Gdy Maryja kołacze do Knock, dzieją się cuda

Małgorzata Gajos /knockshrine.ie

publikacja 21.08.2016 12:10

21 sierpnia 1879 miało miejsce objawienie w irlandzkiej wiosce, której nazwa brzmi właśnie „pukać” bądź ”kołatać”.

Gdy Maryja kołacze do Knock, dzieją się cuda Northfielder / CC 2.0

21 sierpnia 1879 w Knock Shrine w Irlandii miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Historia rozpoczyna się w okolicach godziny 20.00, kiedy to piętnaście osób staje się świadkami objawienia Maryi, św. Józefa i św. Jana Ewangelisty, a także Baranka z krzyżem na ołtarzu na ścianie szczytowej w kościele parafialnym.

Świadkowie obserwowali objawienie przez około dwie godziny w strugach deszczu, odmawiając różaniec. Choć żadna kropla nie spadła na objawiające się postacie. Świadkowie pochodzili z Knock i byli w wieku od 5 do 74 lat. Każdy z nich złożył zeznanie przed komisją w październiku 1879. Prawdziwość objawienia została potwierdzona.

Co ciekawe, żadna z postaci nie przemówiła podczas objawienia. Wkrótce jednak miały miejsce liczne uzdrowienia. Do dziś do Knock przybywają tłumy pielgrzymów.

Wszystkie świadectwa zostały spisane, oto fragmenty kilku z nich:

Dominic Byrne (36 lat) tak opisywał objawienie, gdy już dotarł do południowej ściany kaplicy: "Widzieliśmy obraz NMP z podniesiony dłońmi, oczami zwróconymi ku niebu, tak jak na modlitwie, i była ubrana w biały płaszcz. Po jej prawej stronie widziałem św. Józefa, a po jej lewej św. Jana. Tak jak powiedziały mi inne osoby zanim sam przyszedłem. Widziałem tam ołtarz, postacie świętych i aniołów w dolnej części. Była już noc, a jednak ten obraz pomimo nocy, jawił się w jasności, tak jakby było samo południe".

Margaret Byrne (21 lat) wyszła z domu przed siódmą. Udała się do kaplicy i zamknęła ją wraz z innymi. Wracając do domu widziała jakąś jasność na południowej ścianie kaplicy, nie przyszło jej do głowy, że to coś ważnego, przeszła obok i udała się do domu. Krótko potem, Catherine Murray [bratanica lub siostrzenica; 8 lat], zawołała ją, by przyszła zobaczyć NMP i innych świętych na południowej ścianie kaplicy: "Wyszłam i pobiegłam zobaczyć. Widziałam Matkę Boską w błyszczącej koronie na głowie, św. Józefa po jej prawej stronie, nieco pochylonego w jej kierunku, św. Jana Ewangelistę po jej lewej, trzymającego Ewangelię, a jego prawa dłoń była podniesiona, jakby w postawie głoszenia kazania do ludzi, którzy stali przed nim".

Judith Campbell (22 lata): "Było piękne światło wokół postaci, które widzieliśmy. Byłam krok od nich, żadna z nich się nie odezwała do nas. Wierzymy, że byli to św. Józef i Jan Ewangelista, ponieważ kilka lat wcześniej w naszej kaplicy były ich posągi".

Patrick Walsh (65 lat) o dziewiątej wieczorem wybierał się w interesach, idąc poprzez swoje ziemie w odległości jakiejś pół mili od kaplicy: "Widziałem jasne światło na południowej ścianie kaplicy. Wydawało mi się, że wygląda to jak złota kula światła. Nigdy nie wiedziałem tak pięknego światła".

Bridget Trench (74 lata) w czasie objawienia przebywała u pani Campbell, kiedy to Mary Byrne przybiegła do nich powiedzieć o dziejącym się objawieniu. Bridget spytała jeszcze, co Mary widziała, a ta opowiedziała o Maryi, św. Józefie i Janie Ewangeliście. Gdy to usłyszała od razu poszła do kaplicy. Zobaczyła trzy postacie i rzuciła się na kolana i zawołała: "Po tysiąckroć Bogu niech będą dzięki i chwalebnej Dziewicy, że dali nam to objawienie". Kobieta chciała ucałować stopy NMP, ale poczuła tylko ścianę i dziwiła się, że nie czuła swoimi rękami postaci, mimo że widziała je tak wyraźnie.