U największego egzorcysty

GN 10/2018

publikacja 08.03.2018 00:00

Z ks. Władysławem Suchym o pysze, wyproszonych dzieciach i radości rozmawia Barbara Gruszka-Zych.

U największego egzorcysty roman koszowski /foto gość

Barbara Gruszka-Zych: Podobno przez wieki pielgrzymujący pieszo do sanktuarium św. Michała Archanioła mieli zwyczaj u podnóża góry brać do rąk ciężki kamień i nieść go na szczyt.

Ks. Władysław Suchy: Te kamienie symbolizowały ciężar ich zniewoleń. Po wejściu zrzucali je na znak, że proszą św. Michała Archanioła o pomoc w odmianie życia.

Dziś też je wnoszą?

Raczej na dnie plecaka, nie na pokaz.

Jakie zniewolenia symbolizują?

Tych zniewoleń są dziesiątki – internet, pornografia, gry, używki, narkotyki, zabobony... Ale w dzisiejszym świecie dominuje zniewolenie wygodnictwem. Człowiek poświęca swoją dyscyplinę wewnętrzną i żyje dla wygody, stając się niewolnikiem rzeczy i przyjemności.

Przedtem nie było tylu zniewoleń?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.