzie do liceum, amory jej nie w głowie, a do tego dostaje sms-y od nieznajomego. W międzyczasie Ida Pałys szykuje się do ślubu najstarszego syna. Natomiast Ignaś, syn Gabrieli i Grzegorza Strybów, oczekuje narodzin swojego pierwszego dziecka. Jest tu dawka humoru, wzruszeń, łez, zwrotów akcji i tego niesamowitego ciepła, które zawsze odnajduję w książkach Małgorzaty Musierowicz. Bardzo polecam na wiosenne wieczory.