Realizm i chleb dla 150 osób

ks. Zbigniew Niemirski

|

GN 29/2017

Realizm i chleb dla 150 osób

Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść:
«Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł.

A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?” Odpowiedział im: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił”. Rzekli mu słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?” A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza”».

Przedłożył im inną przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, większe jest od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki podniebne przylatują i gnieżdżą się na jego gałęziach».

Powiedział im inną przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło».

To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka: «Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata».

Wtedy odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie, mówiąc: «Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście».

On odpowiedział: «Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie.

Jak więc zbiera się chwast i spala w ogniu, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia oraz tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego.

Kto ma uszy, niechaj słucha!»


1. Bardzo rzadko, jeśli w ogóle, gospodyni piecze chleb dla przynajmniej 150 osób jednocześnie. Tymczasem o zaczynie i trzech miarach mąki, które starczyłyby na taki wypiek, mówi Pan Jezus w przypowieści. Warto to ukazywać, bo często zatrzymujemy się na historii o ziarnku gorczycy, które z bardzo małego nasienia staje się dostojnym krzewem, podkreślając obfitowanie tego, co Boże, Chrystusowe. Tymczasem tę samą myśl wyraża przypowieść o zaczynie.

2. W Mateuszowej Ewangelii Chrystusowe przypowieści o zaczynie i ziarnku gorczycy, niczym klamrą, otacza przypowieść o dobrym nasieniu i chwaście oraz jej wyjaśnienie dane uczniom przez Pana Jezusa. Każda z przypowieści zaczyna się od stwierdzenia, że Mistrz z Nazaretu opowiada ją – tak jak inne, np. o siewcy czy drogocennej perle – by pokazać, czym jest królestwo niebieskie, królestwo Boże. Ono jest sferą panowania Pana Boga, ale ma cztery wymiary: jest doczesne i ziemskie, ale też wieczne i niebieskie, czyli niebiańskie. To doczesność i ziemskość sprawiają, że nie wszystko tu obecnie jest doskonałe. Pełnia i perfekcja przyjdą tam, w niebie i w wieczności. Tam nie będzie miejsca dla nieprzyjaciela, tutaj jest – i niestety, to on „sieje chwast między pszenicę i odchodzi”.

3. Mowa o obecności „nieprzyjaciela” jest dowodem wielkiego realizmu Pana Jezusa, który studzi zbytni entuzjazm uczniów, zafascynowanych nauczaniem Mistrza. I oni, ale też wielu z nas dzisiaj, żyją w przekonaniu, że czasem wystarczy pokazać fantastyczne przesłanie nauczania Pana Jezusa, a „nieprzyjaciele” zmienią front, staną się gorliwymi uczniami. Tymczasem rzeczywistość jawi się zupełnie inaczej. „Nieprzyjaciel” nie tylko nie nawraca się, ale potajemnie i świadomie sieje chwast, który u swego początku nie daje się odróżnić i bardzo przypomina wschodzącą pszenicę. Dopiero gdy „zboże wyrosło i wypuściło kłosy”, okazało się, że razem z nim rośnie coś, co jest chwastem.

4. Co więc zrobić z chwastami? Żarliwość sług gospodarza każe im wyrazić gotowość pójścia natychmiast na pole, by je wyrywać. Ale tu gospodarz wykazuje realizm. Słudzy pójdą, by wyrywać chwasty, ale przy okazji podepczą i wyrwą pszenicę. Tymczasem trzeba czekać do żniwa. I dopiero gdy pokażą się owoce, trzeba będzie oddzielić dobre zbiory od złych. To ważne pouczenie, które nie tyle jest zgodą na obecność zła, ile pełnym realizmu podkreśleniem, że w królestwie Bożym – tym ziemskim, doczesnym – zawsze będzie chwast. To oczywiście rodzi jakieś poczucie niedogodności, ale jest apelem o to, by bezwzględnie niszcząc zło, nie umniejszać istniejącego dobra. Królestwo Boże, to ziemskie i doczesne, nie jest i nie będzie doskonałe. Ostateczne oczyszczenie nastąpi wtedy, kiedy przyjdzie czas, gdy królestwo Boże będzie miało tylko dwa z czterech wymiarów: wieczny i niebieski. Tam nie będzie już chwastu, bo i nieprzyjaciel tam nie wejdzie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.