Kamil Stoch zwyciężył we wszystkich konkursach 66. Turnieju Czterech Skoczni. Tak dużego sukcesu na swoim koncie nie ma nawet legenda polskich skoków narciarskich – Adam Małysz. Czy pojawi się w Polsce stochomania na wzór małyszomanii sprzed kilkunastu lat?
Kamil Stoch leciał najdalej w Konkursie Czterech Skoczni, wygrywając wszystkie zawody.
Grzegorz Momot/ PAP
On wygra ten turniej i jest w stanie powtórzyć wyczyn Svena. My jako drużyna będziemy jednak robili wszystko, by o tym nie myślał – mówił Maciej Kot po triumfach swojego reprezentacyjnego kolegi w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. Polska kadra była wtedy na półmetku turnieju, rozgrywanego na austriackich i niemieckich skoczniach. Kamil Stoch potrzebował jeszcze zwycięstw w Innsbrucku i Bischofshofen, żeby zrównać się ze Svenem Hannawaldem, który 16 lat temu jako jedyny zawodnik w historii wygrał wszystkie cztery konkursy podczas jednego turnieju.
Polski skoczek był jednak bardzo ostrożny w prognozach. W rozmowach z dziennikarzami podkreślał, że przerost ambicji zwykle negatywnie wpływa na koncentrację przed tak ważnym wydarzeniem. Dlatego postanowił potraktować zawody jak każde inne: po prostu wjeżdżał na górę i oddawał jak najlepsze skoki, starając się nie myśleć o rywalizacji z innymi. Ten sprawdzony przez wielu zawodników sposób okazał się skuteczny – podczas TCS Kamil Stoch był bezkonkurencyjny w każdym z czterech konkursów.
Komentatorzy zwracali uwagę, że przewaga Stocha nad innymi zawodnikami bierze się przede wszystkim z jego silnej psychiki. Co jeszcze złożyło się na sukces sportowca, który już 26 razy zwyciężał w Pucharze Świata i ma na swoim koncie dwa złote medale olimpijskie?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.