Problem z wolnością

Piotr Legutko

|

GN 07/2018

publikacja 15.02.2018 00:00

Strach było w ciągu ostatnich dwóch tygodni zaglądać na portale społecznościowe.

Problem z wolnością

Rzeczy, które wypisywano na temat Polaków i Żydów oraz naszych wzajemnych relacji, z pewnością wyrządziły więcej szkód, niż mogłaby to zrobić znowelizowana ustawa o IPN. Nawet jeśli zakładamy, że spełnią się najczarniejsze scenariusze kreślone przez jej przeciwników.

Obawy związane z tym aktem prawnym, podnoszone w kraju, a zwłaszcza za granicą, dotyczą wolności słowa. Miałaby ona zostać drastycznie ograniczona w części dotyczącej świadectw osób, które przeżyły Zagładę, i zamknąć usta ludziom kwestionującym certyfikowaną przez państwo polskie wersję historii. Wolne żarty, chciałoby się powiedzieć, patrząc na ocean postów, e-maili, filmików i memów, atakujących zewsząd. Jedne wspierają, inne kontestują, duma miesza się ze wstydem, podziw z zażenowaniem. A to zapewne dopiero początek. Przed nami pięćdziesiąta rocznica marca ‘68, spór o restytucję mienia pożydowskiego… Będzie się (źle) działo i żadna ustawa tego nie powstrzyma.

Problem z wolnością słowa już mamy. Nie jest on jednak związany z jej ograniczaniem, bo nie ma takich narzędzi, które dziś komukolwiek mogłyby zamknąć usta – w świecie Facebooka i Twittera, gdy każdy oszczerca może stać się nadawcą. Istota problemu tkwi w tym, jak z owej praktycznie nieograniczonej dziś wolności korzystamy. Natomiast tworzenie z niej fetysza, najważniejszej w demokracji wartości, prowadzi na manowce. To widać, słychać i czuć.

Potrzeba nam refleksji nad tym, jak poradzić sobie z pogardą, kłamstwem, szerzeniem nienawiści, nakręcaniem złych emocji, których coraz więcej wokół. Są od tego paragrafy, ale lepiej sprawdza się poczucie wspólnej odpowiedzialności za dobro, jakim jest przestrzeń debaty. Wzajemna kontrola i piętnowanie złych praktyk. To jeszcze działa – czasem lepiej, czasem gorzej, ale działa. I taki mechanizm trzeba przenieść z tradycyjnych mediów w świat cyfrowej agory. Bo zagrożona nie jest dziś swoboda wypowiedzi, ale prawda (nie tylko historyczna) i dobro.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.