Samotny jeździec

Joanna Bątkiewicz-Brożek

|

GN 26/2015

publikacja 25.06.2015 00:15

– Miałem wrażenie, że papież mówi: „Ej, ty, Thomas, zajmij się tym”. I zająłem się – mówi prof. Thomas Hilgers, ojciec naprotechnologii. Był pierwszym głosem lekarskim za oceanem, który stanął do walki z in vitro, antykoncepcją i aborcją.

Podręcznik prof. Hilgersa  zwany „Biblią naprotechnologii”, to pełne kompendium wiedzy medycznej o płodności człowieka Podręcznik prof. Hilgersa zwany „Biblią naprotechnologii”, to pełne kompendium wiedzy medycznej o płodności człowieka
Roman Koszowski /foto gosć

Mojżesz w Księdze Wyjścia wzywa do rozmnażania się. A wy słuchacie Kościoła, który mówi wam, że dziecko to dar – rzucił do prof. Thomasa Hilgersa w czasie historycznej debaty w Poznaniu w 2011 r. prof. Marian Szamatowicz.

„Dziwne, że do naszej dyskusji o in vitro i naprotechnologii z uporem wtrąca pan, profesorze, argumenty wiary. Używajmy tylko tych medycznych!” – spojrzał na przeciwnika amerykański lekarz.

Pierwsze chyba w świecie starcie „ojca” pierwszego dziecka z in vitro w Polsce z chirurgiem, ginekologiem i twórcą naprotechnologii trwało trzy godziny.

„Pan nie jest naukowcem, profesorze Hilgers! Wyników pańskich badań nikt nie powtórzył na świecie. Nie widziałem też pana na żadnym naukowym zjeździe…” – mówił prof. Szamatowicz.

Amerykanin spojrzał na Polaka i uśmiechnął się: „Cóż, kolego, nikt nie zaprasza mnie na zjazdy, w których pan uczestniczy, bo jesteśmy z dwóch różnych światów. Polecam panu podręcznik do naprotechnologii, przekona się pan, że wiemy na temat niepłodności więcej niż pan. I że nie niszczymy zdrowia pacjentek i nie zabijamy ludzkich istnień, tak jak pan to robi”.

Niestety, brak uznania wśród ginekologów dla Hilgersa jest faktem. Nic dziwnego, skoro amerykański lekarz wydał wojnę antykoncepcji, aborcji i in vitro w skali świata. Niestety, od początku był w tej walce sam.

„Byłem sam, naprawdę sam. Miałem tylko rodzinę, prawie nie miałem przyjaciół” – mówi w rozmowie rzece z Tomaszem Terlikowskim. „Byłem jedynym człowiekiem w USA, którego zwolniono ze służby wojskowej za odmowę wykonania aborcji” – wyznaje. „Poddano mnie wtedy m.in. badaniom psychiatrycznym”.

Gorzej jednak Hilgers przyjmuje fakt milczenia amerykańskiego Kościoła. Episkopat USA nigdy go nie poparł. Kiedy lekarz podzielił się z kilkoma amerykańskimi księżmi swoim entuzjazmem dla encykliki „Humanae vitae” Pawła VI (to ten papieski dokument stał się dla niego bodźcem do stworzenia naprotechnologii), usłyszał: „Po co to czytasz?”. „To była dla mnie wielka próba wiary!” – mówi z bólem. „Ale jeśli się wierzy, to naprawdę można przetrwać i taką próbę”.

Kij w mrowisko

Postawny, wysoki mężczyzna z białą brodą, od razu budzi zaufanie. Mocny uścisk dłoni, ciepły głos i entuzjazm dla życia. Jak to Amerykanin. Pamiętam, gdy pierwszy raz zobaczyliśmy się w Lublinie. Hilgers przyjechał z żoną. Zadbana blondynka, elegancki kostium, makijaż i równie ciepły ton głosu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.