Unia atlantycka

Jakub Jałowiczor

|

Gość Niedzielny 43/2016

publikacja 20.10.2016 00:00

Ponad 1,6 tys. stron, zniesienie 98 proc. ceł, ułatwienia dla przedsiębiorców. CETA, czyli umowa gospodarcza Unii Europejskiej z Kanadą, może już niedługo zostać podpisana. Ale to wcale nie znaczy, że wejdzie ona w życie.

Przeciwko umowie CETA protestują nie tylko Polacy. Nie chcą jej  także Belgowie. Przeciwko umowie CETA protestują nie tylko Polacy. Nie chcą jej także Belgowie.
LAURIE DIEFFEMBACQ /belga/pap

Gdyby skutki umowy były wiadome, decyzja byłaby łatwa – mówi Adam Sadowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha. – Nasi eksperci rozbierali ten układ na czynniki pierwsze i ich zdaniem to właściwie nie jest umowa o wolnym handlu. CETA jest raczej próbą wyznaczenia przejść między dwoma niekompatybilnymi systemami gospodarczymi.

Licząca ponad 1,6 tys. stron umowa składa się z dwóch części. Pierwsza dotyczy liberalizacji handlu. Druga zajmuje się wzajemnym ułatwieniem działalności zagranicznym inwestorom. Jeśli na zaplanowanym na 27 października szczycie UE–Kanada dojdzie do podpisania umowy, w życie wejdzie pierwsza część. Druga – dopiero po ratyfikacji CETA przez parlamenty wszystkich krajów Unii Europejskiej, co może potrwać 2–3 lata.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.