By do pierwszego starczyło

Marcin Jakimowicz

Gdyby Bóg dbał tylko o nasze doczesne potrzeby, byłby urzędnikiem z MOPS-u, nie ojcem.

By do pierwszego starczyło

Zawołał głośno: »Stań prosto na nogach!« A on zerwał się i zaczął chodzić. (Dz 14, 10)
Zawsze daje więcej.

Zbyt często mówię Mu jedynie o potrzebach. O tym, by do pierwszego starczyło.
– Gdyby Bóg spełniał tylko nasze potrzeby, byłby jedynie urzędnikiem z MOPS-u, nie ojcem! – opowiadał mi ks. Wojciech Węgrzyniak – Przed Bogiem można się otworzyć, opowiedzieć Mu nie tylko o potrzebach, ale i o najskrytszych marzeniach.
Bóg czeka, aż opowiemy Mu o pragnieniach, planach, marzeniach.
Zaprzyjaźnione wspólnoty modliły się o „więcej”. Krakowski Głos na Pustyni rozpoczął szturm do nieba o nową salę (poprzednia na Bronowickiej pękała już w szwach). O to samo prosiła Metanoia z Jaworzna. Efekt? Obie wspólnoty mają od niedawna nowe miejsca modlitwy.
Czuję, że Bóg czeka na to, aż opowiem Mu o pragnieniach, wreszcie potraktuję Go jako Ojca, który – jak sam zapewnia – jest hojny ponad miarę, a nie pracownika socjalnego. 
„Raduj się w Panu, a on spełni pragnienia twojego serca” (Ps 37).
Te słowa od pół roku wracają do mnie nieustannie.
To dopiero deal!
 

TAGI: