Infekowanie zdrowia

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak

|

GN 21/2017

publikacja 25.05.2017 00:00

Kiedy słyszysz, że ktoś cię dyskryminuje, sprawdź, czy ten ktoś cię po prostu nie kocha.

Infekowanie zdrowia

Wiedzieliście, że niedawno był Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii? Mój word nie wie nawet, że są takie słowa, i podkreśla je na czerwono. Więc po co o tym pisać? Otóż z okazji tego dnia homolobby zorganizowało w Warszawie homokampanię. Plakaty, pogadanki, takie rzeczy. Ludzie ci chcą przez miesiąc katować tym udręczoną stolicę. Patronat honorowy objęli Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Praw Dziecka, a współfinansuje to Urząd Miasta Stołecznego Warszawy.

Oficjalnie kampania ta jest wymierzona „przeciw przemocy domowej wobec osób homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych (LGBT) w Polsce”. Na kolejnych plakatach lecą przykłady owej „przemocy domowej”. Jedna z wymyślonych wypowiedzi (w domyśle zapewne matki lub ojca) brzmi: „Dzieciakom w twoim wieku różne rzeczy się wydają, za jakiś czas ten cały homoseksualizm ci przejdzie”. Pod spodem: „Jeśli to słyszysz, jeśli to mówisz – zadzwoń”. I numer.

Tak, proszę Państwa, zrozumiała troska rodziców, ich niepokój o dziecko, o jego zdrowie i jego przyszłość, zostaje nazwana przemocą i sprowadzona do dyskryminacji. A sposobem na to ma być doniesienie: „Zadzwoń, już my się tym zajmiemy”. Kłania się duch Pawlika Morozowa, który zadenuncjował bolszewikom swoich rodziców.

Potem jest cała seria mniej lub bardziej prawdopodobnych wypowiedzi w stylu: „Ja cię nie tak wychowałam, żebyś się teraz z mężczyznami umawiał”. Nieważne, czy tak ludzie mówią, nieważne dlaczego, jakim tonem i w jakim kontekście – chodzi o odwrócenie znaczeń, o stworzenie klimatu rzekomej agresji, której ofiarą mają padać, oczywiście, „osoby LGBT”.

Już samo stworzenie takiej kategorii jest fałszem, bo nie ma żadnych „osób LGBT”, są po prostu osoby – ludzie tacy jak wszyscy, tak samo podatni na zachorowania i urazy, jak każdy z nas. Dlatego też ich normalni rodzice normalnie reagują. To zdrowy objaw, że ludzie nie cieszą się z objawiających się u dzieci patologii, defektów, nieprawidłowości. To naturalne, że głośno myślą, jak temu przeciwdziałać, a czasem rozpaczliwie pocieszają się, że to przejdzie. Fatalnie byłoby, gdyby było inaczej.

Co powiedzielibyśmy o rodzicach, którzy wybuchają radością na wieść, że dziecko może mieć kłopoty z podjęciem istotnych życiowych i społecznych funkcji? Co to za ojciec lub matka, którym byłoby obojętne, że ich syn zamiast rodziny chce zakładać tylko prezerwatywę?

A tymczasem takich właśnie społecznych cyborgów chcą zrobić z nas inżynierowie społeczni. Ich ideałem jest społeczeństwo pozbawione zdrowych odruchów i dumne z patologii.

Nie będziemy tego kupować. Jeśli widzisz, jak homolobby pierze ludziom mózgi, zadzwoń.

* * * * *

Zuchy z Nowoczesnej

Nowoczesna próbuje ratować resztki poparcia społecznego. W związku z tym Ryszard Petru ogłosił, że jego partia: podniesie wiek emerytalny, zlikwiduje program 500 Plus, wprowadzi walutę euro, przyjmie uchodźców, zerwie z węglem jako źródłem energii, wprowadzi związki partnerskie, opowie się za „rozdziałem państwa i Kościoła” (jakby nie miał miejsca) i za „świecką szkołą”, co miałoby uderzyć przede wszystkim w lekcje religii. Trzeba przyznać, że Nowoczesna to zuchy. Przeskoczyli nawet Palikota. Palikot ze swoją partią przejechał się na samych hasłach antykościelnych i na promocji wynaturzeń, a ludzie Petru nie tylko odgrzali te hasła, ale i dorzucili do nich parę innych, jeszcze mniej popularnych. No to teraz pozostaje wygodnie usiąść i obserwować, jak w Polsce działa populizm importowany z Zachodu.

Terror tolerancji

Instruktor krav magi (sztuki samoobrony) z Poznania odmówił prowadzenia zajęć aktywistom gejowskim. – Nie chcę być utożsamiany z czymś, pod czym się nie podpisuję. Nikogo publicznie nie potępiam, jednak taka jest moja decyzja – wyjaśnił w mejlu instruktor. Rzecznik Praw Obywatelskich uznał, że to dyskryminacja i zwrócił się do policji o zbadanie sprawy i ewentualne skierowanie wniosku do sądu o ukaranie trenera. Jak widać, święte krowy współczesnego świata coraz głośniej ryczą i w Polsce. Oj, przydałyby się chyba warsztaty samoobrony przed nimi. Uczyliby tam na przykład sztuki odmawiania świętym krowom tak, żeby się do ciebie rzecznik nie przyczepił.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.